Profilaktyka, onkologia, choroby rzadkie i wieku podeszłego, cyfryzacja oraz rewizja europejskiego prawa farmaceutycznego – to przewidywane priorytety w obszarze zdrowia i polityki zdrowotnej polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, która rozpocznie się 1 stycznia 2025 r.
Instytut Rozwoju Spraw Społecznych zorganizował konferencję „Droga do Prezydencji”, podczas której przedstawiciele polskich i europejskich instytucji publicznych, organizacji pozarządowych oraz eksperci dyskutowali o tym, jakie tematy z obszaru zdrowia powinniśmy uznać za najważniejsze w czasie naszej prezydencji.
„Prezydencja Polski w Radzie UE będzie dużym wyzwaniem i z powodu wielu czynników. Przygotowaniami są na etapie tworzenia przez resorty wykazu priorytetów. Myślę, że w priorytetach zdrowotnych na pewno znajdą się wnioski wyciągnięte z pandemii COVID-19. Uważam, że dla całej UE, że wszystko to, co się wtedy działo, chociażby niedobory leków, będzie się pojawiało w naszych agendach. Pakiet farmaceutyczny to zapewne kolejny temat, który będzie omawiany w trakcie naszej prezydencji” – powiedziała Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, podsekretarz stanu w KPRM, zajmująca się sprawami Unii Europejskiej.
Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny zapowiedział, że główne wyzwania, z jakimi się będzie mierzyć Polska podczas prezydencji w UE – to m.in. profilaktyka, cyfryzacja, telemedycyna, e-zdrowie, demografia oraz zdrowie psychiczne. „Jesteśmy za tym, żeby działania, które będziemy podejmować w wielu obszarach, były podejmowane w jedności i współpracy. To dotyczy także polityki zdrowotnej. Pandemia pokazała, że myślenie o tym, że jeden kraj zorganizuje swoją politykę zdrowotną w sposób, który go zadowoli i nie będzie mu potrzebna współpraca międzynarodowa, czy w ramach UE, czy poza nią, jest myśleniem błędnym” – mówił wiceminister Konieczny.
Onkologia, choroby rzadkie i opieka nad osobami starszymi – to według prof. Piotra Czauderny, przewodniczącego Rady ds. Ochrony Zdrowia, Narodowej Rady Rozwoju, podstawowe obszary stanowiące duże wyzwania cywilizacyjne i demograficzne, wymagające współpracy międzynarodowej. Profesor Czauderna stwierdził, że obszarem, nad którym warto by się jeszcze pochylić, są choroby serca i naczyń – „To jest coś niesłychanego, że zabójca nr 1 w Europie, czyli choroby układu krążenia, nigdy nie zostały uznane za priorytet którejkolwiek prezydencji. Mówiąc szczerze, trochę tego nie rozumiem. Nie odpowiadałem za układanie obecnych priorytetów polskiej prezydencji, ale osobiście położyłbym większy nacisk na choroby serca i naczyń. Mam nadzieję, że znajdą się przynajmniej w obszarze profilaktyki zdrowotnej”.
Więcej Unii w zdrowiu
Dr Adam Jarubas, poseł do Parlamentu Europejskiego i przewodniczący stałej podkomisji zdrowia publicznego (SANT) stwierdził, że „jesteśmy w niedoczasie” – „Niecały rok to krótki okres, żeby stworzyć zespoły, które są potrzebne, odbyć masę spotkań przygotowawczych, to jest ogromna praca i odpowiedzialność. Europoseł podkreślił, że jednocześnie to jest dobry czas na edukację – „Mam taki niedosyt, że my jako Polacy nie wiemy, jak funkcjonuje Parlament Europejska, Rada UE, że poprzez rząd, różne instytucje, mamy wpływ na to, co się tam dzieje. To będzie dobry czas, żeby wytłumaczyć, na czym polega prezydencja w radzie, pokazać jej sprawczość”.
