Raport „Health at a Glance. Europe 2022” nie pozostawił złudzeń co do zaspokajania potrzeb zdrowotnych Europejczyków w trakcie trwania pandemii. Na tle innych państw UE, polscy pacjenci mieli niemal najgorszy dostęp do większości wymienionych w publikacji świadczeń medycznych.
W raporcie „Health at a Glance. Europe 2022” dużo miejsca jest poświęcone analizie sytuacji pacjentów „niecovidowych” w trakcie trwania pandemii, a także realizacji działań związanych z profilaktyką i prewencją. Zebrane z całej Europy dane wykazały, że w ciągu dwóch lat doszło do skrócenia średniej długości życia Europejczyków o ponad rok, czyli największego od czasów II wojny światowej. Nadmiarowe zgony – to nie tylko bezpośredni skutek zachorowania na COVID-19, ale także skutek ograniczeń w dostępie do niektórych świadczeń. Dalsze efekty dezorganizacji systemu opieki zdrowotnej są dziś trudne do oszacowania, ale bez wątpienia będą widoczne przez wiele lat. W 2020 roku 50 proc. mieszkańców Europy zgłaszało trudności z otrzymaniem opieki szpitalnej lub porady specjalistycznej. Więcej niż jedna na pięć osób w krajach UE w ciągu pierwszego roku pandemii zrezygnowała z jakiegoś świadczenia medycznego. W 2021 roku problem ten dotyczył nadal 40 proc. Europejczyków.
Natomiast prawie co piąty mieszkaniec Europy, zarówno w roku 2021, jak i 2022 roku, nadal miał niezaspokojone potrzeby zdrowotne. W 2022 roku na terenie całej Europy nastąpiło dalsze pogorszenie sytuacji w zakresie opieki psychiatrycznej. Polska wypada w zestawieniu bardzo źle – w 2021 roku 31 proc., a w 2022 roku 29 proc. potrzeb medycznych polskich pacjentów pozostało niezaspokojone. W obu latach zajęliśmy drugie miejsce pod względem najgorszego dostępu do opieki medycznej.
W 2020 roku liczba osobistych konsultacji medycznych spadła we wszystkich krajach UE z wyjątkiem Danii. Pacjenci mieli trudności w dostępie do świadczeń medycznych nie tylko w szpitalach, ale również w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. W wielu państwach próbowano zastąpić osobiste wizyty zdalnymi teleporadami. Częściowo zastąpiło to bezpośredni kontakt z lekarzem. Sami pacjenci dość dobrze przyjęli tę zmianę formy kontaktu, ale lekarze byli podzieleni w kwestii jej skuteczności. Szybkie upowszechnienie opieki zdalnej mogło pogłębić już istniejące nierówności w dostępie do fachowej pomocy. Średnia liczba tradycyjnych wizyt lekarskich na mieszkańca Polski wynosiła w 2019 roku 7,5, natomiast w 2020 roku – 7 wizyt. Według średniej dla wszystkich europejskich państw, przeciętny Europejczyk w 2019 roku odbył 7 tradycyjnych wizyt lekarskich, a w 2020 roku – jedynie 5,5.
W Polsce w 2019 roku nie korzystano ze zdalnych wizyt w podstawowej opiece medycznej, natomiast w 2020 roku u jednego pacjenta na 7 tradycyjnych konsultacji lekarskich przypadała 1 zdalna. Według średniej dla Europy, w 2019 roku pacjent odbywał 6 tradycyjnych wizyt i 1 zdalną, a w 2020 roku na 5 tradycyjnych konsultacji przypadało 1,5 zdalnej. Co ciekawe, wiele krajów musiało wprowadzić nowe przepisy, aby umożliwić działalność w ramach telekonsultacji. Tymczasem w Polsce już przed pandemią było prawnie dopuszczone, aby telewizyty zastępowały tradycyjny kontakt z lekarzem, ale nie korzystano z tego na poziomie POZ.
Utrudnienia w dostępie do podstawowej opieki medycznej dotknęły objęły także programy szczepień dla dzieci. W większości europejskich państw udało się w 2020 roku utrzymać kalendarz szczepień dla najmłodszych. W 2020 roku wskaźniki szczepień spadły wyraźniej jedynie w Polsce i we Włoszech. Natomiast w 2021 roku już w połowie państw nie udało się utrzymać prawidłowego kalendarza szczepień. Szczepienia DTP3 w 2019 roku objęły 95 proc. dzieci w Polsce i był to wynik zbliżony do średniej dla Europy. W 2020 roku wskaźnik szczepień polskich dzieci wyniósł 90,4 proc., co oznacza, że wyraźnie spadł poniżej średniej europejskiej (94 proc.). Odwrotny trend pojawił się w szczepieniach seniorów przeciwko grypie. Zwiększyła się liczba zaszczepionych starszych osób, przy czym największy wzrost odnotowano tam, gdzie już przed pandemią zainteresowanie tymi szczepieniami było najwyższe w Europie. Dużą rolę odgrywał tu fakt, czy w danym kraju można zaszczepić się przeciwko grypie bez ponoszenia kosztów finansowych.
