– Chcemy aby pacjenci ze specjalnie wytypowanych grup zyskali możliwość korzystania z dostaw leków do domów – apeluje Polska Federacja Szpitali. Postulat szpitali popierają skupione w PharmaNET sieci apteczne, natomiast przeciwny jest samorząd zawodowy farmaceutów, reprezentujący interesy drobnych właścicieli aptek .
„Polska Federacja Szpitali, mając na uwadze wdrożone środki zabezpieczające rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2 oraz dobro pacjentów pozostających w grupie największego ryzyka, zwróciła się do Ministerstwa Zdrowia, RPP, GIS i GIF z postulatem rozważenia pilnej nowelizacji przepisów art. 68 ust. 3 ustawy z dnia 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne w zakresie umożliwiającym aptekom i punktom aptecznym prowadzenie sprzedaży wysyłkowej produktów leczniczych dostępnych wyłącznie z przepisu lekarza pacjentom, którzy ukończyli 60. rok życia oraz objętym kwarantanną” – czytamy w apelu PFSz.
Federacja podkreśla, że proponowane rozwiązanie pozwoli na realizację dostępności do farmakoterapii osobom poddanym kwarantannie oraz seniorom przy jednoczesnym usprawnieniu izolacji tych osób w warunkach domowych. Zdaniem dyrektorów szpitali, pozwoliłoby to na uratowanie zdrowia i życia wielu osób.
Niezależnie od PFSz, także Związek Gmin Wiejskich wystąpił z apelem o umożliwienie sprzedaży w punktach aptecznych lekarstw o kategorii Rx z wyłączeniem substancji psychotropowych i narkotycznych przynajmniej na czas trwania epidemii.
„Ponieważ asortyment leków jest naturalnie ograniczony, zmusza to niektórych pacjentów do podróżowania do aptek miejskich. Ze względu na coraz to ostrzejsze ograniczenia dotyczące przemieszczania i drastycznie ograniczony transport publiczny dostęp do leków dla pacjentów z oddalonych wsi staje się problematyczny” – argumentuje Krzysztof Iwaniuk przewodniczący Związku Gmin Wiejskich.
Kolejnych argumentów za wprowadzeniem nowych możliwości dostarczania leków bezpośrednio do domów seniorów i osób objętych kwarantanną, dostarczają narastające trudności aptek z zapewnieniem obsady farmaceutów. Według sprawozdania Naczelnej Izby Aptekarskiej: „Sporo aptek się zamyka. Coraz więcej skraca godziny pracy. Właściciele nie są w stanie zapewnić pełnej obsady personelu fachowego. Docierają do nas informacje o aptekach objętych kwarantanną – jest ich kilkadziesiąt”.
Farmaceuci podzieleni
Z postulatami Polskiej Federacji Szpitali zgadza się Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET. „Zawsze byliśmy za tym, aby system dystrybucji leków – gdy tylko to możliwe – był jak najbardziej przyjazny dla pacjenta. Dlatego nie widzimy żadnego by leki (poza nielicznymi wyjątkami, np. psychotropowe) były dostarczane wprost do domu pacjenta. W czasach epidemii ma to także wymiar ogólnoludzki, humanitarny. Apel Polskiej Federacji Szpitali popieramy w całej rozciągłości”. Marcin Piskorski zastrzega jednak, że dopracowania wymagają szczegóły zarówno dostaw leków do domu, jak i poszerzenia asortymentu punktów aptecznych. „Dotyczy to opracowania listy leków, co do których można zastosować system dostaw do domu (czy punktu aptecznego), kwestie odpowiedzialności za lek. Jesteśmy gotowi współpracować w jak największym zakresie, by te szczegóły dopracować” – mówi Marcin Piskorski.
Odmiennego zdania jest natomiast Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. „To rozwiązanie szkodliwe. Codziennie słyszymy, jak bardzo podczas epidemii niedomaga system dostaw przesyłek pocztowych i kurierskich. Powierzanie kwestii terminowych dostaw leków tak niepewnie działającemu systemowi – to poważne zagrożenie dla pacjentów. Kto odpowie za to, że na czas nie dotarł do niego np. lek na cukrzycę?” – pyta Marek Tomków.
Dodaje przy tym, że w Polsce już funkcjonuje system dostaw leków dla osób podczas kwarantanny czy innych pacjentów, mających z różnych powodów kłopoty w dotarciu do apteki. „Odpowiedzialne za dostarczenie leków potrzebującym są służby sanitarne – w wypadku kwarantanny albo ośrodki pomocy społecznej. I system oparty o te filary działa dobrze. Nie ma potrzeby wprowadzania zmian. Rozumiem, że na czas epidemii potrzeba czasem rozwiązań doraźnych, odpowiadających na wyzwania sytuacji. Ale jak dotychczas takie rozwiązania nie są potrzebne w dystrybucji leków” – ocenia Marek Tomków.
Jak dotychczas Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia zdecydował się na odejście od restrykcji uniemożliwiających dostarczanie leków do domu jedynie w wypadku pacjentów korzystającym z programów lekowych lub chemioterapii. NFZ zastrzegł przy tym, że są to rozwiązania czasowe, obowiązywać mają jedynie w czasie epidemii.
© mZdrowie.pl