Specjaliści medycyny rodzinnej są zaniepokojeni zapisami projektu ustawy refundacyjnej, dotyczącymi rezygnacji z recepty rocznej. Związek firm farmaceutycznych kwestionuje tzw. przepis 10 hurtowników, a Federacja Przedsiębiorców Polskich uważa, że projekt pogorszy dostęp do innowacyjnych terapii.
Posłowie wkrótce mogą się zająć wyczekiwaną od dawna nowelizacją ustawy refundacyjnej, który 23 czerwca trafił do Sejmu po tym, jak 9 czerwca przyjęła go Rada Ministrów. Rozmaite organizacje i środowiska krytykują jego zapisy.
Lekarze rodzinni są zaniepokojeni zapisami projektu nowelizacji dotyczącymi wypisywania przez lekarzy recept. “Przepisy, które obowiązywały do tej pory, były bardzo korzystne dla pacjentów z chorobami przewlekłymi, którzy muszą na stałe przyjmować leki. Chodzi m.in. o pacjentów stabilnych z nadciśnieniem, problemami neurologicznymi i z chorobami tarczycy. Takim pacjentom lekarz mógł wypisać receptę roczną. Co oznaczało, że raz w roku wystarczyło zgłosić się do lekarza po przedłużenie recepty. W blisko 80 proc. przychodni POZ były wystawiane takie recepty. W 2022 pacjenci zrealizowali ich blisko 20 mln” – wskazuje Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie.
Nowy zapis w ustawie – w opinii PZ – zmusza pacjenta do częstszych wizyt u lekarza POZ i zajmowania miejsca innym chorym, którzy potrzebują skorzystać z porady lekarskiej. To dotyczy także specjalistów, do których i tak są często wielomiesięczne kolejki. W nowym projekcie lekarz będzie mógł wypisać recepty na łącznie 180 dni, ale na wielu receptach – czyli pacjent dostanie więcej kodów recept, co skomplikuje radzenie sobie, szczególnie mniej sprawnym pacjentom i będzie z pewnością przyczyną wydłużenia się także kolejek w aptekach – wskazuje Porozumienie Zielonogórskie.
Zastrzeżenia do projektu zgłasza też Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA. Dyrektor generalny INFARMY Michał Byliniak jako jeden z bardziej kontrowersyjnych przepisów wprowadzonych do projektów już po konsultacjach publicznych wskazał tzw. przepis 10 hurtowników. “Przepis ten określa, że minister zdrowia raz w roku będzie ogłaszał listę wyłącznie pełnoprofilowych hurtowni z największym obrotem pod względem liczby transakcji z aptekami oraz listę leków deficytowych (bez określenia jakie będą kryteria wyboru tych leków). Z co najmniej 10 hurtowniami z tej listy, podmioty odpowiedzialne będą musiały podpisać umowy oraz dostarczać do nich leki, w częściach równych (bez wyjaśnienia co to znaczy w praktyce)” – napisał Michał Byliniak.
“Dla zrozumienia wpływu tej zmiany na dostępność leków dla pacjentów konieczna jest znajomość kształtu hurtowego rynku dystrybucji leków i sposobu zaopatrywania aptek w leki. Obecnie 3 największe hurtownie farmaceutyczne skupiają ok. 70 proc. rynku dystrybucji leków. Oznacza to, że 3 największe hurtownie, dostarczające codziennie leki do 12 000 aptek, utracą dostęp do 40 proc. wolumenu leków wskazanych przez ministra zdrowia. Bezpośrednim skutkiem takiej regulacji będzie ograniczenie możliwości zamówienia leków przez apteki zlokalizowane w miejscach spoza obszaru działania mniejszych hurtowni farmaceutycznych i pogłębienie ograniczeń dostępności do części leków dla pacjentów zamieszkujących takie gminy czy nawet całe powiaty” – podkreśla dyrektor INFARMA.
Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) alarmuje, że projekt ustawy refundacyjnej w kształcie przyjętym przez Radę Ministrów zawiera zapisy, które mogą pogorszyć dostęp do innowacyjnych terapii. “Zgodnie z projektem nowelizacji minister będzie miał możliwość jednostronnej ingerencji w przedmiot negocjacji i uzgodnionych wcześniej warunków refundacji, w tym instrumentów dzielonego ryzyka, bez potrzeby uzgadniania tych zmian w podmiotami odpowiedzialnymi. Tym samym warunki refundacji osiągane podczas negocjacji z Komisją Ekonomiczną czy Ministrem Zdrowia będą mogły zostać zmienione nawet następnego dnia przez Ministerstwo Zdrowia np. przez zmianę wielkości populacji pacjentów, dodanie lub ograniczenie zakresu refundacji leków itp. Zaburzy to równowagę stron postępowania refundacyjnego i zmniejszy wzajemne zaufanie, a także będzie mogło ograniczyć dostęp do leków i istotnie pogorszyć warunki refundacji dla polskich pacjentów” – uważa wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich Arkadiusz Pączka.
Projekt przewiduje m.in. odejście od koncepcji tzw. recepty rocznej. W ocenie projektodawcy nie przyniosła ona spodziewanego rezultatu, a skutkowała nieoczekiwanymi problemami w postaci nadmiernie długich okresów braku możliwości kontroli stanu zdrowia pacjenta, obciążeniem farmaceutów koniecznością pomniejszania liczb wydawanego produktu leczniczego w korelacji z liczbą dni, która upłynęła od wystawienia recepty do jej realizacji w aptece.