Pandemiczny kryzys psychiatrii
Duża część raportu poświęcona jest katastrofalnej sytuacji w ochronie zdrowia psychicznego. Powiększyły się niezaspokojone – jeszcze przed pandemią – potrzeby w zakresie opieki psychiatrycznej w Europie. Na kondycję psychiczną Europejczyków wpłynęła zarówno pandemia (strach przed zarażaniem, kolejne fale epidemii), jak i środki zastosowane do zmniejszenia liczby zachorowań (izolacja społeczna) oraz niepewność gospodarcza. Stan zdrowia psychicznego obywateli pogarszał się wraz z wzrastającą falą zakażeń i związanym z tym zaostrzeniem ograniczeń w codziennym życiu. Jednocześnie zakłócona została zarówno opieka psychiatryczna stacjonarna, jak i ambulatoryjna. Średnio w Europie liczba hospitalizacji na oddziałach psychiatrycznych spadła o 17 proc. w stosunku do 2019 roku. W Polsce odnotowano spadek o 28,7 proc. przyjęć na oddziały pacjentów z zaburzeniami psychicznymi – był to spadek największy wśród państw UE. Z jednej strony można by to było uznać za pozytywną informację, gdyż w psychiatrii od dawna dąży się do zmniejszenia potrzeby hospitalizacji na rzecz wsparcia środowiskowego. Niestety, w trakcie pandemii opieka szpitalna nie mogła zostać prawidłowo zrekompensowana innymi działaniami. Z kolei poradnie zdrowia psychicznego dość szybko przeszły na tryb zdalny, co zapewniło pacjentom możliwość kontynuowania terapii. Wiosną 2022 roku nadal 23 proc. dorosłych mieszkańców Europy zgłaszało niezaspokojenie potrzeb w zakresie pomocy psychiatrycznej. Zwiększyły się także nierówności w zakresie zdrowia psychicznego. Ryzyko depresji szczególnie wzrosło wśród ludzi młodych, kobiet oraz osób borykających się z problemami finansowymi.
Kolejnym obszarem opieki zdrowotnej, który szczególnie ucierpiał podczas pandemii, była opieka nad pacjentem onkologicznym. Zakłócenia normalnej działalności były widoczne w leczeniu, diagnostyce oraz badaniach przesiewowych. W pierwszych miesiącach pandemii programy wczesnego wykrywania różnych nowotworów zostały wstrzymane w większości państw UE. Dodatkowo wiele osób unikało konsultacji lekarskich lub nie mogło ich odbyć, ponieważ poradnie nie działały. W 2020 roku wskaźniki badań przesiewowych w kierunku raka piersi spadły w większości europejskich krajów średnio o 6 proc. w porównaniu do 2019 roku. Największe spadki nastąpiły w państwach, które jeszcze przed pandemią miały niskie odsetki wykonania badań. Również o 6 proc. spadła liczba badań w kierunku raka szyjki macicy. Wstrzymanie badań przesiewowych starano się zrekompensować w 2021 i 2022 roku.
Wątpliwości co do czasu przeżycia osób chorych onkologicznie budzi spadek liczby hospitalizacji w 2020 roku. Również mniej osób rozpoczynało leczenie. W 2020 roku w europejskich szpitalach odnotowano spadek przyjęć pacjentów onkologicznych o 11,5 proc. w porównaniu do 2019 roku. W Polsce przyjęcia te spadły o 18 proc., co jest drugim najgorszym wynikiem w UE. Ze zmniejszoną liczbą hospitalizacji onkologicznych związane było ograniczenie wykonywania zabiegów operacyjnych. W raporcie wymienione są statystyki dla trzech zabiegów w zakresie chirurgii onkologicznej. W 2020 roku w porównaniu do 2019 roku nastąpił spadek liczby zabiegów usunięcia prostaty: średnio w Europie liczba tych zabiegów zmalała o około 17 proc., natomiast w polskich szpitalach spadek wyniósł 23 proc. W przypadku mastektomii nastąpiło zmniejszenie wykonanych operacji średnio w Europie o około 8 proc., natomiast w Polsce – o 5 proc. Największą różnicę w spadkach zabiegów pomiędzy Polską a średnią europejską odnotowano w liczbie wykonanych częściowych wycięć gruczołu piersiowego: Polska – spadek o 28 proc., Europa – spadek o 16 proc. Liczba zabiegów zabiegiem usunięcia macicy spadła w Polsce o 22 proc., natomiast w Europie – o 18 proc.
