Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska przekazała resortowi zdrowia listę brakujących leków, na której znajduje się 180 pozycji. Są to leki stosowane m.in. w cukrzycy, nadciśnieniu, chorobach tarczycy, astmie, POChP i alergii. Ministerstwo Zdrowia wspólnie z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym uruchomiło infolinię dotyczącą braku leków. Prezes URPL przypomina w komunikacie o obowiązku zapewnienia dostępności produktów leczniczych przez podmioty odpowiedzialne.
Od poniedziałku (15.07.) udzielają informacji za pośrednictwem Telefonicznej Informacji Pacjenta, dostępnej pod bezpłatnym numerem 800 190 590. Informują m.in. o dostępności zamienników leków. Jak wyjaśnia NFZ w komunikacie na swojej stronie internetowej, za część braków na rynku aptecznym odpowiadają mafie lekowe, które sprzedają podmiotom zagranicznym leki, które mają trafić do polskich pacjentów. W ramach walki z tym procederem rząd kilkukrotnie nowelizował przepisy, w wyniku czego leki są objęte systemem monitorowania przewozu towarów (SENT), a kary za udział w wywozie leków zostały istotnie zaostrzone.
Problemy z lekami się kończą
Minister zdrowia uspokaja. „Myślę, że jesteśmy naprawdę na dobrej drodze. Chciałbym uspokoić pacjentów, że nie będzie tak, że tych leków zabraknie. Widzimy również wzrost zakupów leków. Pacjenci z obawy przed brakiem kupują więcej. Muszę uspokoić pacjentów, nie ma takiej potrzeby, liczba opakowań, która dotarła do hurtowni jest większa niż w porównywalnym miesiącu w roku ubiegłym” – powiedział Łukasz Szumowski. „Problemy z lekami powoli się kończą. Obiektywnie patrząc, z punktu widzenia liczby pudełek, specyfików, sytuacja w Polsce jest stabilna. Nie można mówić, że jest świetnie, bo w pewnym momencie wzrosło gwałtownie zapotrzebowanie. Trochę pacjenci się przestraszyli, mają do tego pełne prawo, i część zrealizowała większe zakupy” – dodał minister zdrowia. Natomiast Główny Inspektorat Sanitarny zapewnia, że w Polsce nie brakuje żadnej szczepionki potrzebnej do realizacji kalendarza szczepień, dzieci są bezpieczne, a ciągłość szczepień jest zachowana.
Również wiceminister Maciej Miłkowski podczas posiedzenia Komisji Zdrowia zapewniał, że “zachowanie ciągłości terapii brakującymi lekami nie jest zagrożone”, a sytuacja jest monitorowana na bieżąco.
Chiny zamykają swoje fabryki
Problem braku leków skomentował wiceprezes NRA, Marek Tomków, który był gościem programu „Wstajesz i wiesz” TVN24. „To co się o pojawiło się w ciągu ostatnich kilku miesięcy, to są leki tanie, które nie są wywożone. Jedną z przyczyn – jak podają media, bo oficjalnego komunikatu ze strony ministerstwa zdrowia nie mamy – może być to, że 80 procent leków dostępnych na europejskim rynku, produkowanych jest na bazie substancji czynnych, pochodzących z Chin. A ponieważ Chiny w tej chwili zamykają swoje fabryki produkujące substancje czynne, siłą rzeczy odbija się to na braku leków. Problem nie dotyczy tylko Polski, ale całej Europy, przez co na pewno nie będzie łatwy do rozwiązania w ciągu najbliższych kilku czy kilkunastu tygodni” – powiedział wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.
„Nie wiem, czy aż 80 proc., bo kupujemy też substancje czynne w Indiach i u europejskich producentów, ale na pewno udział chińskiej produkcji jest bardzo duży. To efekt ciągłego wymuszania na producentach kolejnych obniżek cen. Produkcja w Chinach jest tańsza od produkcji w Polsce. Nie możemy w Polsce konkurować ceną. Możemy tylko i aż zapewnić najwyższą jakość, zagwarantować dostęp do leków oraz umacniać polską gospodarkę.
W ostatnich latach dla rządzących, niezależnie od opcji politycznej, to było za mało. Liczyła się tylko cena. W ten sposób uzależniliśmy się jako rynek – nie tylko polski, lecz także europejski – od Chin. Straciło na tym nie tylko bezpieczeństwo lekowe, ale też polska gospodarka, która mogłaby zyskać na tym nowoczesnym sektorze gospodarki” – komentuje Barbara Misiewicz-Jagielak, reprezentant Polpharmy i wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
„Jeśli polski rząd zdecyduje się na odtworzenie produkcji substancji czynnych w naszym kraju, to na pewno usiądziemy do rozmów. Jako polska firma zawsze jesteśmy otwarci na współpracę” – mówi Sebastian Szymanek, dyrektor generalny Polpharmy w rozmowie z „Rynkiem Aptek”.
Braki w całym kraju
Dostępność kilku wybranych leków za pośrednictwem ministerialnej infolinii sprawdził portal „NaTemat.pl”. „Zaczęłam od pytania o Euthyrox 100, popularny lek używany w związku z chorobami tarczycy przeważnie przez kobiety. – Kolega zaraz sprawdzi, czy ten lek w ogóle jest w Polsce, przejdźmy do następnego – zaproponowała konsultantka. Jako drugi wymieniłam przeciwpadaczkowy Lamitrin 0,1 g. Pani po drugiej stronie słuchawki nagle się zasępiła. – Tego w ogóle nie ma w kraju. Najłatwiej chyba będzie, jeśli pacjent jeszcze raz pójdzie do lekarza i poprosi o receptę na lek w innej dawce: 0,05. Wtedy zamiast jednej tabletki, trzeba będzie brać dwie. Lek w innej dawce można kupić na przykład na Śliskiej, Świętokrzyskiej i Nowogrodzkiej – radziła konsultantka” – relacjonuje autor artykułu. Protopic 0,1 proc. na atopowe zapalenie skóry – zgodnie z informacjami konsultantki dostępny jest bez przeszkód w prawie całej Warszawie. Zastrzyki przeciwzakrzepowe Clexane 40 znajdują się w aptekach na Kłobuckiej 8A, Kruczej 50 i Zgody 9. Z kolei kupno antydepresyjnego Citalu to wyprawa do Szerzyn – 4 godziny drogi z Warszawy w stronę Rzeszowa. Natomiast Euthyrox 100 jest dostępny w jednej aptece w kraju – w Darłowie.
