Zwalczanie skutków pandemii COVID-19 i implementacja płynących z niej wniosków były tematem ogólnopolskiego forum wymiany doświadczeń i dobrych praktyk pomiędzy Wojskowym Instytutem Medycznym i jego partnerami. Dyrektor WIM gen. prof. Grzegorz Gielerak podkreślił, że trauma związana ze zmianą i reorganizacją funkcjonowania społeczeństwa i służby zdrowia jest definiowana jako dług zdrowotny, z którym Polska będzie się mierzyć przez najbliższe lata.
“Najważniejszą rzeczą jest umiejętność wyciągania właściwych wniosków i refleksji z kryzysów, które nas dotknęły, nawet jeśli w tych kryzysach ponieśliśmy porażki (…). Wydaje się, że to forum jest doskonałym miejscem do tego, byśmy pochylili się nad wszystkimi zagadnieniami związanymi z pandemią, porozmawiali o problemach, z jakimi się wtedy zmierzyliśmy i dali sobie szansę na wyciągnięcie wniosków, w jaki sposób zabezpieczyć służbę zdrowia, ale również państwo, przed negatywnymi, tragicznymi nie raz, skutkami tego typu zdarzeń kryzysowych” – stwierdził prof. Gielerak. Jak zastrzegł, “nie jesteśmy dziś w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądał kolejny kryzys” – “Mam nadzieję, że ta dyskusja oraz wnioski, jakie padną w trakcie, przyniosą owoce, którymi będą rzeczowe implementacje do systemu, a które pozwolą ochronić nas – nie tylko służbę zdrowia, ale także państwo, gospodarkę i społeczeństwo – przed negatywnymi skutkami kryzysu, jakikolwiek by on był”.
Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej gen. Wiesław Kukuła podkreślił, że od pierwszego dnia pandemii WIM dzielił się z wojskiem wiedzą i dobrymi praktykami. “Wszystkie standardy, które zdefiniowaliśmy w WOT, w dużej mierze wypływały właśnie z WIM, za co dziękujemy” – mówił. Zdaniem wojskowego zasługą WIM była “dobra komunikacja i przywództwo w zarządzaniu kryzysem”. W okresie pandemii WOT znajdowały się na drugiej linii frontu – zaraz za pracownikami ochrony zdrowia – “Naszym zasadniczym celem było stworzenie warunków dogodnych do tego, aby personel medyczny mógł jak najbardziej swobodnie wykonywać w pełnym zabezpieczeniu swoje powinności”. Co szósty żołnierz WOT ma specjalność medyczną. “Najważniejszym naszym zadaniem było wsparcie szpitali i służb sanitarnych. Obejmowało naszą bezpośrednią obecność w szpitalach. Wsparcie od nas otrzymało 1127 palcówek medycznych w różnej skali – od triażu czy pomiaru temperatury przy wejściu do szpitala aż po obecność na oddziałach covidowych i wsparcie pracy pielęgniarek” – wyjaśnił gen. Kukuła.
W szeregach WOT służy ok. 300 pielęgniarek, ok. 100 ratowników medycznych i kilku lekarzy, którzy zostali oddelegowani do pracy w szpitalach covidowych. Żołnierze WOT zajmowali się m.in. pobieraniem wymazów. “W związku z pełnieniem służby zainfekowanych zostało 2,4 tys. żołnierzy WOT. Najwięcej zakażeń odnotowaliśmy po służbie lotniskowej (…), drugim obszarem, gdzie najczęściej zakażali się żołnierze, były zespoły pobierania wymazów (…) a trzecią grupą były zakażenia związane z triażami szpitalnymi i praca w DPS” – wymienił gen. Kukuła. Wsparcie samorządów w zakresie pomocy pensjonariuszom domów pomocy społecznej było ważnym zadaniem żołnierzy WOT. Poinformował, że 9 DPS zostało całkowicie ewakuowanych przez żołnierzy WOT, a następnie odtworzonych w innym miejscu, po uprzednim przeszkoleniu personelu – “W jednym przypadku personel w całości opuścił pacjentów DPS w woj. śląskim, zastaliśmy DPS bez opieki medycznej (…). To był szczyt pandemii. Jedyną instytucją, która pospieszyła z pomocą, był Kościół katolicki, który skierował kleryków do opieki nad pacjentami. Objęliśmy ich szkoleniem, a później bezpośrednią pomocą”.
Główny Inspektor Sanitarny Krzysztof Saczka przyznał, że w momencie wybuchu pandemii kierowana przez niego instytucja nie była przygotowana do udźwignięcia ciężaru, który na nią spadł – “Nagle, z dnia na dzień, pracownicy GIS zostali zasypani masą zadań, do których w żaden sposób nie byli doposażeni, przygotowani, a zadania musiały być zrealizowane”. Jak zastrzegł, GIS podjął trud reorganizacji w taki sposób, by uprościć wszystkie działania – “Złamaliśmy wiele stereotypów, wdrażając system teleinformatyczny, który pozwolił GIS sprostać wyzwaniom” – powiedział Główny Inspektor. Od stycznia 2021 r. 86 proc. wywiadów epidemiologicznych prowadzono w ciągu 3 godzin od momentu zgłoszenia dodatniego wyniku testu.
W okresie szczytów zakażeń GIS przeprowadzał kilkadziesiąt tysięcy wywiadów epidemiologicznych dziennie. “W szczycie ostatniej fali zakażeń – to było prawie 64 tys. wywiadów epidemiologicznych przeprowadzanych w ciągu jednego dnia. Jak sobie przypominam czas, kiedy przyszedłem do GIS – była to jesień roku 2020, rozpoczynała się pierwsza fala – wtedy kilka tysięcy zakażeń praktycznie paraliżowało całą organizacje a pracownicy pracowali prawie 20 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu i również się zakażali. Struktura organizacyjna praktycznie uniemożliwiała nam realizacje zadań” – przypomniał Krzysztof Saczka. Wyjaśnił, że rozwiązaniem było wprowadzenie tzw. wirtualnej stacji, co pozwoliło skutecznie działać – “Rozwiązania, które zastosowaliśmy zostały docenione przez ONZ i zostały uznane za najlepsze na świecie do walki z COVID-19”.
Zdaniem Krzysztofa Saczki wnioskiem płynącym z okresu pandemii jest to, że w sytuacji kryzysu kluczowa jest spójność komunikacyjna i wiarygodność organizacji – “Bez zaufania i wiarygodności mamy coraz mniejszy procent społeczeństwa, który jest skłonny uwierzyć w rozwiązania, które proponujemy i wdrażamy, choćby stosowanie podstawowych zasad sanitarno-epidemiologicznych, takich jak noszenie maseczek, a później szczepienia ochronne”.