Przyszli lekarze, czyli studenci ostatniego roku wydziałów lekarskich, rzadko kiedy wykluczają emigrację. Najczęstszą motywacją do podjęcia pracy w innym kraju jest niestabilna sytuacja społeczno-polityczna w Polsce.
Mało który student ostatniego roku kierunku lekarskiego całkowicie wyklucza emigrację. Przyszłych lekarzy do pracy w innych państwach przyciągają rzeczy, których – ich zdaniem – brakuje w Polsce, takie jak bezpieczna sytuacja społeczno-polityczna oraz większy prestiż zawodu i szacunek wśród pacjentów. Nie dostrzegają przy tym problemów, z którymi borykają się także systemy opieki zdrowotnej w innych krajach ani problemów społecznych, które tam występują. Należy uznać, że czas, w którym większość studentów deklaruje pozostanie w Polsce, czyli okres stażu i szkolenia specjalizacyjnego, jest szansą na wdrożenie działań skłaniających młodych lekarzy do pozostania i podjęcia pracy w naszym kraju.
Ośrodek Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego opublikował wyniki badań przeprowadzonych wśród studentów ostatniego roku kierunku lekarskiego z 13 uczelni. W ankiecie wzięły udział 664 osoby. W badaniu analizowano motywy, jakimi kierują się studenci rozważający w najbliższych latach, po ukończeniu studiów, wyjazd z kraju. Jedynie 13 proc. badanych całkowicie wyklucza emigrację. Większość osób, które biorą pod uwagę wyjazd, rozważa go po skończeniu specjalizacji (54 proc.) albo po zakończeniu stażu (31 proc.). Obecni studenci najczęściej chcieliby pracować w Niemczech. W pytaniu o przyczyny planowania życia zawodowego poza granicami Polski, przede wszystkim wskazywana była sytuacja społeczno-polityczna w naszym kraju. Innymi często podawanymi argumentami za emigracją były warunki pracy oraz organizacja systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
W dalszej części ankiety 90 proc. badanych stwierdziło, że istotną przyczyną powodującą chęć wyjazdu jest również tzw. hejt, czyli publiczna krytyka, która spada na lekarzy. W kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej, do myślenia o emigracji przyszłych lekarzy skłania obawa o pogorszenie sytuacji ekonomicznej w Polsce. Do pracy w innych krajach przyciąga przede wszystkim bardziej komfortowy czas pracy, pozwalający na realizację osobistych celów oraz możliwość życia zgodnie z własnymi przekonaniami i poglądami. Studenci są przekonani o większym przestrzeganiu praw człowieka i obywatela oraz większym szacunku do lekarzy w państwach, w których w przyszłości chcieliby pracować. Nadal ważnym powodem wyjazdów, ale już nie dominującym, jak jeszcze kilka lat temu, jest wysokość wynagrodzenia.
Badani nie wiążą możliwości pogorszenia sytuacji w opiece zdrowotnej z napływem pacjentów zza wschodniej granicy. Większe obawy budzi natomiast kwestia zatrudniania lekarzy z Ukrainy. 54 proc. osób dostrzegło w tym posunięciu zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów. Natomiast zdaniem ponad połowy przyszłych lekarzy, zwiększanie liczby studentów na kierunku lekarskim jest złym sposobem na rozwiązanie problemu braków kadrowych. Może ono doprowadzić – ich zdaniem – do spadku jakości kształcenia, a w konsekwencji do spadku zaufania społecznego do lekarzy. Ankietowani obawiają się również trudności w dostaniu się na wymarzoną specjalizację.
Jako swój wybór miejsca pracy w polskim systemie opieki zdrowotnej ankietowani wskazują najczęściej szpital kliniczny (30 proc.) lub szpital publiczny w mieście wojewódzkim (29 proc.). Większość badanych jest już pewna, w jakiej specjalizacji chciałaby się rozwijać. Najczęstszym wyborem wśród ankietowanych była pediatria, popularne były także ginekologia i położnictwo oraz anestezjologia i intensywna terapia.