Kilka miesięcy oczekiwania na opiekę paliatywną, to dla wielu chorych reszta życia, które im pozostało. – 1/6 pacjentów umiera w oczekiwaniu na opiekę w hospicjum domowym, a 1/3 czekając na opiekę stacjonarną – mówi dr Tomasz Dzierżanowski.
“Opieka paliatywna – to opieka nad osobą i jej bliskimi stojącymi wobec choroby potencjalnie zagrażającej życiu lub w znacznym stopniu ograniczającej je. W Polsce zwykle dotyczy ona pacjentów onkologicznych, ale nie tylko. To są również osoby w schyłkowym okresie chorób kardiologicznych, niewydolności oddechowej, z owrzodzeniami odleżynowymi. Takie uprawnienia do opieki paliatywnej określają rozporządzenia ministra zdrowia. Trwa procedowanie przepisów, które zmieniłyby tę kwalifikację i umożliwiły dostęp chorym o wiele bardziej potrzebującym specjalistycznej opieki paliatywnej” – powiedział podczas konferencji w biurze Rzecznika Praw Pacjenta dr hab. n. med. Tomasz Dzierżanowski, kierownik Pracowni Medycyny Paliatywnej Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Opiekę specjalistyczną sprawują zespoły domowej opieki paliatywnej zwane hospicjami domowymi i stacjonarne hospicja. W dużej mierze pacjentami terminalnymi zajmują się lekarze rodzinni. Nie jest to wówczas opieka specjalistyczna, ale wystarczająca na wcześniejszych etapach choroby.
Jak zauważył dr Dzierżanowski, dostęp do opieki paliatywnej w Polsce nie jest łatwy – “Istnieją liczne bariery. Największą jest liczba jednostek oferujących takie usługi i świadczeń zakontraktowanych przez NFZ. Od lat walczymy o to, żeby świadczenia specjalistyczne z zakresu opieki paliatywnej były nielimitowane. Mamy nadzieję, że niebawem do tego dojdzie. To, że teraz obowiązują limity, powoduje tworzenie się kolejek. Przykładowo, w województwie łódzkim czeka się 3 miesiące na opiekę w ramach hospicjum domowego. Trzy miesiące dla takiego pacjenta – to czasami reszta życia, które mu pozostało. 1/6 chorych umiera w oczekiwaniu na opiekę w hospicjum domowym, a 1/3 czekając na opiekę stacjonarną. Umierają w domu, a niektórzy w szpitalu, choć tak naprawdę nie ma uzasadnienia, żeby tam przebywali. To taka śmierć zaplanowana. Najgorsza z możliwych”.
Finanse i kadry – niezaspokojone potrzeby
“Każdy pacjent i jego rodzina, również w opiece paliatywnej, oczekują świadczeń zdrowotnych ogólnodostępnych, kompleksowych, wysokiej jakości. Przy czym, abyśmy mogli mówić o satysfakcji z leczenia, wszystkie trzy wymienione elementy muszą być spełnione łącznie. O ile uda się trafić do podmiotu świadczącego opiekę paliatywną, ta wysoka jakość i kompleksowość świadczeń jest gwarantowana, natomiast najsłabszym ogniwem, nad którym powinniśmy popracować, jest dostęp do tych świadczeń. Brakuje placówek, brakuje specjalistów. Gros pytań, skarg kierowanych do RPP dotyczy właśnie dostępności do świadczeń opieki paliatywnej i hospicyjnej” – powiedział Grzegorz Błażewicz, zastępca RPP.
Osobną barierę stanowi finansowanie opieki paliatywnej. “Do niedawna było ono skandalicznie niskie, oparte na wycenach z 2014, 2015 r. Niedawno były podwyżki, ale niewystarczające. Pomagają tylko jednostkom udzielającym świadczeń paliatywnych wyjść z głębokiego zadłużenia. Gdyby to nie nastąpiło, prawdopodobnie do końca tego roku większość z nich by się zamknęła” – ocenił dr Dzierżanowski. Problemem są również braki kadrowe. Lekarz medycyny paliatywnej – to zazwyczaj osoba sędziwa. “I trudno się temu dziwić, bo z reguły z czasem znajdujemy w sobie powołanie do zajmowania się pacjentami paliatywnymi. Na szczęście od niedawna obserwujemy również zainteresowanie tą dziedziną młodych adeptów medycyny. Jednak miejsc specjalizacyjnych jest za mało. Przydałyby się też jakieś zachęty finansowe dla osób, które chcą się poświęcić tej specjalizacji” – uważa Tomasz Dzierżanowski.
Lekarze rodzinny powinni wspierać medycynę paliatywną
Według prof. Agnieszki Mastalerz-Migas, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej i konsultant krajowej w dziedzinie medycyny rodzinnej, rola lekarza rodzinnego w opiece paliatywnej jest bardzo istotna i powinna zostać wzmocniona przez podniesienie jego wiedzy i kompetencji. “Jest dla mnie oczywiste, że medycyna rodzinna powinna wspierać medycynę paliatywną. Naszą rolą jest opieka na wcześniejszych etapach choroby oraz prawidłowa kwalifikacja do opieki specjalistycznej, a także przekazywanie wiedzy, informacji pacjentom i ich bliskim, bo czasami chorzy są zdani sami na siebie” – powiedziała prof. Mastalerz-Migas. Jak dodała, w nowym programie specjalizacji z medycyny rodzinnej, który obejmie najnowszy nabór, będzie kurs dotyczący zarówno skutecznego leczenia przeciwbólowego jak i opieki paliatywnej. Elementy opieki paliatywnej są również uwzględnione w kursie dotyczącym onkologii, więc edukacji w tej dziedzinie będzie więcej. Powinniśmy też na bieżąco aktualizować szkolenia pospecjalizacyjne i podyplomowe w tym zakresie. Zdaniem prof. Mastalerz-Migas, wśród lekarzy medycyny rodzinnej jest zainteresowanie medycyną paliatywną jako drugą specjalizacją. Na szczęście „jest krótka ścieżka i część kolegów się decyduje”. Jest to jednak specjalizacja będąca ogromnym wyzwaniem, trudna psychicznie nawet dla lekarzy.
Opieka paliatywna równolegle z leczeniem przyczynowym
Według ekspertów, pacjent powinien być kierowany do opieki paliatywnej równolegle z leczeniem przyczynowym, czyli np. leczeniem nowotworu. “Obserwujemy nieprawidłowe zjawisko, jakim jest późne zgłaszanie. Od 2002 r. WHO zwraca uwagę na potrzebę wczesnego włączania chorych do opieki paliatywnej, nawet wyprzedzając objawy. I tu mamy wiele do zrobienia. Na pewnym etapie choroby, równolegle do leczenia onkologicznego, chory powinien trafić do specjalisty medycyny paliatywnej, jeżeli wymaga leczenia objawowego. To jest zadanie poradni medycyny paliatywnej, których mamy zbyt mało. One są niewłaściwie finansowane, dlatego nie ma zainteresowania taką działalnością. Mamy zapewnienia MZ i NFZ, że zostanie zmieniony sposób finansowania tych poradni. Jeżeli świadczenia z zakresu opieki paliatywnej przestaną być limitowane, to sądzę, że możliwość przepływu pacjentów między lekarzem rodzinnym a specjalistą medycyny paliatywnej powinna wyglądać nieźle” – podsumowała prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz, kierownik Zakładu Medycyny Paliatywnej Katedry Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej.