W ostatnich latach udało się wprowadzić wiele pomyślnych zmian w leczeniu pacjentów z chorobami reumatologicznymi. Nadal jednak sporo pozostaje do zrobienia – mówi dr Marcin Stajszczyk, przewodniczący komisji ds. polityki zdrowotnej i programów lekowych Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego, kierownik Oddziału Reumatologii i Chorób Autoimmunologicznych w Śląskim Centrum Reumatologii.
– Specjaliści z innych obszarów zaczynają patrzeć na reumatologię z zazdrością.
Dr Marcin Stajszczyk – Sukces reumatologii w ostatnich latach to efekt naszej nieustępliwości i jasnego przekazu, co chcemy osiągnąć. Zmiana kryteriów programów lekowych to przełom na jaki pacjenci i lekarze czekali bardzo długo. Nie oznacza to jednak, że już nic nie zostało do zrobienia.
– Najważniejsze cele na dziś?
– Warunki dostępu pacjentów z RZS do terapii nie mogą być inne niż w przypadku chorych z ŁZS czy spondyloatropatią, dlatego wydaje się to formalnością odłożoną w czasie, że po pozytywnej opinii AOTMiT dla wszystkich naszych propozycji, także chorzy z RZS będą mogli być kwalifikowani do programu od stopnia umiarkowanej aktywności choroby czyli DAS28 powyżej 3,2.
– Potrzebna jest elastyczność w programach.
– Zwracamy także uwagę, że w przypadku pacjentów planujących prokreację lub kobiet, które w trakcie terapii zachodzą w ciążę, a ich stan kliniczny wymaga aktywnego leczenia, często zachodzi potrzeba zmiany terapii na taką, która jest bezpieczniejsza w tym okresie. Sztywne zapisy programów sprawiają, że pacjent traci linię leczenia. Chcemy, żeby lekarz mógł w przyszłości powrócić do poprzedniego leku, jeśli będzie to konieczne, a program będzie to jego prawo jasno określał.
– Dostęp do leków, zwłaszcza biologicznych, jest jednak coraz lepszy.
– Dostęp do innowacyjnych leków w ostatnich latach znacząco się poprawił, ale z uwagi na heterogeniczność zapalnych schorzeń reumatycznych potrzebujemy wciąż nowych terapii, żeby zaspokoić potrzeby wszystkich chorych. Skuteczność żadnego leku nie jest stuprocentowa, a z czasem dochodzi do jej utraty, dlatego każdy nowy lek zwiększa szansę pacjentów na życie bez objawów choroby w pełnej sprawności.
– Czy poprawa opisów programów lekowych – to ostateczny cel?
– Należy rozpocząć merytoryczne prace, aby wszystkie leki stosowane aktualnie w programach lekowych były w przyszłości dostępne w refundacji otwartej. Głównym beneficjentem takich zmian powinien być pacjent. Należy też dołożyć wszelkich starań, żeby zmiany były bezpieczne dla chorych i paradoksalnie nie ograniczały im dostępu do opieki zdrowotnej w porównaniu do leczenia w ramach programów lekowych. Pracujemy już nad założeniami takich zmian systemowych, które będą służyły chorym. Będziemy jako PTR nadal aktywnie uczestniczyć w pracach nad poprawą dostępu pacjentów do leczenia w kolejnych latach, wierząc że nasza pomoc merytoryczna, w tym wiedza systemowa, jest istotna dla regulatora przy podejmowaniu decyzji.