Inauguracyjna sesja zdrowotna w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach była poświęcona pozycji i roli sektora prywatnego w systemie ochrony zdrowia. W podsumowaniu dyskusji minister Izabela Leszczyna zapowiedziałam, że w ramach odwracania piramidy świadczeń zostaną wprowadzone zmiany w taryfikacji, tak aby wybrane świadczenia opłacało się wykonywać w AOS zamiast w szpitalach. Z dyskusji wynikało, że sektor prywatny liczy na coraz lepsze warunki rozwoju i będzie traktowany przez płatnika publicznego na równych prawach z sektorem publicznym.
Minister Izabela Leszczyna oceniła, że definicja podział sektora publicznego i prywatnego przebiega według źródła finansowania świadczeń. Powiedziała także, że w sektorze publicznym można znaleźć problemy (na przykład szpital publiczny, który jest źle zarządzany a dyrektorem „jest kolega starosty”), których raczej nie ma w sektorze prywatnym, ponieważ coś takiego nie mógłby sobie pozwolić. Przypomniała, że nasz stan zdrowia zależy w znacznie większym stopniu od stylu życia i dbania o zdrowie niż od jakości systemu opieki. Powiedziała także, że w ramach wyrównywania warunków działania obu sektorów, lekarze pracujący w prywatnych placówkach już wkrótce będą mogli wystawiać recepty na bezpłatne leki – projekt ustawy jest już w procesie legislacyjnym. Wskazała jeszcze na kwestię własności danych medycznych, która komplikuje się na styku różnych placówek i systemu IKP.
Minister Leszczyna przywołała dane dotyczące wydatków na zdrowie w krajach OECD, na tle których Polska ma 2 proc. wydatków publicznych mniej niż średnia (5 proc. wobec średniej 7 proc.) i także mniej w obszarze wydatków prywatnych, ale tu różnica jest o wiele mniejsza (2 proc. wobec średniej 2,2 proc.). „My naprawdę mamy całkiem duży koszyk świadczeń gwarantowanych” – dodała Izabela Leszczyna, mówiąc że wydatki publiczne są coraz większe i „nie mamy się czego wstydzić w sensie systemowym”.
Sporo uwagi poświęciła odwracaniu piramidy świadczeń, przypominając że taki projekt jest realizowany w Ministerstwie Zdrowia. Jego celem jest wytypowanie świadczeń, które powinny być wykonywane w AOS oraz stworzenie nowego mechanizmu taryfikacji, dostosowanej do poziomu skomplikowania danego przypadku. Analiza i aktualizacja taryfikacji i wycen ma zapobiec zjawisku wybierania najbardziej rentownych procedur. Ma to być także korzystne dla szpitali powiatowych, do których – jak wskazała minister – trafiają często pacjenci w słabym stanie ogólnym, zaniedbani, których leczenie jest o kosztowniejsze i trudniejsze.
Jak wskazała, pewne procedury nie powinny być wykonywane w szpitalach, ale raczej w opiece ambulatoryjnej, choć zawsze ostateczny głos w tym względzie powinien mieć lekarza odpowiedzialny za pacjenta. Optymalną ścieżkę pacjenta trzeba kształtować taryfikacją i wyceną świadczeń. Minister Leszczyna powiedziała także, że istnieją małe prywatne szpitale powiatowe, które bardzo dobrze dbają o pacjentów, zapewniając całościową opiekę bez wybierania rentownych procedur.
