Profilaktyka może ochronić przeciążony system przed załamaniem. Nadal jednak nie zyskała należnego znaczenia Wynika to głównie z niskiej świadomości społecznej i może doprowadzić do niewydolności ochrony zdrowia.
W Polsce średnia długość życia jest około 5 lat krótsza niż w krajach Europy Zachodniej. Aby zmniejszyć tę różnicę, należy podjąć działania dotyczące nie tylko systemu ochrony zdrowia, ale również edukacji prozdrowotnej. Wiedza społeczna na temat powiązania stylu życia z rozwojem chorób cywilizacyjnych wciąż jest niedostateczna, a przecież w profilaktyce największe znaczenie ma dbanie każdego z nas o własne zdrowie. Z kolei brak profilaktyki może doprowadzić do załamania w obszarze medycyny naprawczej. Celem dyskusji prowadzonych podczas pierwszego panelu konferencji „Wizjonerzy Zdrowia Wprost 2023” było nakreślenie planu zmian systemowych, które powinny zostać wprowadzone w najbliższych latach. Oprócz rekomendacji ukazano również potencjalne wyzwania dla zdrowia publicznego, które mogą utrudniać działania prowadzące do poprawy sytuacji w tym obszarze.
Najwięcej czasu eksperci poświęcili tematowi profilaktyki, która pomimo podkreślania jej priorytetowego miejsca w systemie, wciąż w rzeczywistości ustępuje je medycynie naprawczej. Prof. Bogdan Wojtyniak (zastępca dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH) zaznaczył – „My cały czas, mówiąc o zdrowiu Polaków, koncentrujemy się na systemie ochrony zdrowia, nie mówimy o samym zdrowiu, czyli o tym, jak być zdrowym. Za mało mówimy o zapobieganiu chorobom w znaczeniu zdrowia publicznego”. Z uwagi na starzenie się społeczeństwa, można przypuszczać, że procent osób starszych, obciążonych wieloma chorobami, często o przebiegu przewlekłym, będzie wciąż wzrastać. „Jeżeli nie postawimy na profilaktykę, nie zmniejszając w ten sposób liczby osób chorych, to system ochrony zdrowia z tym sobie nie poradzi. Nie chodzi więc tylko o to, żeby wzmacniać system ochrony zdrowia. Chodzi o to, żeby jak najmniej osób chorowało” – podkreślił prof. Wojtyniak i dodał – „Uzyskać to można dzięki odpowiedniej edukacji, wdrożonej już na wczesnym etapie życia”.
Prof. Maciej Banach (prezes Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego) zwrócił uwagę na uniwersalność działań profilaktycznych. Dla właściwie wszystkich chorób cywilizacyjnych są one takie same, czyli m.in. zdrowe odżywianie i regularny wysiłek fizyczny. Łączy je również fakt, że stosowanie się do wytycznych zdrowego stylu życia, zależy od każdego z nas. Zdecydowanie mniej zależy tu od funkcjonowania systemu ochrony zdrowia. Dlatego edukacja prozdrowotna jest ważna na każdym etapie życia. W kontekście profilaktyki wspomniano o możliwości skorelowanie medycyny pracy z badaniami profilaktycznymi. Pomysł ten od lat pojawia się w różnych debatach, jednak jak dotąd nie podjęto próby wprowadzenia go w życie. Eksperci podkreślili ponadto konieczność zwiększenia roli programów profilaktycznych w ramach opieki koordynowanej oraz to, że muszą one podlegać ciągłej ocenie skuteczności.
Duży udział w chorobach cywilizacyjnych ma cukrzyca typu 2. Niebezpieczne są szczególnie jej powikłania, do których należy m.in. zawał mięśnia sercowego czy udar mózgu. Choroba może również prowadzić do kalectwa poprzez amputacje związane z przebiegiem zespołu stopy cukrzycowej. Pacjenci są również narażeni na utratę wzroku. Chorobie można zapobiec oraz można skutecznie zahamować jej postęp. „Cukrzyca jest taką chorobą, w której bardzo dobrze widać postęp w medycynie, w technologii. Leczenie cukrzycy, które mamy w dzisiejszych czasach, jest diametralnie inne niż kilka, kilkanaście lat temu” – podkreślała Anna Śliwińska (Polskie Stowarzyszenie Diabetyków). Dodała także – „Chcieliśmy, aby były takie leki, które spowodują, że cukrzyca nie będzie wywoływała katastrofalnych powikłań. Tak jak wszyscy wiemy: w cukrzycy najgorsze są powikłania. A teraz mamy leki, dzięki którym można uniknąć powikłań sercowo-naczyniowych, nefrologicznych; takich, które powodują niepełnosprawność”. W leczeniu cukrzycy ważna jest nie tylko farmakoterapia, ale również uczenie pacjenta życia z chorobą. Aby zapobiec powikłaniom cukrzycy, istotne jest również wczesne rozpoznanie choroby – „Podstawowym celem statutowym Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków jest edukacja pacjentów, a także społeczeństwa w zakresie profilaktyki i wczesnej diagnozy cukrzycy. Mamy tutaj satysfakcję, ponieważ pacjenci edukowani przez nas naprawdę mają dużo wyższy poziom wiedzy niż przeciętny pacjent”.
