W połowie grudnia swoje ślubowanie złożył nowy amerykański komisarz ds. leków i żywności. Kierowana przez niego U.S. Food and Drug Administration – to organizacja, której decyzje mają znaczenie światowe. Na decyzje FDA często powołują się inni narodowi regulatorzy.
Nowy szef FDA ma 59 lat, jest biologiem i lekarzem – onkologiem specjalizującym się w dziedzinie radioterapii. Przed nominacją był szefem do spraw medycznych w teksańskim MD Anderson Cancer Center – instytucji, która doradza nam w pracach nad Narodową Strategię Onkologiczną.
Biolog i lekarz
Wyższą edukację rozpoczął w dziedzinie biologii. Na Uniwersytecie Rice w tej właśnie dziedzinie zdobył tytuł „Bachelor of Arts” (odpowiedniki polskiego licencjatu). Swoją edukację kontynuował już na kierunku lekarskim – na Temple University w Filadelfii. Studia ukończył w 1984 roku. „Zawsze interesował mnie rak” – mówi o sobie. I właśnie z onkologią związał całą swoją dotychczasową karierę. Zaczynał w Santa Rosa, niedaleko San Francisco, a karierę kontynuował w Filadelfii na University of Pennsylvania.
Od 1989 roku współpracuje z National Cancer Institute, czyli Narodowym Instytutem Nowotworów, który w USA koordynuje rozwój onkologii oraz finansuje i prowadzi badania nad rakiem. Stephen Hahn jest członkiem Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, był również długoletnim członkiem Rady Dyrektorów Amerykańskiego Towarzystwa Radioterapii.
Ekspert i menedżer
W prascy naukowej zajmował się leczeniem mięsaków i raka płuca, a także badaniem mikrośrodowiska guzów nowotworowych oraz rozwojem protonoterapii. W 2015 roku został szefem ds. medycznych MD Anderson Cancer Center. „Skorzystałem z okazji, by kierować działem radioterapii onkologicznej w najlepszym na świecie centrum onkologicznym, gdzie panowała wspaniała kultura i środowisko opieki nad pacjentami” – mówi o swoim poprzednim pracodawcy.
„Przejmie władzę w chwili, gdy agencja zmaga się z szeregiem pilnych problemów. W tym epidemią opioidów, zanieczyszczeniami leków i wybuchem chorób płuc związanych z używaniem papierosów elektronicznych” – tak pisał „The New York Times” o wyborze Hahna na szefa FDA.
Jego silne związki z onkologią budzą zarówno nadzieje, jak i obawy. Zwolennicy decyzji prezydenta Trumpa, podkreślają, że osoba rozumiejąca problemy onkologii lepiej poradzi sobie z leczeniem nowotworów, określanych mianem „największego wyzwania współczesnej medycyny”. Sceptycy sugerują jednak, że zbytnia koncentracja na onkologii może spowolnić rozwój badań na leczeniem innych chorób.
Więcej zwolenników niż przeciwników
Nie jest jednak tak, że za Hahnem stało wyłącznie środowisko onkologów. Swojego wsparcia udzieliło mu wpływowe Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne (American Heart Association) – jako osobie, która zajmie się problemem uzależnienia nastolatków od nikotyny oraz wprowadzi zakaz stosowania aromatyzowanych e-papierosów. „Z zadowoleniem przyjmujemy nominację szefa FDA w czasach, gdy rola agencji w zakresie ochrony i promocji zdrowia publicznego zyskuje na znaczeniu” – napisała w swoim oświadczeniu Nancy Brown, prezes AHA.
Nowy szef FDA jest sympatykiem republikanów, wspierał finansowo ich kampanię wyborczą. Mimo to otrzymał jednak wsparcie ze strony znacznej części polityków Partii Demokratycznej. Wprawdzie demokratyczna senator Maggie Hassan oświadczyła – „Głosowałam przeciw Hahnowi. Mam obawy, czy zawsze stawiać będzie naukę przed polityką i szczególnymi interesami korporacyjnymi”. Tym niemniej w głosowaniu amerykańscy senatorowie poparli go stosunkiem głosów 72:18. Wynik głosowania nad kandydaturą nowego szefa FDA, przedstawioną przez Donalda Trumpa, świadczy o jego kwalifikacjach i talentach politycznych.
„Jakim słowem określiłby pan siebie samego?” – został zapytany w jednym z wywiadów. „Energiczny” – odparł lakonicznie Stephen Hahn. Zaprzysiężony został 17 grudnia 2019 roku, a trzy dni później prezydent USA podpisał oficjalny zakaz używania wyrobów tytoniowych osobom do 21. roku życia. Hahn uchodził za głównego adwokata tej zmiany. Decyzję odebrano jako zapowiedź większego nacisku FDA na profilaktykę i zdrowie publiczne.
© mZdrowie.pl