Biotechnologia medyczna wymaga cierpliwego pieniądza, czasu, specjalistycznej wiedzy medycznej, pozwalającej oceniać projekty i dlatego na polskim rynku inwestorów dedykowanych biotechnologii jest ciągle mało – podkreślali uczestnicy panelu w czasie Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.
Zdaniem uczestników debaty pandemia wpłynęła negatywnie na branżę poprzez ograniczenie badań klinicznych i wydłużenie łańcucha dostaw. Z drugiej strony zadziałała pozytywnie, skracając czas od momentu rozwoju laboratoryjnego produktu do jego wejścia na rynek. W czasie pandemii nastąpił znaczący rozwój biotechnologii, takżę w Polsce. Historia niemieckiej firmy BioNTech, która opracowała szczepionkę przeciw COVID-19 i odnotowała ogromny sukces finansowy pokazała, że warto być cierpliwym, inwestując w produkty biotechnologiczne.
Wśród gałęzi przemysłu mających wpływa na rozwój techniki i nauki w XXI w. wymienia się na pierwszym miejscu biotechnologię, zwłaszcza medyczną. Biotechnologia w Polsce rozwija się od około 15 lat, czyli jest bardzo młodą dziedziną. Dlatego pierwsze projekty składane do NCBiR były dosyć konserwatywne – przypomniał Adam Dawidziuk, ekspert NCBiR. Na początku głównymi tematami polskich projektów był rozwój leków tradycyjnych i infrastruktury. Średnie dofinansowanie projektów utrzymywało się na poziomie 10-12 mln zł. Natomiast od kilku lat obserwujemy, że składane są wnioski o wartości 40-50 mln zł, związane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji (bioinformatyka, chemioinformatyka), inżynierią tkankową, przeciwciałami monoklonalnymi, i technologią CAR-T – czyli prawdziwie biotechnologiczne.
Na polski rynku działa już ponad 200 firm biotechnologicznych, wśród których są i duże, i małe przedsiębiorstwa, Dużych graczy interesują technologie bardziej zaawansowane, wysoko kosztochłonne, małe spółki skupiają się raczej na profilaktyce i diagnostyce. Do założonego jesienią 2021 roku Polskiego Związku Innowacyjnych Firm Biotechnologii Medycznej BioInMed należy 14 firm. Są nastawione na realizację projektów związanych z rozwojem nowych technologii medycznych, diagnostycznych i terapeutycznych.
Zdaniem Grzegorza Rychwalskiego, wiceprezesa PZPPF, innowacja technologiczna powinna być postrzegana poprzez perspektywę społeczną i ekonomiczną, dostępność cenową i wytwórczą. Ponad 75 proc. firm członkowskich PPPF zaangażowało się w projekty biotechnologiczne. Rozwój leków biologicznych w Polsce spowalnia istniejący system refundacji, który opiera się na programach lekowych. Dostęp pacjentów do nowych terapii wzrasta bardzo powoli – według danych NFZ w 2020 r.oku dostęp do terapii biologicznych w Polsce miało 1,8% osób chorych na RZS i zaledwie 1% chorych na łuszczycę, przy średniej w krajach Unii Europejskiej na poziomie 15-20 proc. Dlatego – jak podkreślił Grzegorz Rychwalski – potrzebne są rozwiązania systemowe, zwiększające dostępność leczenia biologicznego.
“Musimy inwestować w firmy biotechnologiczne, które zajmują się rozwiązywaniem bardzo różnych problemów” – mówiła Marta Winiarska, prezes BioInMed. Najważniejsze jest jej zdaniem zabezpieczenie pacjentów w leki, ale duże znaczenie mają także innowacje w leki celowane, wykorzystywane w kryzysach zdrowotnych takich jak pandemia, stosowane w lekooporności czy antybiotykoodporności, a także w leki tradycyjne, małocząsteczkowe.
Finansowanie innowacji biotechnologicznych
“NCBR na pewno będzie wpierać finansowo biotechnologię badawczą czy również inwestycyjną, dyskusja jeszcze na ten temat trwa” – zadeklarował dr Adam Dawidziuk. I dodał, że w zależności od zapotrzebowania rynku będą kontynuowane również takie programy jak STRATEGMED czy INNOMED. Prawdopodobnie w tym celu będzie można skorzystać także z Programu FENG – Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki 2021-2027.
„Biotechnologia medyczna wymaga cierpliwego pieniądza, czasu, specjalistycznej wiedzy medycznej, pozwalającej oceniać projekty i dlatego na polskim rynku inwestorów dedykowanych biotechnologii jest ciągle mało” – powiedziała Zofia Szewczuk, dyrektor inwestycyjny w Polskim Funduszu Rozwoju. Początkowo fundusz chciał wspierać kwotami rzędu 40-50 mln zł firmy będące na etapie badań klinicznych leków i terapii. Jednak okazało się, że w Polsce luka finansowa zaczyna się już wcześniej. Dlatego w ostatnich latach zmieniono strategię i inwestycje mają poziom ok. 10 mln zł. Dotyczą nie tylko w leków i terapii, ale także nowych technologii. PFR inwestuje w projekty, które są na etapie działalności biznesowej, posiadają pipeline produktów nad którymi pracują i sprecyzowane cele komercyjne. Zofia Szewczuk dodała, że PFR jest w swoich działaniach inwestorem, czyli liczy na zwrot z przekazywanych środków. Inwestycje są dokonywane przy założeniu, że beneficjentami są firmy polskie, czyli wartość dodana jest tworzona w Polsce.
Zdaniem Marty Winiarskiej, odpowiedź na pytanie o finansowanie realizacji projektów biotechnologicznych jest złożona. Z doświadczeń firm zrzeszonych w BioInMed wynika, że wypełnienie luk finansowych, szczególnie w III fazie badań klinicznych wymaga szukania pomocy na rynkach zagranicznych. Finansowanie projektów na różnych etapach wymaga dużej elastyczności.