Uczestnicy debaty “Szpitalnictwo w czasach rewolucji” w czasie HCC, mocno skrytykowali planowane przez rząd zmiany w systemie. Podsumowując dyskusję, Andrzej Mądrala, członek rady Pracodawców RP powiedział – “Na dzisiaj odrzucamy ten projekt jako coś, co nie powinno zaistnieć w obecnej sytuacji”. Rząd powinien odejść od dogmatu lecznictwa scentralizowanego – zgodzili się eksperci. Zanim zaczniemy reformować szpitalnictwo, należy wprowadzić zmiany w opiece specjalistycznej i POZ.
Były wiceminister Piotr Warczyński ocenił, że aktualnie proponowane reformy nie są do końca nowe. Projekt ustawy jest jego zdaniem logiczną konsekwencją rządzących do centralizacji i wprowadzania budżetowego systemu finansowania ochrony zdrowia. Poprzednie kroki – to m.in. całkowite podporządkowanie NFZ resortowi zdrowia, “ubezwłasnowolnienie” dyrektorów oddziałów wojewódzkich NFZ czy wyznaczanie płac minimalnych dla wszystkich grup zawodowych. Zapisy ustawy są jego zdaniem krokiem także w kierunku ”jakiegoś rodzaju przejęcia” szpitali przez rząd czy wojewodów. “Jestem zwolennikiem tego, aby dokonać regionalizacji systemu ochrony zdrowia” – powiedział, dodając że to samorządy powinny przejmować coraz więcej odpowiedzialności w tym obszarze. Nie musimy tworzyć agencji, która ;’w sposób siłowy będzie chciała te szpitala restrukturyzować”. Jego zdaniem nie jest to dobry czas, aby wprowadzać ustawę o restrukturyzacji i ustawę o jakości.
Również według gen. Grzegorza Gieleraka, dyrektora Wojskowego Instytutu Medycznego, projekt ustawy o restrukturyzacji szpitali stanowi kolejny odcinek bardzo podobnych reform. Pozytywy projektu – to jego zdaniem zapowiedź, że pojawią się dodatkowe środki finansowe, które będą dzielone według wcześniej określonych norm. “Ustawa dąży w jakimś stopniu do uporządkowania systemu” – mówił G. Gielerak. Wskazał także negatywy proponowanych rozwiązań. “To nie jest dobry czas na wprowadzanie reformy, abstrahując nawet od wojny na Ukrainie, w której pośrednio uczestniczymy, przyjmując uchodźców” – powiedział.
Profesor Grzegorz Gielerak podkreślił, że 56 proc. świadczeń medycznych jest realizowanych w szpitalach, co świadczy o tym że szpitale stanowią fundament ochrony zdrowia. Dlatego podejmowanie reformy bez posiadania ewentualnego o ”odwodu, zaplecza” jest jego zdaniem ryzykowne. Dopóki nie będziemy mieli sprawnie funkcjonującej AOS, która przejmie świadczenia niepotrzebnie wykonywane w szpitalach, proponowane zmiany zagrażają stabilności systemu. Potrzebne jest optymalizowanie systemu, ale nie centralizowanie – wskazywał Grzegorz Gielerak. Ważne jest standaryzowanie metod i procedur, według których powinny funkcjonować podmioty szpitalne. Należy też zidentyfikować potrzeby rynku w poszczególnych regionach, w porozumieniu z samorządami. W drugim kroku agencja powinna – jego zdaniem – zidentyfikować możliwości podmiotów, a potem potrzeby w zestawieniu z proponowanym standardem. “Łącząc potrzeby i możliwości, można budować nowy rynek ochrony zdrowia” – wskazał gen. Gielerak. Powinien być oparty o jedno założenie – decentralizację, koordynację i współpracę. Obecnie system jest skoncentrowany na optymalizacji metody rozliczania świadczeń, czyli jest wertykalny. Natomiast optymalny system powinien oparty na strukturze poziomej.
“Generalnie chciałbym zatrzymać tę ustawę” -powiedział Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego w Krakowie. Jak zaznaczył, od 40 lat jesteśmy w permanentnym stanie reformowania systemu, ale nigdy nie było kompleksowej reformy, biorącej pod uwagę potrzeby i możliwości. Jak mówił, rząd chce oceniać wynik finansowy szpitali podczas gdy podstawową przyczyną problemów finansowych jest nieopłacalność finansowa pozostawania przez szpital w trybie całodobowej gotowości. Jego zdaniem, szpitale pozostające w całodobowej gotowości nie mogą być finansowane tak samo, jak pozostałe. “Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wracamy do systemu budżetowego, systemu ZOZ i zawodu felczera, tylko się do tego nie przyznajemy” – powiedział na koniec.
“Należy odstawić tę reformę i rozpocząć zmiany od reformy POZ i AOS” – zgodził się prof. Krystian Wita, zastępca dyrektora Górnośląskiego Centrum Medycznego. “Widzimy też potrzebę zmniejszenia liczby szpitali” – powiedział, podkreślając że będzie to możliwe tylko po zreformowaniu systemu opieki specjalistycznej.
Piotr Nowicki, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, podkreślił że ocenianie szpitala i jego menedżera na podstawie wyników finansowych z jednego roku jest absurdalne. “Liczy się tendencja”, dlatego należy oceniać minimum trzyletni okres działalności. Wąska ocena nie oddaje rzeczywistego stanu rzeczy, zwłaszcza że w ostatnim okresie występowały zaburzenia spowodowane pandemią a teraz podobnie mogą nastąpić z powodu wojny na Ukrainie.
Mariusz Wójtowicz, prezes Szpitala Miejskiego w Zabrzu, podkreślił że wieloletnie dążenia szpitali do inwestycji i rozwoju nowoczesnych technologii, a także ich dotychczasowa restrukturyzacja wymagają osobnej oceny, której absolutnie nie można sprowadzać do wskaźnika zapisanego w projekcie ustawy.
Aniela Hejnowska, dyrektor generalny IQVIA Poland wskazała, że w systemie szpitalnictwa nie ma standaryzacji ani interoperacyjności przepływu danych. Nie też centralnego zbioru danych, na podstawie których należałoby podejmować decyzje, oceniać skuteczność stosowanego leczenia czy wyceniać świadczenia.