Kondycji zdrowotna polskiego społeczeństwa jest zła. Do nierozwiązanych dotychczas problemów zdrowia publicznego dochodzą nowe – senator Małecka-Libera podczas X Kongresu Zdrowia Publicznego podsumowała ostatnie lata w polityce zdrowotnej i przedstawiła swoje rekomendacje na najbliższą kadencję.
Polacy żyją coraz krócej i coraz większą część życia zmagają się z chorobami. Część z nich to pochodne niezdrowego stylu życia: otyłości, palenia tytoniu, nadmiernego spożycia alkoholu. Nadwaga czy zaburzenia psychiczne występują masowo również u najmłodszych obywateli. Tymczasem zdrowie publiczne w naszym kraju wciąż jest na etapie rozmów, a nie działania, co podkreśla dr Beata Małecka-Libera, która właśnie ponownie stanęła na czele komisji zdrowia w polskim senacie. Profilaktyka i edukacja zdrowotna są tym, co najefektywniej poprawia kondycję zdrowotną społeczeństwa. Natomiast w niewydolnym systemie można się skupić jedynie na niezorientowanej na dłuższą czasowo czy szerszą, obejmującą całą populację, medycynie naprawczej.
Prezentacja „Wczoraj i dziś – wizja przyszłości zdrowia publicznego w Polsce” przewodniczącej senackiej komisji zdrowia otworzyła X Kongres Zdrowia Publicznego. Senator KO podsumowała okres od momentu uchwalenia w 2015 roku ustawy o zdrowiu publicznym do chwili obecnej, a także przedstawiła własne rekomendacje na najbliższe lata.
Beata Małecka-Libera przedstawiła dane, które są punktem wyjścia do stwierdzenia, że na zastanawianie się nad kształtem zdrowia publicznego w Polsce nie ma już czasu – teraz potrzebne są działania. Według najnowszych danych OECD, oczekiwana długość życia w Polsce jest o ponad 5 lat krótsza od średniej państw objętych monitoringiem. Śmiertelność, której można zapobiec, jest z kolei wyższa o 44 proc. Długość życia mieszkańców Polski skróciła się szczególnie w latach 2019-2021, czyli negatywny trend rozpoczął się jeszcze przed wybuchem pandemii COVID-19. Natomiast lata pandemii – to olbrzymia liczba nadmiarowych zgonów. Według danych OECD Polska zajęła w tej kategorii niechlubne pierwsze miejsce, wyprzedzając 37 państw. Niepokojące są również statystyki dotyczące przyrostu naturalnego. W 2022 roku więcej Polaków zmarło niż się urodziło (różnica 143 tys.). Na stan zdrowia i długość życia zapracowują również sami obywatele: 56,7 proc. Polaków ma nadwagę lub otyłość i dotyczy to również dzieci, 8 mln używa wyrobów tytoniowych, a ponad 2 mln spożywa nadmierną ilość alkoholu. Równocześnie jedynie 40 proc. obywateli naszego kraju regularnie się bada. Gdy chodzi o najmłodszych mieszkańców Polski, szczególnie niepokoją dane dotyczące kondycji psychicznej. Według UNICEF, 630 tys. dzieci i młodzieży wymaga specjalistycznej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej.
Beata Małecka-Libera była w 2015 roku pełnomocnikiem ds. ustawy o zdrowiu publicznym, na bazie której opracowano Narodowy Program Zdrowia – „Program ten jako pierwszy miał umocowanie finansowe. Minęło wiele lat, a zdrowie publiczne nadal ma bardzo krętą drogę. Ustawa nie zachwyciła kolejnych ekip rządzących. W roku 2021 nastąpiła ewaluacja programu, ale kompletnie nie jest ona przygotowana do nowych wyzwań. Budżet okrojono o 50 proc.” Jak podkreśliła, nie udało się do teraz zrealizować założeń, które były fundamentem ustawy i planu 8 lat temu. Nie sprostano również wyzwaniom, na które były one odpowiedzią – a teraz doszły nowe. „Nie tłumaczmy, że obok NPZ są jeszcze programy poświęcone onkologii, kardiologii czy chorobom rzadkim, bo Narodowy Program Zdrowia jako jedyny jest poświęcony całej populacji, ma pomóc utrzymać ją w zdrowiu jak najdłużej” – mówiła senator Małecka-Libera, podkreślając, że dla konieczności istnienia programu obejmującego wszystkich Polaków, niepodważalnym argumentem są wspomniane dane statystyczne ukazujące kondycję zdrowotną obywateli naszego kraju na tle reszty Europy.