Prof. Paweł Balsam (adiunkt I Katedry i Klinki kardiologii WUM; członek zarządu Sekcji Rytmu Serca PTK) zaznaczył, że zapobieganie powikłaniom choroby oznacza, że profilaktyka nie zadziałała prawidłowo – „Mamy leki, które dzisiaj są przełomem w leczeniu cukrzycy. Natomiast to już jest późno, gdy musimy leczyć powikłania. Około 50 proc. incydentów sercowo-naczyniowych, zawałom serca, udarom mózgu można by było zapobiec przez odpowiednią modyfikację i zdrowy styl życia”. Ocenił, że wciąż mamy do czynienia z niskim poziomem wiedzy w społeczeństwie na temat związku czynników ryzyka (np. otyłości) z rozwojem chorób cywilizacyjnych. Najczęściej dopiero w momencie zachorowania osoby poddają się prewencji wtórnej. Zmienić to może tylko gruntowna edukacja społeczeństwa. Pytany o priorytetu na najbliższe lata, profesor wskazał zapobieganie i leczenie chorób układu sercowo-naczyniowego – “To one są główną przyczyną tego, że Polacy żyją krócej niż mieszkańcy innych krajów, które już poradziły sobie z tym wyzwaniem. Niestety, tutaj mamy najwięcej do nadrobienia. To jest ta grupa chorób, która najbardziej nas oddala od krajów wysokorozwiniętych, dlatego musimy przede wszystkim nimi się zająć”.
Dużo miejsca w debacie zajęła profilaktyka rozumiana jako postępowanie na rzecz jak najdłuższego pozostania w zdrowiu. Trudno przy tym zapomnieć o konieczności utrzymania wydolnego systemu ochrony zdrowia. Prof. Urszula Demkow (immunolog, Warszawski Uniwersytet Medyczny, poseł Polska 2050) zaznaczyła konieczność prowadzenia ponadpartyjnego, trwającego dłużej niż parlamentarne kadencje, długotrwałego działania mającego na celu usprawnienie tego systemu. Zwróciła uwagę na potrzebę zwiększenie roli oceny jakościowej w placówkach opieki zdrowotnej, m.in. poprzez zastąpienie dotychczasowego rozliczania świadczeniodawców na podstawie wykonanych świadczeń oceną efektu, czyli skuteczności podjętych interwencji.
Dr Łukasz Jankowski (prezes Naczelnej Izby Lekarskiej) powiedział, że poprawa jakości leczenia nie jest możliwa bez wprowadzenia systemu no-fault – „Myślę, że trzeba stworzyć warunki do leczenia poprzez wycofanie się z atmosfery medycyny defensywnej. Nie dość, że mamy bardzo małą dostępność lekarzy, to jeszcze tych lekarzy wpuściliśmy w pewien „kanał” medycyny defensywnej, zabezpieczania się na wszystkie strony”. Prezes NIL dodał – “Bez systemu no-fault nie ruszymy z miejsca, jeżeli chodzi o poprawę leczenia w wielu wymiarach. W mojej ocenie system no-fault poprawiłby też finanse, gdyż część niepotrzebnych konsultacji nie byłaby po prostu wykonywana i lekarze nie baliby się podejmować decyzji”.
Prof. Robert Gil (prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego) podkreślił konieczność prowadzenia dialogu i współpracy pomiędzy rządzącymi, a ekspertami w danym obszarze. „Czy nie jest to pora, żeby zrobić rodzaj forum, które muszą prowadzić osoby, które zarządzają państwem? Żeby rzeczywiście te wszystkie przemyślenia ludzi, którzy widzą system ochrony zdrowia i mają jakieś rozwiązania, przełożyć na praktykę. Powiązać wszystkie składowe ze sobą”– mówił profesor Gil. „Należy ustalić priorytety, zastanowić się, jakie działania wdrożyć, w jaki sposób i w jakim horyzoncie czasowym” – podsumował prof. Marcin Czech (prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego).