Mamy już średnią europejską, jeśli chodzi o liczbę kardiologów, ale nie przekłada się to na zmniejszenie kolejek do tych specjalistów. Narodowy Programu Chorób Układu Krążenia ma przyczynić się m.in. do rozwiązania tego problemu – powiedział w Sejmie prof. Tomasz Hryniewiecki, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii.
Sejmowa Komisja Zdrowia zajęła się w czwartek tematem Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia (NPChUK). Prof. Hryniewicki, który koordynuje przygotowani tego programu na lata 2022-2032, zwrócił uwagę m.in. na to, że w Polsce mamy specjalistów, ale trzeba jeszcze odpowiednio wykorzystać ich możliwości – “Mamy już średnią europejską, jeśli chodzi o liczbę specjalistów kardiologów, ale cóż z tego? Nie przekłada się to na zmniejszenie kolejek do kardiologów, do poradni specjalistycznej. Dlaczego? Bo kardiolodzy w Polsce zajmują się kontynuacją leczenia, przepisywaniem kolejnych recept u pacjentów w stanie stabilnym, a powinni pełnić bardziej funkcję konsultantów, którzy stawiają pierwsze rozpoznanie, proponują leczenie, uczestniczą w najbardziej zaawansowanym i skomplikowanym leczeniu, ale potem już kierują pacjentów do niższych szczebli ochrony zdrowia, np. do lekarzy rodzinnych, gdzie ta opieka może być kontynuowana. Oczywiście, jeśli może być bezpiecznie kontynuowana”.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska wskazał, że choroby układu krążenia stanowią przyczynę największej liczby zgonów w Polsce, zwłaszcza choroby serca i naczyń mózgowych. Głównymi czynnikami ryzyka wywołującymi te choroby są: nadciśnienie tętnicze, palenie tytoniu, zaburzenia lipidowe, otyłość i cukrzyca. Adresując te problemy, przygotowano kompleksową strategię kardiologiczną – projekt Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia, który czeka na wpis do prac rządu. Działania mają się skoncentrować na pięciu obszarach: inwestycjach w pacjenta, w kadry, inwestycji w edukację, profilaktykę i styl życia; inwestycjach w naukę i innowację oraz w system opieki kardiologicznej.
Celem nadrzędnym programu jest obniżenie zachorowań i zgonów z powodu chorób układu krążenia i zbliżenie wskaźników dotyczących zgonów, długości życia do tych unijnych, jak również zmniejszenie różnic w regionach dotyczących zachorowań dzięki zwiększeniu dostępności do odpowiednich świadczeń zdrowotnych, większemu upowszechnieniu profilaktyki. Waldemar Kraska powiedział, że należy zintensyfikować też badania naukowe w tej dziedzinie. Dodał, że rocznie na działania wynikające z założeń programu przeznaczone będzie nie więcej niż 270 mln zł, choć zastrzegł, że ta kwota może jeszcze się zmienić.
“Cieszę się, że ten program wkrótce będzie przyjęty, bo kardiolodzy z zazdrością patrzyli na środowisko onkologów, które już taki program dotyczący leczenia chorób nowotworowych ma zaakceptowany i realizuje go. Choroby układu krążenia w Polsce niestety są na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o przyczyny zgonów, czym odróżniamy się od krajów Europy Zachodniej. Dalej jesteśmy postrzegani jako kraj ryzyka i musimy spowodować, by te choroby przesunęły się dalej w tej złej statystyce” – zaznaczył prof. Hryniewiecki. Dodatkowo zwrócił uwagę, że w ramach programu położono nacisk m.in. na poprawę jakości badań przesiewowych, koordynację opieki nad pacjentem kardiologicznym, modernizację infrastruktury i wyposażenie ośrodków zajmujących się diagnostyką i leczeniem tych schorzeń, “bo mamy wiele ośrodków na wysokim poziomie, ale sprzęt się starzeje”, dostosowanie struktury kadry medycznej. Jego zdaniem również jednym z istotnych działań jest poprawa świadomości dzieci i młodzieży w sprawie chorób układu krążenia.
Prof. Hryniewiecki wyjaśnił też, że w najbliższych latach trzeba się skoncentrować na dostosowaniu struktury kadr do potrzeb zdrowotnych pacjentów oraz na opiece nad pacjentami z wysokim ryzykiem wystąpienia tych chorób układu sercowo-naczyniowego. Konieczne jest stworzenie centr leczenia takich pacjentów z wykorzystaniem wszystkich możliwych środków, również najbardziej zaawansowanych leków i zabiegów. Wdrożone mają być też odpowiednie regulacje prawne, które wspierać mają prawidłowe odżywianie czy profilaktykę antytytoniową. Ważne jest również zwiększanie udziału pacjentów z chorobami układu krążenia w badaniach klinicznych, poprawa organizacji systemu badań naukowych w kardiologii czy rozwiązania legislacyjne dotyczące prowadzenia badań genetycznych i biobankowania.
“Chcemy też zwiększyć dostępność terapii medycznych, farmakologicznych i sprzętowych refundowanych przez NFZ” – podkreślił Tomasz Hryniewiecki. Dodał, że jest wiele takich terapii, dostępnych w innych krajach europejskich, z których nie mogą na razie korzystać polscy pacjenci.
Prace nad Narodowym Programem Chorób Układu Krążenia rozpoczęto ponad dwa lata temu. Jego częścią jest trwający przeprowadzany na Mazowszu pilotaż Krajowej Sieci Kardiologicznej, koordynowany przez Narodowy Instytut Kardiologii.(PAP)