Przedstawiając rekomendacje na najbliższe 4 lata, Beata Małecka-Libera zwróciła uwagę po pierwsze na potrzebę odpowiedzi na niekorzystną prognozę demograficzną – „Teraz musimy postawić z jednej strony na wzrost dzietności, z drugiej, pilnie, na budowę systemu opieki zdrowotnej nad seniorami, bo polityki senioralnej w ochronie zdrowia nie ma wcale”. Poprawieniu statystyk urodzeń ma służyć przywrócenie finansowania metody in vitro ze środków publicznych. Istniejąca ustawa o osobach starszych jest – zdaniem senator Małeckiej Libery – martwa. Polityka zdrowotna musi uwzględniać potrzeby starzejącej się populacji, stąd tak ważne są działania mające na celu wspieranie zdrowego starzenia się, jak najdłuższego utrzymania sprawności w podeszłym wieku czy wzmacnianie „silver economy”.
Odnosząc się do niepokojących danych dotyczący długości życia i kondycji zdrowotnej Polaków, senator zaznaczyła – „Nie można wszystkiego usprawiedliwiać i tłumaczyć pandemią. Przeciwnie, pandemia bezlitośnie obnażyła nasze realia, unaoczniła problemy. Również to, że tak naprawdę nie mamy systemu. Że musimy system ochrony zdrowia zbudować od nowa”. Duży procent problemów, których źródła upatruje się w czasie pandemii, tak naprawdę zaczęła się przed nią, a okres ten tylko go pogłębił. Przyczynami są m.in. słabo prowadzona edukacja zdrowotna, brak odpowiedniej dbałości o profilaktykę, późne wykrywanie zmian chorobowych np. w onkologii. Dług zdrowotny wciąż rośnie, a do niego dochodzą nowe wyzwania, np. kryzys humanitarny spowodowany konfliktem zbrojnym na Ukrainie.
Kolejnym ważnym punktem zdrowia publicznego na najbliższe lata powinna być opieka koordynowana i programy zdrowotne, mające na celu kompleksowe leczenie chorób cywilizacyjnych. „Potężnym problemem jest narastająca epidemia nadwagi i otyłości, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Osiem lat temu zakładaliśmy w celach NPZ zatrzymanie tego trendu. Mamy wzrost. Również dlatego, że nie został położony nacisk na edukację zdrowotną. Musimy społeczeństwo wyedukować, pokazać korzyści, jakie płyną ze zdrowego stylu życia” – mówiła dr Małecka-Libera i dodała – „Moim priorytetem jest to, aby zbudować ogólnopolski program profilaktyki dla dzieci – od nich zaczyna się wszystko, od ich wiedzy, świadomości, wyborów”. Należy także usprawnić opiekę psychiatryczną i psychologiczną nad najmłodszymi obywatelami, a także walczyć ze stygmatyzacją chorób psychicznych. Potrzebne są działania legislacyjne ograniczające ryzyko rozwoju uzależnień w tej grupie wiekowej.
Beata Małecka-Libera podkreśliła konieczność przeniesienia środka ciężkości z medycyny naprawczej na medycynę prewencyjną. Zmiany systemowe mają umożliwić wczesną diagnostykę, a także wczesne podjęcie rehabilitacji po leczeniu. Podjęte działania mają być nastawione na ograniczenie nierówności i niesprawiedliwości w zdrowiu. Dług zdrowotny można zmniejszyć zapewniając odpowiednią dostępność świadczeń. Nie będzie to jednak możliwe bez dalszego rozwoju kadr medycznych. Senator zwróciła tu uwagę nie tylko na personel medyczny, ale także absolwentów zdrowia publicznego, którzy – choć mają odpowiednie przygotowanie – wciąż “są niewidzialni dla systemu”.
Senator Małecka-Libera zwróciła uwagę na to, że za transformacją energetyczną musi iść wzrost świadomości społecznej m.in. powiązania stanu zanieczyszczenia powietrza ze zdrowiem człowieka. “Po 10 latach debat czas działać. Nie mamy już czasu na dyskusje, wiemy dokładnie, co trzeba zrobić. Jeżeli nie będzie lidera, osoby, która rozumie temat zdrowia publicznego, która będzie spajała wszystkie ministerstwa, konsolidowała środowisko, będziemy przez kolejne 10 lat tylko dyskutować. Trzeba znowelizować ustawę o zdrowiu publicznym i na twardo zapisać środki, które musza się tam pojawić, trzeba zmienić organizację i nadzór – żeby przestała działać silosowość ministerstw. Nie możemy sobie pozwolić na to, że minister finansów będzie dawał jakiś ochłap na narodowy program czy działania prewencyjne. Muszą być też środki z akcyz, podatków – tytoniowego, cukrowego” – podsumowała senator Małecka-Libera.