Skutki ograniczonego dostępu do niektórych leków widać w statystykach serwisu KtoMaLek.pl. Tylko w ostatnich dniach liczba osób odwiedzających serwis przekroczyła 100 000 dziennie i stale rośnie. „W czerwcu odnotowaliśmy historycznie najwyższą liczbę użytkowników naszego serwisu – 1 700 000. W ostatnich dniach przekraczamy poziom 100 000 użytkowników dziennie. Ostatnie 7 dni w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku, to prawie 230% więcej odwiedzin i liczba ta wzrasta z każdym dniem. Technologicznie jesteśmy przygotowani na takie zainteresowanie, więc pacjenci mogą liczyć na nasze wsparcie w zakresie informacji o dostępności leków” – mówi Marcin Puchała z serwisu KtoMaLek.pl. Z danych serwisu wynika, że chorzy na cukrzycę mogą napotkać na ograniczoną dostępność niektórych leków. Równo rok temu prawie każda apteka w kraju posiadała Glucophage XR na stanie. Według danych KtoMaLek.pl na koniec czerwca 2019 ten lek był dostępny w co drugiej aptece. W pierwszym tygodniu lipca serwis odnotował 12 524 wyszukiwań tego produktu. W przypadku Glucophage XR serwis przeanalizował również dostępność preparatu w województwach. W województwie świętokrzyskim rok temu 82% aptek posiadało ten lek, obecnie jest to 58% aptek. Największą zmianę można zaobserwować w województwie zachodniopomorskim. Rok temu 92 proc. aptek miało ten lek na stanie, aktualnie jest to 18 proc.
Prezes URPLWMiPB przypomina o obowiązku zapewnienia dostępności
W związku z brakami leków prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych wydał komunikat w sprawie obowiązku zapewnienia przez podmioty odpowiedzialne dostępności produktów leczniczych. Prezes Urzędu przypomina, że na podstawie art. 36z ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne podmiot odpowiedzialny oraz przedsiębiorcy zajmujący się obrotem hurtowym produktami leczniczymi są obowiązani zapewnić, w celu zabezpieczenia pacjentów, nieprzerwane zaspokajanie zapotrzebowania podmiotów uprawnionych do obrotu detalicznego produktami leczniczymi i przedsiębiorców zajmujących się obrotem hurtowym produktami leczniczymi w ilości odpowiadającej potrzebom pacjentów. Jednocześnie każdy podmiot odpowiedzialny jest obowiązany do przedstawienia na żądanie Ministra Zdrowia lub organów Państwowej Inspekcji Farmaceutycznej, w terminie 2 dni roboczych od momentu otrzymania żądania, informacji dotyczących dostępności produktu leczniczego, związanych z informacjami przekazywanymi na mocy art. 36z ust. 2 ww. ustawy do Zintegrowanego Systemu Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi. Prezes Urzędu apeluje do podmiotów odpowiedzialnych o rzetelną i odpowiedzialną realizację obowiązków ustawowych. W szczególności istotne są informacje o ewentualnych brakach będących wynikiem problemów w produkcji, u wytwórców substancji czynnych (API). Takie dane są niezmiernie istotne w przypadku, gdy podmiot odpowiedzialny nie posiada alternatywnego dostawcy substancji aktywnych.
Firma Neuca poinformowała natomiast, że w związku z poszerzającą się listą leków zagrożonych brakiem dostępności włącza się komunikację na ten temat i będzie informować o sytuacji dotyczącej leków z wyżej wymienionej listy w hurtowniach Neuca. Spółka informuje, że narastające problemy z podażą leków ze strony producentów obserwuje od kilku miesięcy.
„Z nieoficjalnych informacji jakie uzyskaliśmy wynika, że istotną przyczyną tej sytuacji jest zamknięcie kilku wytwórni substancji czynnych w Chinach. Sytuacja ta nakłada się na już wcześniej obecne na liście produkty, których braki wynikają z innych przyczyn – głównie niedostatecznych mocy produkcyjnych. Wskutek tego lista tzw. leków deficytowych znacznie się wydłuża. Producenci zapewniają nas, że zmieniają dostawcę substancji czynnych i pracują nad zwiększeniem mocy produkcyjnych, jednak zawirowania w dostępie do poszczególnych produktów są stale obecne i występują w skali całej Europy. Sytuacja ta dotyczy również leku Euthyrox. Zmniejszenie dostaw ze strony producenta wystąpiło już kwietniu. Na skutek podjętych przez Neuca działań w pierwszych tygodniach lipca nastąpiła poprawa i dostawy leków w lipcu dorównują analogicznemu okresowi ubiegłego roku. Mamy zapewnienie producenta o utrzymaniu tego poziomu dostaw w kolejnych miesiącach. Dostawy te są jednak o wiele niższe niż składane przez Neuca zapotrzebowania” – informuje spółka.
Braki leków w aptekach były także omawiane na posiedzeniu plenarnym Sejmu.
/ mzdrowie