Nowe technologie wymagają oceny efektów klinicznych oraz efektywności kosztowej. Zastosowanie robotów będzie coraz szersze, ale w pewnych dziedzinach obecne rozwiązania nie mają racji bytu. Cyfryzacja pomaga w ograniczaniu biurokracji i lepszym wykorzystaniu czasu pracy specjalistów. Ogromną rolę dla rozwoju i oceny nowych technologii ma zbieranie i analizowanie danych medycznych, a także dzielenie się nimi przez poszczególne ośrodki – mówili uczestnicy denaty “Nowoczesne technologie w szpitalach” w czasie Forum Ochrony Zdrowia.
Uczestnicy debaty FOZw Karpaczu dyskutowali o nowoczesnych technologiach, a także wykorzystaniu danych i sztucznej inteligencji. Na pytanie, czy komputery zastąpią kiedyś człowieka w medycynie, próbowali odpowiedzieć: prof. Henryk Skarżyński (Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu), Andrzej Burgs (Sygnis S.A.), prof. Edward Wylęgała (Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach) oraz Roman Topór-Mądry (Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji).
Profesor Henryk Skarżyński podkreślił, że polscy pacjenci mają dostęp do najnowszych technologii implantów słuchowych jako pierwsi albo jedni z pierwszych na świecie. Od 20 lat wykonujemy najwięcej na świecie operacji poprawiających słuch. “W mojej specjalności, w odniesieniu do zaburzeń słuchu, w ostatnim trzydziestoleciu pojawiło się mnóstwo nowych technologii. 30 lat temu wszczepiłem pierwszy implant ślimakowy, przywracając osobie dorosłej i dziecku słuch. Zaproponowałem nowe rozwiązanie w skali światowej. Dziś, mówiąc o nowoczesnych technologiach, odnosimy się do szeroko rozumianej otorynolaryngologii – z podziałem na otochirurgię, rynochirurgię i fonochirurgię – czyli operacji dotyczących poprawiania słuchu i usuwania zmian z elementami chirurgii rekonstrukcyjnej. W tym obszarze dzielimy się pracą z chirurgami szczękowymi, zwłaszcza po urazach twarzoczaszki. Operacje fonochirurgiczne dotyczą m.in. modelowania głosu przez wstrzykiwanie różnych materiałów do strun głosowych, co skutkuje zmianą głosu” – mówił dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
Prof. Edward Wylęgała podkreślił, że nowoczesne technologie – to nie tylko sztuczna inteligencja, ale także terapie genowe czy robotyka. Jego zdaniem wsparcie nowoczesnych robotów chirurgicznych jest niesłychanie ważne – “Musimy zmienić myślenie. Myśleć bardziej cyfrowo, uczyć młodzież, że bez technologii nie będziemy w stanie innowacyjnie leczyć. W okulistyce 30 lat temu, cięcie wynosiło 15 mm, dziś – 2 mm. Dzięki temu nie ma szycia, pacjent może wracać do domu jeszcze tego samego dnia, w którym wykonano zabieg. A więc korzyści z nowoczesnych technologii są niezaprzeczalne” – mówił przedstawiciel SUM. “Jeśli chodzi o implant siatkówki oka – to jest to dużo bardziej skomplikowana technologia niż implant słuchowy. Technologia, którą dziś mamy w tym zakresie, jest niewystarczająca dla płatnika” – dodał prof. Wylęgała.
Profesor Skarżyński zwrócił również uwagę, że stosowanie robotów chirurgicznych przynosi korzyści w wybranych obszarach. Przypomniał, że robotyka rozwinęła się dzięki urologii. W otochirurgii zastosowanie obecnie istniejących robotów ogromnie wydłuża czas zabiegu – “Jesteśmy atakowani przez firmy, które chcą wprowadzić robotykę. Póki co, te operacje, które ja przeprowadzam, trwają 35 minut. Z zastosowaniem robota, który ma nas zastąpić, to trwa około 7 godzin”. Jednocześnie podkreślił, że technika robotowa będzie się zapewne rozwijała, ale nie możemy poddać się iluzji, że operacje wykonywane robotem są zawsze bardziej skuteczne. “Trzeba też pamiętać, że należy liczyć koszty przy wprowadzaniu wszystkich technologii, bez tego nie ma szans na wdrożenie nowych rozwiązań. Koszt musi się odnosić do efektów” – podkreślił prof. Skarżyński.
Roman Topór-Mądry powiedział, że w w ostatnich dekadach mamy do czynienia z bardzo szybkim rozwojem technologii. “Wraz z technologią rozwijają się jednak też problemy: chirurg, który operuje wyłącznie laparoskopem, będzie miał problem w wykonaniem operacji w sposób klasyczny. Najczęściej nowe technologie nie mają wystarczającej ilości badań, z kolei technologie lekowe mają te badania wydłużone w czasie. Nowe technologie skracają czas hospitalizacji czy leczenia ran. Technologie nielekowe mają ograniczenie w postaci dostępności badań. Jeśli mówimy o terapiach genowych, to ich efekty poznamy dopiero za kilka lub kilkanaście lat” – mówił prezes AOTMiT.
