Nieswoiste choroby zapalne jelit obejmujące chorobę Leśniowskiego-Crohna oraz wrzodziejące zapalenie jelita grubego, stanowią ważny, narastający problem medyczny, pociągający za sobą konsekwencje społeczne i ekonomiczne. Analizę tego problemu prezentują autorzy raportu „Obciążenia społeczne związane z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit w Polsce. Wydatki ZUS w świetle zmian w programach lekowych”.
„Choroby te ujawniają się najczęściej w młodym wieku, 20-30 lat, czyli w okresie, gdy ludzie rozpoczynają pracę, zakładają rodzinę. Niestety objawy tych chorób destrukcyjnie wpływają na życie. Należą do wstydliwych, ponieważ dotyczą oddawania stolca. Biegunka śluzowa, z krwią, często nie pozwala wyjść z domu. Chorzy nierzadko ukrywają objawy, jednocześnie nie chcą zakładać rodziny, mieć dzieci i normalnie pracować” – mówi prof. Jarosław Reguła, kierownik Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.
Dostępne terapie – poczynając od prostych leków jak sterydy poprzez leczenie biologiczne, podawanie przeciwciał i leczenie chirurgiczne – niestety nie są w pełni skuteczne. Dzięki nim można doprowadzić do remisji, czyli takiej poprawy stanu ogólnego, że chorzy w miarę dobrze funkcjonują, jednak często dochodzi do nawrotu, do zaostrzenia choroby. W okresach braku kontroli nad chorobą, pacjenci przerywają pracę biorąc zwolnienia lekarskie, część z nich przechodzi na renty chorobowe. „Skutecznym leczeniem nie tylko poprawimy dobrostan chorych, ale także możemy zmniejszyć olbrzymie wydatki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak pokazują analizy, te koszty mogą być nawet większe niż koszty leczenia tych chorych. W prezentowanym raporcie chcieliśmy odpowiedzieć na pytanie, czy coraz szersza refundacja nowoczesnych leków w NChZJ przynosi wymierne korzyści w perspektywie wydatków publicznych” – wyjaśnia prof. Reguła.
Raport dotyczący obciążenia tymi chorobami obejmuje dane z dekady 2012-2022. Do jego stworzenia posłużyły dane z ZUS i KRUS, a także NFZ i GUS. „Średnie koszty ponoszone przez płatnika świadczeń (renty, zwolnienia lekarskie) są wyższe niż roczny koszt leczenia pacjentów z nieswoistymi zapalnymi chorobami jelit finansowanymi przez NFZ” – komentuje wyniki zamieszczone w raporcie Cezary Pruszko, członek zarządu firmy MAHTA zajmującej się tworzeniem raportów oceny technologii medycznych oraz wsparciem i doradztwem businessowym w zakresie refundacji leków i prowadzenia polityki cenowej.
Jakie koszty ponosi ZUS na jednego chorego z nieswoistą zapalną chorobą jelit? To zależy od województwa. „Województwo mazowieckie ma bardzo dużą liczbę ośrodków, które mogą realizować świadczenia z programów lekowych B.32 i B.55. W tym województwie koszty świadczeń wypłacanych przez ZUS z tytułu nieswoistych chorób zapalnych jelit są zdecydowanie niższe niż w pozostałych regionach Polski. W województwie lubuskim sytuacja jest odwrotna. Tam mamy niezwykle małą liczbę ośrodków, które mają zakontraktowane świadczenia związane z dwoma wymienionymi programami. Koszty ponoszone przez ZUS na wypłacanie rent, absencji chorobowej są istotnie wyższe niż w pozostałej części Polski” – tłumaczy Cezary Pruszko.
„Jeśli chodzi o dostęp chorych do wysokospecjalistycznych usług w ośrodkach referencyjnych, które oferują leczenie w ramach programów lekowych, różnice są ogromne. Województwo mazowieckie rzeczywiście jest uprzywilejowane. Odsetek pacjentów z chorobą Leśniowskiego-Crohna, którzy tutaj mieszkają i otrzymują innowacyjne leczenie sięga 17 proc. To jest prawie tyle, co w bogatych krajach europejskich. Jednak gdy spojrzymy na całą Polskę, ten odsetek jest o połowę niższy, a są miejsca, gdzie tylko kilku czy pojedynczy pacjenci mają dostęp do nowoczesnego leczenia” – ocenia dr Edyta Zagórowicz z Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.
A więc to, czego potrzeba chorym na NChZJ – to lepszy dostęp do ośrodków specjalistycznych, do leczenia innowacyjnego. Są województwa, w których tylko w pojedynczych ośrodkach można się starać o leczenie biologiczne. Jak twierdzą eksperci, nie wynika to wyłącznie z braku specjalistów. Jest to pochodną słabego finansowania przez NFZ świadczeń związanych z wykonywaniem programów lekowych.
Doktor Edyta Zagórowicz zauważa, że bardzo korzystne dla chorych są zmiany wprowadzone do programów lekowych w 2022 r., dzięki którym nie trzeba przerywać leczenia biologicznego pacjentów po 24 miesiącach – „Teraz leczenie może być kontynuowane tak długo, jak uznamy że jest potrzebne, bezpieczne i skuteczne. To jest ogromnie ważna zmiana i właśnie z tytułu tej zmiany spodziewamy się że w następnych latach stan zdrowia chorych na NChZJ zdecydowanie się poprawi. Upominamy się jeszcze o liberalizację kryteriów, które pozwalają na rozpoczęcie leczenia innowacyjnego, i rozszerzenie wskazań o kilka szczególnych sytuacji”.
Prognoza na lata 2022-2026 zamieszczona w raporcie zakłada wzrostową tendencję, jeśli chodzi o zachorowalność. „Koszty społeczne także będą większe. Należy przypuszczać, że liczba chorych objętych leczeniem w ramach programów lekowych będzie rosła. Patrząc jednak na aktualne trendy, nie spodziewałbym się gigantycznego wzrostu wydatków Narodowego Funduszu Zdrowia na ten cel” – ocenia Cezary Pruszko.