Większość panelistów stanowili przedstawiciele prywatnych firm prowadzących szpitale lub inne placówki medyczne. Mówili oni, że w polskiej ochronie zdrowia jest miejsce na oba sektory, które mogą się uzupełniać, ale także konkurować. Artur Białkowski z Medicover a także Andrzej Podlipski ze Scanmedu podkreślali, że definicja sektora prywatnego nie powinna polegać na rozróżnianiu form własności placówek medycznych, ale na źródłach finansowania świadczeń. Sektor prywatny – to świadczenia finansowane komercyjnie, których ceny kształtuje rynek. A sektor publiczny – to opieka zdrowotna finansowana przez płatnika publicznego. Prezes Białkowski zaapelował o właściwe zdefiniowanie tych obszarów, gdzie oba sektory współistnieją i konkurują ze sobą oraz ustalenie zasad działania. Andrzej Podlipski wskazał, że roczne wydatki NFZ na świadczenia wynoszą ponad 160 mld zł, natomiast rynek usług finansowanych komercyjnie – to już 70-80 mld zł. Nie zgodził się także w tezą o wybieraniu przez placówki prywatne jedynie najbardziej rentownych świadczeń, ponieważ ten sektor jest już mocno rozwinięty i potrafi oferować opiekę całościową, skoordynowaną, zapewniając np. rehabilitację w ramach kontraktów z NFZ.
Również Piotr Nowicki, dyrektor publicznego Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu zwrócił uwagę, że zasady współistnienia i współpracy sektora prywatnego i publicznego powinny być jasno określone, jako ramy prawne regulujące działanie różnych podmiotów w ramach jednego systemu, gdzie „jest miejsce i dla jednego, i dla drugiego sektora”. W jego ocenie obecne przepisy nie są jednoznaczne, czego efektem jest istnienie „szarej strefy”, w której odbywają się nielegalne działania.
Z apelami o podział kompetencji polemizował Marek Augustyn, wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Pytał, dlaczego mamy coś dzielić na sektory publiczny i prywatny, skoro mówimy o rynku, równości podmiotów i konkurencji na jasnych zasadach. Przypomniał, że konkursy ogłaszane przez NFZ są dostępne dla wszystkich, choć jednocześnie fundusz potrafi tak działać, aby zapobiegać monopolizacji i nierównościom między świadczeniodawcami. Przypomniał, że według form własności podmioty prywatne pokrywają 80 proc. POZ, 79 proc. opieki specjalistycznej i tylko 20 proc. hospitalizacji. Podkreślił, że są jasne zasady konkurencji i jest miejsce dla każdego sektora, które w jednych obszarach mogą konkurować, a w innych – uzupełniać. Prezes Augustyn zwrócił też uwagę, że istnieją rejony Polski, gdzie sektor prywatny jest znacznie mniej rozwinięty, ponieważ tam działalność jest trudniejsza, mniej opłacalna – a jednocześnie są to miejsca, gdzie pacjenci mają trudniejszy dostęp do opieki.
Prezes PZU Zdrowie Weronika Dejneka zwróciła uwagę, że „odwracanie piramidy” powinno dotyczyć nie tylko leczenia, ale także diagnostyki, gdzie zdecydowanie zbyt mało badań odbywa się na poziomie POZ (jedynie 3 proc.), a zbyt wiele w szpitalach. Jej zdaniem placówki POZ – czyli tym samym sektor prywatny – powinny wykonywać zdecydowanie więcej badań diagnostycznych, tak aby były wykonywane na wcześniejszym etapie ścieżki diagnostyczno-leczniczej pacjentów.
Anna Rulkiewicz, prezes Grupy LUX MED przypomniała, że rozwój sektora prywatnego nastąpił w sytuacji, kiedy system publiczny działał niewydolnie i pacjenci poszukiwali szybszego dostępu do badań i leczenia. Zwróciła uwagę, że oba sektory działają na jednym rynku pracy, ale polemizowała z tezą o „żerowaniu” placówek prywatnych i podkupywaniu lekarzy z sektora publicznego. Jej zdaniem placówki prywatne przyczyniają się także do rozwoju i kształcenia kadr medycznych, nie tylko szkoląc lekarzy ale także zmieniając standardy pracy i kompetencji poszczególnych grup zawodowych. Anna Rulkiewicz wspomniała także o potrzebie wsparcia dla rozwoju usług medycznych finansowanych poza NFZ, czyli m.in. rozwoju prywatnych ubezpieczeń medycznych. Artur Białkowski dodał, że dobrym kierunkiem będą także ulgi podatkowe dla tych osób, które dbają o swoje zdrowie np. poprzez regularne badania i profilaktykę.