Wiele emocji wzbudził panel ekspertów „Propagowanie i wdrażanie zdrowego odżywiania”, który odbył się w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli. Pod takim hasłem zaplanowano także kontrolę, którą NIK przeprowadzi w najbliższych miesiącach. Aby lepiej się do niej przygotować, kontrolerzy postanowili skorzystać z wiedzy i doświadczenia specjalistów i praktyków. Uczestnicy panelu byli zgodni, że stan zdrowia Polaków się pogarsza, na co ogromny wpływ ma zła dieta i niezdrowy styl życia. Pocieszające jest to, że świadomość społeczeństwa w tym obszarze rośnie, są też rozwiązania i są nawet pieniądze, by ten stan rzeczy odmienić. Brakuje natomiast efektywnej współpracy i praktycznego wdrażania istniejących rozwiązań.
Na wstępie konferencji przedstawiciele Delegatury NIK w Rzeszowie podsumowali wyniki kontroli z 2021 r. dotyczącej dostępności profilaktyki i leczenia dzieci i młodzieży z zaburzeniami metabolicznymi, która odbiła się szerokim echem w mediach i w środowisku medycznym. Kontrolerzy podzielili się informacją, że w najbliższych miesiącach Izba planuje publikację informacji pn.: „Profilaktyka i leczenie otyłości u osób dorosłych”, natomiast w planie pracy NIK na 2024 r. ujęto kontrolę dotyczącą promowania i wdrażania zdrowego odżywiania.
Nieco optymizmu wnoszą dane GUS, pokazujące korelację między średnią długością życia a nawykami żywieniowymi Polaków. W latach 1950–2018 mniejsze spożycie mięsa i soli, a jednocześnie wzrost konsumpcji warzyw i owoców przyczyniły się do wydłużenia życia Polaków. Natomiast w latach 2012-2018 sytuacja pogorszyła się: średnia długość życia przestała wzrastać, co szło w parze z obniżonym spożyciem warzyw i zwiększoną konsumpcją mięsa, cukru i alkoholu. Ekspert NIK zaznaczył, że wydłużenie życia wcale nie oznacza poprawy jego jakości. Obecnie żyjemy dłużej niż np. przed stu laty, ale też pozostajemy dłużej w inwalidztwie. W porównaniu z Japończykami Polacy żyją średnio o 10 lat krócej, natomiast o 5 lat dłużej w niepełnosprawności. Dane są alarmujące: jeszcze w 1974 r. na otyłość cierpiało 25 proc. Polaków, podczas gdy w 2016 r. było to 65 proc., a prognoza na 2025 r. mówi o 75 proc. osób z tą chorobą. Dynamika narastania otyłości jest ogromna: co trzecie dziecko w Polsce ma nadwagę.
Jakie kroki podejmowano w walce z otyłością? Jak podał prof. Mirosław Jarosz, dopiero w 1998 r. powstał raport WHO dotyczący zapobiegania i przeciwdziałania otyłości. Ekspert mówił wprost, że raportu nie opublikowano wcześniej, bo był blokowany przez różne grupy wpływów, w tym przez sektor ubezpieczeń zdrowotnych, producentów żywności, czy wreszcie polityków, którym nie w smak były ustalenia raportu. Jednak nawet publikacja raportu WHO wiele nie zmieniła.
Wreszcie w 2006 r., na konferencji WHO w Stambule na temat przeciwdziałania otyłości, powstała Europejska Karta Walki z Otyłością, którą podpisali ministrowie 48 krajów europejskich. W dokumencie tym otyłość uznano za „jedną z najważniejszych spraw w programach politycznych ich rządów”. W ocenie prof. Jarosza był to krok milowy. Również w 2006 r. powstał – sygnowany przez ówczesnego ministra zdrowia prof. Zbigniewa Religę – Narodowy Program POL-HEALTH na lata 2007-2016 dotyczący zapobiegania nadwadze i otyłości poprzez zdrowe żywienie i aktywność fizyczną. Program ten zakładał wiele cennych, praktycznych rozwiązań, jednak nie został wdrożony, ponieważ – jak mówił ekspert – „zabrakło motywacji politycznej i ekonomicznej”.
Eksperci zaproszeni przez NIK byli zgodni, że jeśli chodzi o zdrowie i kondycję psychofizyczną dzieci i młodzieży w Polsce w ostatnich latach sytuacja nie wygląda dobrze, a wręcz jest coraz gorzej. Pomysłów na zmiany i działania pojawiło się mnóstwo. Na poziomie systemowym wskazywano, że nie brakuje pieniędzy, tylko trzeba je odpowiednio zainwestować. Poza tym większość prelegentów podzielała zdanie, że warto rozważyć odejście od myślenia projektowego na rzecz myślenia systemowego oraz zmienić orientację systemu ochrony zdrowia z choroby na zdrowie. Wskazywano, że bardzo istotna jest współpraca szkół z rodzicami oraz edukowanie zarówno dzieci, jak i rodziców.
Eksperci wysuwali także praktyczne propozycje zmian w stołówkach szkolnych – sugerowali odejście od tradycyjnych rozwiązań na rzecz serwowania dań w formie bufetu, wykładanie jedzenia na półmiski, zróżnicowanie wielkości porcji w zależności od wieku dziecka, a przede wszystkim niezmuszanie dzieci do jedzenia.