Minister Adam Niedzielski zaapelował do prof. Zbigniewa Gacionga, rektora WUM, aby podał się do dymisji – “Nie można unikać odpowiedzialności, nie widzę możliwości współpracy w władzami uniwersytetu, oczekuję dymisji”.
Nie widzę możliwości współpracy z władzami WUM, dlatego moim oczekiwaniem jest dymisja rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Zbigniewa Gacionga – oświadczył minister zdrowia Adam Niedzielski. Minister zwrócił się na poniedziałkowej konferencji prasowej do rektora WUM – “Są takie sytuacje, kiedy człowiek odpowiedzialny nie może unikać tej odpowiedzialności, musi tę odpowiedzialność wziąć na siebie i właśnie tym wzorem i przykładem pokazać, że w trudnych sytuacjach również trzeba mieć pewną umiejętność zachowania, umiejętność pokazania odwagi cywilnej. Napisał pan w swoim oświadczeniu, że działalność uniwersytetu jest oparta na uniwersalnych wartościach, a w szczególności na poszanowaniu praw człowieka, dążeniu do prawdy, szacunku dla wiedzy, umiejętności i rzetelności. To pan jako rektor powinien bronić tych wartości, powinien świecić przykładem. Dlatego kierując się i tym cytatem, ale też ogólnie pojętym oczekiwaniem, chcę powiedzieć, że moje oczekiwanie w tej sytuacji jest jedno – nie widzę możliwości współpracy z władzami uniwersytetu w takiej sytuacji(…), dlatego moim oczekiwaniem jest dymisja rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego”.
Blisko 200 z 450 osób zaszczepionych przez WUM nie było pracownikami placówki – poinformował Adam Niedzielski. Dodał, że wykryte podczas kontroli nieprawidłowości wskazują na złą organizację i nierzetelność, za co na WUM nałożono 350 tys. zł kary. Kontrola w WUM wykazała, że z 450 dawek szczepionki, przeznaczonych dla personelu medycznego tej placówki, blisko 200 zaszczepionych nie było pracownikami WUM. Były to osoby spoza personelu medycznego i niemedycznego szpitala.
Minister Niedzielski poinformował, że osoby zaszczepione poza kolejnością w WUM były zgłoszone 28 grudnia, czyli na dzień przed oficjalnym rozesłaniem przez NFZ wytycznych dotyczących szczepienia osób spoza personelu medycznego i niemedycznego zatrudnionego w szpitalu. “Wstępne wyniki, o których informowałem w zeszłym tygodniu na briefingu potwierdziły się w ostatecznych ustaleniach, które kontrolerzy Narodowego Funduszu Zdrowia uczynili bezpośrednio w jednostce. W piątek zostało sporządzone wystąpienie pokontrolne i dzisiaj rano to wystąpienie trafiło właśnie do UCK, jako podmiotu kontrolowanego” – mówił Niedzielski.
Minister wskazał, że osoby zaszczepione poza kolejnością były zgłaszane, jako personel niemedyczny szpitala WUM – “Osoby, które w żaden sposób nie są związane ze szpitalem były zgłaszane na liście, gdzie byli zgłaszani pracownicy niemedyczni Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego” – powiedział. “Co więcej, te osoby były zgłoszone 28 grudnia, czyli na dzień przed oficjalnym rozesłaniem przez Narodowy Fundusz Zdrowia wytycznych, które w tym okresie między świątecznym dopuszczały możliwość szczepienia osób spoza ściśle zdefiniowanego personelu medycznego i niemedycznego zatrudnionego w szpitalu” – podkreślił szef MZ.
“Nie znaleźliśmy żadnych umów, żadnych śladów zobowiązań związanych z tym, że była na WUM akcja promocyjna dotycząca szczepień” – dodał Adam Niedzielski. Komentując wyniki kontroli NFZ na WUM stwierdził, że w jego opinii odpowiedzialność prawno-finansowa jest tylko jednym z aspektów całej sytuacji i – jak zaznaczył – nie najważniejszym. “Wydaje się, że najważniejsze, co się stało, to to, że uczelnia medyczna, która jest odpowiedzialna za kształcenie, ale też za kształtowanie postaw młodych ludzi, młodych lekarzy, stała się miejscem, w którym doszło do tak drastycznego nadużycia władzy” – powiedział. To nadużycie władzy polegało na tym – jak kontynuował – że znajomi, osoby, z którymi “ma się pewnego rodzaju relacje” są zapraszane bez kolejki, uwarunkowań na szczepienie.
Minister Niedzielski analizował też przebieg całej sytuacji. Wskazał, że najpierw pojawiały się głosy wypierające, a rektor WUM twierdził, że o całej sytuacji nie wiedział. Następnie w internecie zaczęły krążyć zdjęcia rektora witającego jednego z aktorów przybyłych na szczepienie, co było – mówił szef MZ – ewidentnym zaprzeczeniem wcześniejszych twierdzeń rektora. “Z drugiej strony słyszeliśmy o akcji promocyjnej – akcji, która można powiedzieć toczyła się incognito, bo osoby, który ponoć były do tej akcji zaproszone, tak jak weryfikujemy i weryfikowaliśmy to w trakcie drugiej kontroli zleconej na uniwersytecie nie znaleźliśmy żadnych umów, żadnych śladów zobowiązań związanych z tym, że była to akcja promocyjna”.
Ocenił, że nie jest to skala marginalna. “Blisko połowa tych osób, które zostały zaszczepione, nie była w żaden sposób w relacji zatrudnienia w szpitalu” – zaznaczył minister Niedzielski. Część tych osób, zauważył szef MZ, to mogli być członkowie rodzin personelu WUM lub pacjenci.
Adam Niedzielski poinformował też, że podczas kontroli zweryfikowano liczbę osób, które zgłosiły wcześniej chęć zaszczepienia się i były skłonne w tym czasie przyjąć szczepionkę – “W tych dniach, kiedy realizowane były szczepienia, były co najmniej 32 osoby z personelu medycznego, które się zgłosiły do szczepienia, a w trakcie tej akcji nie zostały zaszczepione”. Jego zdaniem nieprawidłowości wskazują na złą organizację i nierzetelność – “Dlatego też musi pojawić się kara. Kara w przypadku kontroli prowadzonych przez NFZ jest mierzona jako 50 proc. środków przekazywanych za dany okres. To będzie potrącone przy okazji najbliższej faktury. Ta kwota kary na tę chwilę wynosi blisko 350 tys. zł” – powiedział szef resortu zdrowia.
(PAP)