Wraz z wyborem Andrzeja Dudy rządzący obóz Zjednoczonej Prawicy zapewnił sobie kolejne trzy lata względnego spokoju w realizacji założeń polityki zdrowotnej. Czego się zatem spodziewać? „Chyba raczej niewielu zmian. Już jest po wyborach, teraz to kryzys covidowy, a nie logika kampanijna będzie dyktować warunki” – komentują pytani przez nas eksperci.
Usprawnianie systemu ochrony zdrowia było jedną z najważniejszych obietnic składanych w kampanii wyborczej przez starającego się o reelekcję prezydenta. Andrzej Duda zadeklarował wsparcie toczącego się procesu budowy krajowej sieci onkologicznej. Dodatkowo zapowiedział wsparcie modernizacji 200 polskich szpitali. Na oba te cele obiecał 5 mld zł, nie precyzując, ile ma przypaść na onkologie, ile na szpitale powiatowe. Prezydent w trakcie kampanii przypominał także poprzednie pomysły – np. ustawę o Centrach Zdrowia dla seniorów.
„Wszystko to trudno będzie zrealizować. Kończy się czas kampanii i obietnic, zaczyna czas twardej konfrontacji z realiami koronakryzysu. W najbliższym czasie ma zostać ogłoszona nowelizacja budżetu, a w niej program cięć wydatków. Nie wiem zatem, czy kolejne obietnice prezydenta, wymagające dodatkowych nakładów, są do utrzymania. Przyznam, że prędzej spodziewam się oświadczenia, że odesłane zostaną do dodatkowych analiz i przełożone na tzw. lepsze czasy” – mówi Jerzy Gryglewicz, ekspert Uczelni Łazarskiego.
Jego zdaniem najpełniejszą próbą dla nowego – starego prezydenta będzie reakcja na spodziewane propozycje cięć budżetowych. „Czy jeżeli pojawią się one w sektorze ochrony zdrowia prezydent zdecyduje się powiedzieć nie? Pytanie pozostaje otwarte. Nie jestem w stanie tego przewidzieć. Ale odpowiedź poznamy już wkrótce” – ocenia Jerzy Gryglewicz.
Grzegorz Ziemniak, partner w Instytucie Zdrowia i Demokracji zauważa z kolei, że reelekcja Andrzeja Dudy oznaczać może zmiany personalne w resorcie zdrowia, ale nie strategiczne dla polskiej ochrony zdrowia. „Zmiany personalne wisiały w powietrzu od dłuższego czasu, co nie dotyczyło wyłącznie samego Ministerstwa Zdrowia. Dobry wynik Andrzeja Dudy oznaczać może, że na wysokich stanowiskach w resorcie pojawią się jego doradcy w zakresie ochrony zdrowia. Ale nie będzie to oznaczało zmiany kursu, w którym zmierza system. Bo co do niego nie było i nie ma zasadniczych różnic między Pałacem Prezydenckim a kancelarią premiera” – zauważa Grzegorz Ziemniak. Dodaje również, że reelekcja Andrzeja Dudy ułatwi dokonanie cięć budżetowych, przed którymi stoi rząd. „Pytanie, na ile z nich zgodzi się prezydent i ile z nich dotyczyć będzie ochrony zdrowia pozostaje otwarte” – mówi Grzegorz Ziemniak.
„Pewien jestem, że czeka nas trudny finansowo czas. W tej sytuacji trudno będzie mówić o szerszych, kompleksowych zmianach, a bardziej – o doraźnym łataniu najpoważniejszych dziur i zaspokajaniu potrzeb zgłaszanych najgłośniej przez poszczególne grupy interesów” – zauważa z kolei dr Konrad Hennig z Klubu Jagiellońskiego. Dodaje przy tym, że początek drugiej kadencji dla prezydenta Andrzeja Duda oznacza nową jakościowo sytuację. „Prawo wyklucza możliwość starania się o trzecią. Taka sytuacja spowodować może, że prezydent mniej troszczyć się będzie o szukanie poparcia wewnątrz własnego obozu politycznego, stać go będzie na większą niezależność. Tyle, że prerogatywy prezydenta w zakresie ochrony zdrowia są na tyle słabe, w porównaniu z rządowymi, że niewiele z tego wyniknie, nawet jeżeli z tej niezależności skorzysta” – ocenia Konrad Hennig.
© mZdrowie.pl