Kryzys w chorobach sercowo-naczyniowych i innych przewlekłych
Kolejną grupą szczególnie narażoną na perturbacje w opiece zdrowotnej podczas pandemii byli pacjenci z chorobami przewlekłymi. Europejczycy borykający się ze schorzeniami wymagającymi stałego, wieloletniego, a często dożywotniego leczenia, mieli o około 40 proc. większe ryzyko odwołania lub przełożenia wizyty niż osoby nieobciążone długotrwałymi chorobami. Częściowo wynikało to z lęku pacjentów przez zarażeniem się COVID-19 i spodziewanym cięższym jego przebiegiem. Czasami był to też skutek ograniczenia działalności placówek opieki zdrowotnej. Tu także w miarę możliwości starano się zastąpić telewizytami tradycyjne konsultacje. Z powodu gorszej opieki, wzrastała liczba powikłań. Odnotowano znaczny wzrost częstości występowania powikłań cukrzycy, w tym tzw. stopy cukrzycowej. Wzrosła również liczba wykonanych amputacji, jako pokłosie nieprawidłowo nadzorowanego przebiegu tej choroby.
Raport wspomina także o incydentach sercowo-naczyniowych i incydentach naczyniowo-mózgowych. Wynika to z tego, że pacjenci z najczęstszymi schorzeniami przewlekłymi, takimi jak cukrzyca, wysokie ciśnienie krwi i wysoki poziom cholesterolu, mają większe ryzyko wystąpienia takich medycznych sytuacji niż osoby zdrowe. Okazuje się, że w pomoc medyczna w trakcie takich zdarzeń nie zawsze była na czas. W 2020 roku spadła liczba pacjentów po ostrym zawale mięśnia sercowego i w skutek nagłych chorób naczyń mózgowych, którzy zostali przyjęci do europejskich szpitali. Według danych ogólnoeuropejskich, spadek hospitalizacji pacjentów po ostrym zawale mięśnia sercowego wyniósł 10 proc. (w polskich szpitalach nastąpił spadek o 15,7 proc.) w stosunku do 2019 roku. Liczba przyjęć do szpitali wskutek wystąpienia zaburzeń w krążeniu mózgowym spadła średnio w Europie o około 11 proc. w 2020 roku (w Polsce ten spadek wyniósł około 13 proc.). Ponadto pacjenci trafiali do szpitali w gorszym stanie niż przed pandemią. Wynikało to zarówno z działań pacjentów z chorobami przewlekłymi, czyli m.in. rezygnacji z kontrolnych wizyt w obawie przed zarażeniem COVID-19, jak również z przeciążenia i chaosu w systemie ratownictwa medycznego. W rezultacie, kilka europejskich państwa (również Polska) w 2020 roku odnotowało wzrost umieralności z powodu ostrych incydentów sercowo-naczyniowych.
Mniejsza liczba zabiegów i badań diagnostycznych
Pandemiczna rzeczywistość nie ominęła planowych hospitalizacji, w tym diagnostyki i zabiegów operacyjnych. Większość państw UE w 2020 roku przeniosła dużą część zasobów opieki zdrowotnej na walkę z COVID-19, tym samym wstrzymując opiekę planową w placówkach medycznych. W wielu krajach wraz z kolejnymi falami epidemii ponownie wstrzymywano „niepilne” przyjęcia do szpitali. Porównując europejskie dane z lat 2020 i 2019, zanotowano prawie 2 miliony mniej planowych zabiegów chirurgicznych i ponad 5 milionów mniej badań diagnostycznych MRI i CT. Z tego powodu wydłużyły się listy oczekujących, a pacjenci otrzymują coraz odleglejsze terminy zabiegów czy specjalistycznych badań.
Porównując europejskie dane z 2019 i 2020 roku widać także zmniejszenie liczby wykonanych zabiegów m.in. wstawienie endoprotezy stawu biodrowego (spadek o 14 proc.), wstawienia endoprotezy stawu kolanowego (spadek o 24 proc.), operacji zaćmy (spadek o 23% proc. Warte odnotowania jest, że w niektórych państwach nie doszło do drastycznego ograniczenia wykonywania tych zabiegów – np. w Finlandii. W przypadku Polski jedynie spadek wykonywania wymiany stawu kolanowego był bliski średniej europejskiej i wyniósł 27 proc. Natomiast odnotowaliśmy jedne z największych w Europie spadków liczby zabiegów wymiany stawu biodrowego (spadek o 22 proc.) i operacje zaćmy (spadek o 36 proc.).