Zanieczyszczenie powietrza stanowiło czwarty czynnik ryzyka przedwczesnej śmierci na świecie. Stanowią przyczynę 12 proc. wszystkich zgonów (czyli ok. 6,67 milionów samym tylko 2019 roku) – alarmują autorzy najnowszego raportu Institute for Health Metrics and Evaluation. Wśród mieszkańców Unii Europejskiej najgorszym powietrzem oddychają Polacy.
„Narażenie na zanieczyszczenie powietrza od dawna jest uznawane za poważny problem zdrowia publicznego, Według obliczeń Health Effects Institute największym zagrożeniem pośród tych czyhających w powietrzu jest stężenie pyłu PM 2,5. To szósty najwyższy czynnik ryzyka zgonów na świecie, odpowiadający za prawie cztery miliony zgonów w 2019 r.” – czytamy w raporcie „Global Burden of Disease from Major Air Pollution Sources”. Największą na świecie koncentrację pyłu PM 2,5 (w rejonach zamieszkałych) odnotowuje się w krajach południowej Azji i środkowej Afryki. W Europie najgorzej jest w:
- Macedonii Północnej, gdzie odnotowuje się na terenach zamieszkałych 30 mikrogramów pyłu PM 2,5 na metr sześcienny powietrza;
- Bośni i Hercegowinie – 29 µg/m3;
- Serbii – 25 µg/m3;
- Polsce – 23 µg/m3.
Polska odnotowała najgorszy wynik pośród krajów Unii Europejskiej. U naszych sąsiadów odnotowano: Słowacja – 18; Czechy – 17; Białoruś – 16; Ukraina – 15; Rosja i Niemcy – po 12 i Litwa – 10. Najlepsze w Unii Europejskiej (i całej Europie) wyniki odnotowały Szwecja i Finlandia – 5,6 µg/m3.
Autorzy raportu dzielą efekty ekspozycji na PM2 na krótkoterminowe i długoterminowe. „Podczas niektórych dni o wysokim poziomie zanieczyszczenia skutki mogą być natychmiastowe. Narażenie trwające od kilku godzin do kilku dni może przyczynić się do podrażnienia nosa i gardła. Podrażnienie zwykle ustępuje wraz ze spadkiem poziomu zanieczyszczenia powietrza” – piszą.
Z punktu widzenia zdrowia publicznego większe znaczenie ma długotrwała ekspozycja na zanieczyszczenia – „Zwiększa ryzyko na rozwój szeregu chorób i przedwczesną śmierć osoby z powodu przewlekłej choroby serca, chorób układu oddechowego, infekcji płuc, raka płuc i cukrzycy. Coraz więcej dowodów naukowych wskazuje, że narażenie matki na zanieczyszczenie powietrza podczas ciąży może przyczynić się do niekorzystnych wyników porodu, co oznacza, że niemowlęta mogą urodzić się przedwcześnie lub mieć niedowagę, czyli naraża je na wysokie ryzyko innych poważnych chorób” – piszą autorzy „Global Burden of Disease from Major Air Pollution Sources”.
Autorzy raportu postulują jak najszybsze wyeliminowanie z użycia węgla kamiennego i brunatnego. „Pomimo zmniejszenia emisji zanieczyszczeń powietrza z węgla pozostaje on nadal dominującym rodzajem paliwa opałowego, przyczyniającym się do chorób spowodowanych PM2,5. Tak jest w Chinach, Afryce Subsaharyjskiej i Europie Środkowej. Dodatkowym obciążeniem jest używanie innych stałych paliw, np. drewna. Obciążenie chorobami związanymi z PM2,5 ma na ogół przyczyny antropogeniczne. A zatem to właśnie wpływ na zachowanie człowieka, od jednostki po decydentów, może dać najlepszy efekt w walce o poprawę jakości powietrza na świecie” – ocenia prof. Randall Martin, współautor raportu.
Prof. Piotr Kuna, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych zwraca uwagę na pokutujący ciągle w Polsce mit, że od czasów PRL w walce z zanieczyszczeniami powietrza dokonaliśmy istotnego postępu – „Ma on rzeczywiście miejsce, gdy chodzi o pył złożony z większych drobin, tzw. PM 10. A jest coraz gorzej gdy chodzi o pył najdrobniejszy, PM 2,5. To tak jakbyśmy rozwiązali problem widoczny gołym okiem, np. w postaci sadzy na parapetach. A nie rozwiązali tego najważniejszego, drobin o najmniejszym przekroju, które przenikają najłatwiej do układu krwionośnego, przez co są najgroźniejsze”.
Profesor Kuna dodaje, że w wielu regionach problem zanieczyszczenia powietrza stanowi istotniejsze zagrożenie zdrowotne niż nałogowe palenie papierosów – „Na temat skutków zdrowotnych ukazuje się coraz więcej prac naukowych, zawierających coraz liczniejsze, nowe dowody o szkodliwości ekspozycji na zanieczyszczenia dla układów krążenia, nerwowego, oddechowego, na kancerogenność pyłów. Lektura dowodów upoważnia coraz mocniej do porównania wdychania zanieczyszczonego powietrza z nałogowym paleniem. I coś koniecznie trzeba z tym zrobić”.
Dr Konrad Hennig, dyrektor programowy Forum Prawo dla Rozwoju zwraca uwagę na konieczność jednoczesnego prowadzenia działań zmierzających do ograniczenia ekspozycji Polaków na zanieczyszczenia oraz podjęcia wysiłku na rzecz szybkiego diagnozowania chorób związanych z PM 2,5 u tych pacjentów, którzy na taką ekspozycję byli narażeni przez lata.
„W tej pierwszej grupie sądzę, że najszybszy i najbardziej radykalny efekt przynieść powinny działania na rzecz oczyszczenia powietrza w dzielnicach rezydencjalnych, czyli w miejscach, gdzie Polacy spędzają większość życia. Czy to zabudowa wielorodzinna, czy jednorodzinna powinniśmy postawić na budowę sieci ciepłowniczych. Piec w każdym domu oznacza, że w zasadzie każdy dom staje się miejscem emisji zanieczyszczeń. Budując sieci ciepłownicze ograniczymy liczbę miejsc emisji. A wyposażenie ograniczonej liczby miejsc emisji w dodatkowe zabezpieczenia będzie relatywnie tańsze” – mówi Konrad Hennig.