Sejmowa komisja zdrowia przeprowadziła pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy refundacyjnej. Posłowie odrzucili wniosek KO o skierowanie projektu do prac w podkomisji.
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski podkreślił, że to pierwsza nowelizacja ustawy refundacyjnej od 2012 roku. Dodał, że projekt jest odpowiedzią na wnioski kierowane do ministra zdrowia od przedstawicieli rynku farmaceutycznego, pacjentów i wielu grup społecznych, na których funkcjonowanie wpływają przepisy ustawy refundacyjnej. Wskazał też, że projekt przewiduje poprawę obowiązujących regulacji, które w obecnym kształcie się nie sprawdzają.
Projekt nowelizacji zakłada m.in. wydłużenie terminu ogłaszania kolejnego obwieszczenia refundacyjnego z dwóch do trzech miesięcy. Kolejna zmiana zakłada, że zgodnie z projektem kobiety w okresie połogu będą uprawnione do bezpłatnego zaopatrzenia się w leki – do tej pory możliwość taka przysługiwała jedynie kobietom w ciąży. Projekt przewiduje też m.in. odejście od koncepcji tzw. recepty rocznej. Zdaniem Ministerstwa Zdrowia wycofanie możliwości wystawiania recepty na tak długi okres pozwoli lepiej i skuteczniej nadzorować stan zdrowia pacjenta. “Te zmiany mają sprawić, że lekarz będzie częściej badał pacjenta, a pacjent nie będzie niepotrzebnie robił zapasy z leków” – uważa resort.
Część leków dostępnych do tej pory bez recepty będzie mogła zostać objęta refundacją; podwyższona zostanie również z 15 proc. do 25 proc. podstawa limitu finansowania, co ma wpłynąć na obniżenie dopłat do leków, które ponoszą pacjenci. Nastąpi podwyższenie marży hurtowej oraz podwyższenie marży detalicznej (aptecznej). Wprowadzone zostaną też przepisy, które będą przeciwdziałać sprzedaży leków za granicę. Będzie to możliwe przez zobowiązanie do stosowania tej samej marży hurtowej, co w transakcjach krajowych.
W trakcie dyskusji poseł Rajmund Miller (KO) ocenił, że projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej jest potrzebny, ale w obecnej formie rozwiązuje tylko część problemów. Zgłosił wniosek o powołanie podkomisji, która zajmie się pracami nad projektem, ale posłowie w głosowaniu nie przyjęli wniosku.
Zgodnie z autopoprawką doprecyzowano przepis zobowiązujący do utworzenia trzymiesięcznych zapasów leków – tak, by ilość dotycząca trzymiesięcznych zapasów była liczona w odniesieniu do kwartału. Projektodawcy zgodzili się z postulatami m.in. przedstawicieli firm farmaceutycznych, że brak tego doprecyzowania może powodować wątpliwości interpretacyjne polegające na tym, że niezależnie od ilości sprzedanych leków w kwartale poprzedzającym producent miałby dostarczyć ilość równą kolejnym trzem miesiącom. Intencją tego zapisu jest utrzymywanie trzymiesięcznych zapasów na terytorium Polski. “W przypadku zatem, gdyby dla konkretnego leku nie było popytu równego podaży, należy uwzględnić to, by nie dochodziło do sytuacji, że dany producent musiałby przechowywać ilość większą, niż za okres trzech miesięcy” – wskazano.
Wprowadzono też zapis eliminujący sytuacje, w których pacjent nie ma możliwości dokonania zamiany leku np. na tańszy odpowiednik. Jest to czasem wymuszane przez zamieszczanie na recepcie adnotacji “Nie zamieniać”. Zgodnie z autopoprawką, osoba realizująca receptę powinna mieć możliwość zamiany przepisanego na niej leku jeżeli wie, że jest to bezpieczne dla pacjenta, a przy tym celowe i tańsze. Do projektu wprowadzono też rozwiązanie, które umożliwi ministrowi zdrowia objęcie działaniami profilaktycznymi z zakresu zapobiegania COVID-19 po zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego, na dotychczasowych zasadach. Minister zdrowia będzie ogłaszał wykaz zalecanych szczepień ochronnych, ze wskazaniem źródła finansowania, dla których zakup szczepionek został objęty finansowaniem ze środków publicznych.