Również Andrzej Burgs podkreślił, że rozwoju technologicznego nie należy zawężać do jedynie technologii cyfrowych – “Nowe technologie to nie tylko algorytmizacja, ale też kwestia lepszego sprzętu, poprawionej diagnostyki, lepszych testów”. Zwrócił także uwagę, że nowe technologie pozwalają również na cyfryzację procesów, dzięki czemu można ograniczać biurokrację w placówkach medycznych, usprawniając ich działanie i oszczędzając czas specjalistów. Technologie, które optymalizują pracę lekarza z pacjentem – to również forma innowacji.
Prezes AOTMiT dodał, że przy ocenie nowych technologii najważniejsza jest relacja koszt-efekt. Wszystkie efekty wdrożenia nowej technologii należy wycenić, aby ustalić jej opłacalność. Musi też zostać zmierzony efekt kliniczny jej zastosowania – “Jeśli mamy narzędzie, które coś ułatwia, ale nie wpływa na końcowy efekt leczenia, to jedyne, co możemy wycenić, to na przykład oszczędność czasu operatora. Pozostaje kwestia, czy jest to warte swojej ceny”. I przypomniał, że utrata zdrowia jest wyceniona na określoną kwotę, podobnie jak przywrócenie do zdrowia. Wskazał też na zmiany cen nowych technologii – “Widzimy oczywiście erozję cen: za rok czy dwa one będą nie tylko lepiej przebadane, ale też tańsze”. Miałem dość dużo do czynienia ze startupami. Powinny być one jednak weryfikowane i sprawdzane pod kątem medycznym. Rozmawialiśmy kiedyś o zdalnym osłuchiwaniu pacjentów stetoskopem. Kwestią jest to, czy takie rozwiązanie, bez możliwości dalszej diagnostyki, ma w ogóle sens. Musimy wiedzieć, do czego zmierzamy” – dodał Roman Topór-Mądry.
Dane – wspólne dobro
“Nie nakarmimy żadnych algorytmów czy rejestrów danymi, jeśli hardware nie jest na odpowiednim poziomie wyczulenia czujnikowego. Musimy więc najpierw opracować metody zbierania danych, a dopiero później te dane wykorzystywać. Powinniśmy zbierać dane bardzo szeroko, w innym przypadku będzie trudno przeskoczyć pewien próg rozwojowy. Umasowienie problemów powoduje, że znajdujemy masowe rozwiązania, jak np. wykonywanie testów na COVID-19 w domach”. podkreślił prezes Burgs.
O zbieraniu danych i ich przetwarzaniu mówił także prof. Skarżyński – “Każdy ośrodek kliniczny zbiera materiały po to, żeby dzielić się tymi obserwacjami. Sztuczna inteligencja będzie mogła – w mojej ocenie – w pierwszej kolejności służyć do badań przesiewowych, które mają przesiać, a nie postawić diagnozę. Nawet jeśli to jest obarczone błędem, to jest to tanie i może być powszechne. Przygotowaliśmy testy przesiewowe w zakresie zaburzeń głosu. Około 4 milionów Polaków pracuje głosem, wielu z nich w złych warunkach, więc jest pilna społeczna potrzeba, żeby opracować tani test, który obejmie całą populację i zbierze dużą bazę danych po to, żeby przesiać tych, którzy wymagają dalszych badań. Nasza propozycja obejmuje pozyskanie próbki głosu od pacjenta, który zjawi się osobiście lub nagra się przez telefon i dziś porównanie to z bazą, którą opracowaliśmy, uwzględniającą wiek, płeć i kilka innych parametrów, pozwala wskazać, kto powinien być dalej badany. To jest przykład wykorzystania AI, dzięki któremu pacjent uzyska informację czy wymaga dalszych konsultacji”.
“Bez danych niewiele jesteśmy w stanie zrobić. Są już narzędzia, które pozwalają symulować i wyciągać pewne wnioski. Dane są więc najcenniejsze, natomiast ważna jest ich jakość. Na przykład monitorując pewne czynności życiowe w telefonie, często zbieramy dane, które nie mają żadnej wartości. Kolejnym naszym wielkim zadaniem są rejestry, które dadzą nam ogromną liczbę tych danych. Trzeba też zauważyć, że zbieramy takie czynniki, które wcześniej w badaniach były określane jako predykcyjne, a przecież jest jeszcze mnóstwo innych czynników, o których nie wiemy, czy mają związek z przebiegiem leczenia” – mówił prezes Roman Topór-Mądry.
“Nie stać nas na to, żeby izolowali od siebie ośrodki, które pracują nad nowymi rozwiązaniami czy technologiami” – powiedział prezes Burgs i podkreślił, że danymi trzeba się dzielić i analizować je pod różnym kątem. Podobne zdanie wyraził prezes AOTMiT – “Podmioty, które posiadają dane, powinny uczestniczyć i w tworzeniu końcowego produktu, i w podziale myśli technologicznej”.
Prof. Skarżyński podkreślił, że im większa liczba danych, tym lepszy jest wynik analiz, który można odnieść do pracy klinicznej. Bez tego nie sposób identyfikować kroków związanych z postępem leczenia. Podał przykład funkcjonalnego rezonansu magnetycznego w odniesieniu do wykorzystania drogi słuchowej – “To tak, jak byśmy zrobili zdjęcie z tego, co się dzieje pod wpływem bodźca, którym może być bodziec słuchowy. Możemy prześledzić drogę tego bodźca, jak jest odbierany w centralnym układzie nerwowym i dzięki temu możemy – łącząc ją z obserwacją pacjenta – powiedzieć np. która półkula mózgu jest dominująca”.