Około 30 proc. leków dostępnych w aptekach w Polsce jest produkowanych w kraju, a udział polskiego przemysłu farmaceutycznego w światowym rynku stanowi zaledwie 0,25 proc. Wartość polskiego rynku leków wynosi ok. 38,3 mld zł a krajowa produkcja leków i substancji farmaceutycznych – to ok. 11,5 mld zł.
Największymi producentami farmaceutycznymi są: Chiny (27,8 proc. wartości światowego rynku farmaceutycznego), USA (17,4 proc.), Japonia (6,4 proc.), Szwajcaria (4,9 proc.), Francja (3,2 proc.), Indie (3,2 proc.), Niemcy (3 proc.), Włochy (3 proc.), Wielka Brytania (2,1 proc.), Irlandia (1,7 proc.), Korea Południowa (1,6 proc.), Hiszpania (1,4 proc.), Belgia (1,6 proc.), Dania (1,3 proc.), Szwecja (0,9 proc.) i Kanada (0,8 proc.). Kolejnymi są Izrael (0,56 proc.) i Holandia (0,55 proc.). Polski przemysł farmaceutyczny stanowi jedynie 0,24 proc. światowego rynku farmaceutycznego.
Autorzy raportu “Farmaceutyczny wyścig narodów”, dr Katarzyna Obłąkowska i dr Artur Bartoszewicz, wskazują, że wartość sprzedanej produkcji farmaceutycznej wyprodukowanej w Polsce w 2020 r. wynosiła 10,97 mld zł (leki i pozostałe wyroby farmaceutyczne) oraz 0,49 mld zł (substancje aktywne), czyli łącznie 11,46 mld zł. Stanowi to ok. 1 proc. łącznej wartości produkcji sprzedanej wyrobów przemysłowych w Polsce. Przychody netto ze sprzedaży ogółem przedsiębiorstw przemysłu farmaceutycznego w 2020 r. osiągnęły wartość 11,7 mld w produktach i 4,2 mld w towarach i materiałach. Oznacza to, że wartość krajowej produkcji leków w 2020 r. odpowiadała tylko za 32 proc. krajowego rynku farmaceutycznego, a za prawie 68 proc. odpowiadała produkcja zagraniczna.
W raporcie wskazano, że wśród 40 największych przedsiębiorstw dostarczających leki na polski rynek i odpowiedzialnych za 70 proc. jego wartości, tylko sześć – to producenci polscy, którzy posiadają ok. 12 proc. wartości rynku. Oznacza to – jak wskazują autorzy raportu – że polski rynek farmaceutyczny i bezpieczeństwo lekowe Polaków zależą od zagranicznych przedsiębiorstw. Z badania wynika też, że większość Polaków (64 proc.) uważa, że wśród leków dostępnych w Polsce powinny przeważać leki produkowane w kraju. Dodatkowo w opinii 27 proc. ankietowanych udział leków produkowanych w Polsce i importowanych powinien być zbliżony. Tylko 1 proc. Polaków uważa, że leki importowane powinny przeważać.
Autorzy raportu zwracają jednocześnie uwagę na “ogromny potencjał krajowej branży farmaceutycznej” i oceniają, że “Polska może stać się czwartym największym eksporterem leków na świecie”. “Polski przemysł farmaceutyczny jest bardziej innowacyjny niż polska produkcja komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych, i w zasadzie na tym samym poziomie co działalność związana z oprogramowaniem i doradztwem w zakresie informatyki. Ministerstwo Rozwoju zauważa, że przedsiębiorstwa działające w sektorze farmaceutycznym w Polsce wskazywane są wśród sektorów najbardziej skłonnych do innowacji procesowych” – czytamy w raporcie.
Około 63,1 proc. przedsiębiorstw produkcyjnych w tym sektorze było “aktywnych innowacyjnie” w latach 2018-2020, podczas gdy w całej gospodarce narodowej aktywne innowacyjnie przedsiębiorstwa przemysłowe oraz usługowe stanowiły w tych latach odpowiednio 36,7 proc. i 33,0 proc. – “Krajowy sektor farmaceutyczny swoimi najwyższymi standardami rewolucjonizuje polską gospodarkę, promuje standardy etycznego postępowania, praw człowieka, troski o środowisko oraz bezpieczeństwo pracy wśród swoich dostawców w łańcuchu dostaw”
Według autorów raportu, krajową produkcję leków powinien wesprzeć polski rząd, m.in. poprzez przygotowanie aktualizacji polityki lekowej w perspektywie roku 2030 i 2050. Proponują też wsparcie rządu dla producentów krajowych – w tym zachęty fiskalne, stabilność i przewidywalność finansowania publicznego i mechanizmów prawnych. Raport został stworzony we współpracy z Polskim Związkiem Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowymi Producentami Leków.
Podczas jego prezentacji Krzysztof Kopeć, prezes PZPPF, podkreślał że krajowa produkcja farmaceutyczna zwiększa bezpieczeństwo lekowe, z czego wiele krajów europejskich doskonale zdaje sobie sprawę i wspiera rozwój tej branży. Natomiast wiceminister Maciej Miłkowski powiedział, że rząd chciałby aby produkcja leków była w całości usytuowana w Polsce, co w odniesieniu do produkcji API jest jednak trudne i wymaga wieloletnich zabiegów. Jego zdaniem, tabletkowanie czy blistrowanie leków importowanych – “to zbyt małe kompetencje”, aby firmy które to wykonują można było traktować preferencyjnie, uznając za innowacyjne i wspierające polską gospodarkę.
Natomiast krajowa konsultant w dziedzinie farmacji przemysłowej, prof. Małgorzata Sznitowska, podkreśliła że przywracanie produkcji API powinno być skoordynowane na terenie całej Europy przez instytucje unijne. Polska nie jest – jej zdaniem – w stanie samodzielnie stworzyć i wdrożyć do realizacji listy podstawowych substancji. Dla bezpiecznej produkcji leków potrzebne są również – oprócz substancji aktywnych – inne komponenty, z których praktycznie wszystkie są importowane, głównie z Azji.