„Obserwuję, jak ewoluuje europejska polityka zdrowotna. Można powiedzieć, że jest ona nowa, bo zasadniczo kompetencje w tej kwestii są przynależne państwom członkowskim, w układzie traktatowym nie ma czegoś takiego jak wspólne kompetencje w zakresie zdrowia. Zmieniła to pandemia. W Parlamencie Europejskim pojawiły się podkomisje – ds. walki z rakiem, ds. COVID-19, przed rokiem stała podkomisja zdrowia, która najprawdopodobniej w przyszłym parlamencie będzie już stałą komisją z kompetencjami legislacyjnymi. Podkomisja, którą kieruję, ma krótki staż, ale duże ambicje, żeby podkreślać wagę ochrony zdrowia i odpowiednich nakładów budżetowych na nią. Z komisji budżetu dochodzą do nas informacje, ż posłowie będą walczyć o większe fundusze na zdrowie. Wiemy po pandemii COVID, że model wspólnotowy w zdrowiu może zadziałać szerzej z korzyścią dla obywateli” – dodał Adam Jarubas. I dodał, że Polska podczas swojej prezydencja może stać się propagatorem, moderatorem zagadnień związanych z polityką zdrowotną i ochroną zdrowia – „To będzie czas, kiedy Komisja Europejska będzie przedstawiać swoje założenia i przez to będziemy mogli współuczestniczyć w kształtowaniu priorytetów komisji, która ma decydujące znaczenie w inicjowaniu procesów legislacyjnych”.
Kontynuacja działań poprzedników
„Podczas obecnej Komisji Europejskiej przedstawiliśmy wiele legislacyjnych pakietów, których wdrażanie będzie się odbywać w dużej części w trakcie polskiej prezydencji. Wspomnę chociażby regulacje dotyczące wspólnych działań w zakresie oceny technologii medycznych, przestrzeni danych medycznych. Będzie to wymagało od nas olbrzymich działań koordynacyjnych” – zapowiedział dr Andrzej Ryś, Principal Scientific Advisor, DG SANTE, Komisja Europejska.
Zdaniem Lecha Pilawskiego, członka Europejskiego Komitetu Społecznego, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan, Polska podczas swojej prezydencji, jeśli chodzi o priorytety związane ze zdrowiem i polityką zdrowotną, będzie w o tyle dobrej sytuacji, że wiele rzeczy zostało już zrobione przez poprzednie prezydencje – „Pozostają nierozwiązane kwestie odbudowy w Europie potencjału produkcyjnego substancji czynnych i leków gotowych. Jest to ściśle związane z obronnością. Leki stają się na świecie, albo mogą się stać, swego rodzaju bronią w walce politycznej, bezpośrednio w działaniach wojennych. Zebrane zostały opinie na temat pakietu farmaceutycznego, europejskiego testu warunków skrajnych dla innowacyjności, mamy opinie dotyczące komunikatu o dostępności leków. Wszystko to są gotowe materiały, które wprost mogą być wykorzystane i powinny być wykorzystane w czasie polskiej prezydencji. Dobrym pomysłem jest, żeby kontynuować doświadczenia prezydencji belgijskiej, wcześniej hiszpańskiej, oczywiście dodając swoje priorytety”.
Lech Pilawski mówił, że dobrym rozwiązaniem są wspólne zakupy leków, bo wtedy zakupy mogą być tańsze. Inna ważna kwestia, według niego, to wykorzystanie europejskich baz cyfrowych danych do prognozowania polityki lekowej – „Potrzebne jest też wsparcie finansowe z funduszy europejskich do odbudowy tego, co sami zniszczyliśmy. Przypomnę, że produkcja substancji czynnych kiedyś miała w Europie bardzo silną pozycję, a dzisiaj z powodu oszczędności znajduje się w niedobrym miejscu. Musimy odbudować dawną pozycję. Ale do tego potrzeba wspólnego finansowania i moim zdaniem polska prezydencja powinna to silnie akcentować”.