Decyzje administracyjne o sposobie udzielania porad przez lekarzy rodzinnym osobom w izolacji zakłócają faktycznie ich pracę. Wprowadzają też nierównowagę w zasadach podpisywanych umów między placówkami a NFZ – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Lekarze z Federacji Porozumienia Zielonogórskiego w czasie konferencji prasowej poruszyli temat sytuacji w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej w związku z pandemią COVID-19. Ich zdaniem nowelizacja rozporządzenia w sprawie standardu organizacyjnego opieki zdrowotnej nad pacjentem podejrzanym o zakażenie lub zakażonym wirusem SARS-CoV-2 i rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej zakłócają ich pracę.
Jacek Krajewski zwrócił uwagę, że błędem był wprowadzony obowiązek zbadania, w ciągu 48 godzin, pacjenta przebywającego w izolacji i mającego powyżej 60 lat. Jego zdaniem o konieczności udzielenia porady powinien decydować lekarz, a nie rozporządzenie. Administracyjne nakazy powodują, że lekarze muszą zająć się w pierwszej kolejności pacjentami, których stan nie wymaga pilnej interwencji lekarskiej. Ponadto zaburzają harmonogram pracy placówek, w szczególności tych mniejszych, a pacjenci z innymi chorobami niejednokrotnie przepisywani są na inne terminy.
“48 godzin bardzo nas ogranicza i rzeczywiście część pacjentów z chorobami infekcyjnymi musi być przepisywana na inne terminy (…) Jeśli są to pacjenci w dobrym stanie, to rozporządzenie jest niedostosowane do realnej pracy, do tego, co mamy w praktyce” – mówił Jacek Krajewski. I dodał – “Często prowadzimy rozmowy z pacjentami w dobrym stanie, którzy są wielce zdziwieni, że muszą być zbadani osobiście i mają się przemieścić do naszej placówki lub my mamy do nich przyjechać, jeżeli mają kłopot z dojazdem. Ten kłopot polega na tym na przykład, że nie czują się źle, ale po prostu nie mają czym dojechać”.
Przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego krytykują także zasadę, dotyczącą m.in. POZ, że każdy nowy przepis wydany zarządzeniem prezesa NFZ wprowadzany jest automatycznie do umów, które placówki podpisały z płatnikiem. Rozporządzenie “de facto powoduje, że każdy pomysł, który ma w tej chwili prezes NFZ, jest wprowadzany automatem do naszych umów. Jeżeli nie zgadzamy się z taką regulacją, to mamy dwa tygodnie, aby się zastanowić i wypowiedzieć umowę. W ciągu 30 dni wypowiedzenie jest skuteczne” – wyjaśnił prezes Porozumienia. Jego zdaniem takie zmiany wprowadzają nierównowagę, jeśli chodzi o strony umowy i “stawiają monopolistę – NFZ – w roli suwerena, który może w każdej chwili zmieniać warunki umów”.
“Niestety rozporządzenie z 28 stycznia i wcześniejsze z 21 stycznia, a jeszcze wcześniej zarządzenie prezesa NFZ o numerze 160, nie były wprowadzane w porozumieniu – zespół sobie funkcjonuje, a pan minister sobie wprowadza” – zaznaczył Jacek Krajewski. Prezes Krajewski powiedział też, że złożył rezygnację wraz z wiceprezesem Tomaszem Zielińskim i Tomaszem Tomasikiem z Kolegium Lekarzy Rodzinnych z udziału w pracach tego zespołu.
Porozumienie Zielonogórskie zbulwersowane postępowaniem NFZ w sprawie refundacji preparatu mlekozastępczego
Jesteśmy zbulwersowani sprawą nakładania kar przez NFZ na lekarzy rodzinnych przepisujących refundowany preparat mlekozastępczego Neocate LCP dla dzieci z ciężkim przebiegiem alergii pokarmowych – powiedział Marek Twardowski, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Neocate LCP to preparat mlekozastępczy na bazie aminokwasów dla niemowląt od urodzenia do ukończenia 12. miesiąca życia przepisywany dzieciom z ciężkim przebiegiem alergii pokarmowych. Według informacji PZ, na placówki nakładane są kary w wysokości 10-50 tys. zł za przepisywanie dzieciom powyżej tego wieku refundowanego preparatu mlekozastępczego Neocate LCP.
“Mleko refundowane jest do 12. miesiąca życia dziecka (…) Potem (NFZ) refunduje inny preparat, o trochę innym składzie, ale nie wszystkie dzieci mogą być nim leczone. Dzieci nie chorują jednak zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia. Naszym zadaniem jest leczyć te chore dzieci, opierając się na jego dobru, zdrowiu” – powiedział Wojciech Perekitko, lekarz rodzinny kierujący placówką POZ w powiecie nowosolskim. Na jego placówkę NFZ nałożył karę w wysokości 20 tys. zł.
Jak zaznaczył Marek Twardowski, preparat rzeczywiście zalecany jest dzieciom do ukończenia 12. miesiąca życia i refundowany w tym zakresie, ale konsultant krajowa w dziedzinie gastroenterologii dziecięcej prof. Mieczysława Czerwionka-Szaflarska orzekła, że – pomimo informacji zawartych w Charakterystyce Produktu Leczniczego – można go stosować do 18. miesiąca życia.
“Nieraz organizmy tych dzieci są niedojrzałe, cierpią na ciężką alergię pokarmową, w związku z tym refundacja tego mleka może się przeciągać do 18. miesiąca życia. Ale życie jest przewrotne i w medycynie nie ma utartych schematów. W naszym województwie (lubuskim – PAP) doszło do sytuacji, że pojedyncze dzieci wielokrotnie hospitalizowane w szpitalach i klinikach – na co mamy dokumentację medyczną – mimo skończenia tych 18 miesięcy życia nadal cierpiały na alergiczne pokarmowe zapalenia żołądka, jelita cienkiego i okrężnicy (…) w związku z tym lekarze byli zmuszeni dalej refundować matkom mleko dla ich dziecka” – wyjaśnił Marek Twardowski.