W ciągu ostatnich 30 lat dokonał się postęp w naukach medycznych porównywalny do tego, który wcześniej medycyna dokonywała przez kilka stuleci.
Niestety Polska nie w pełni korzysta z rozwoju nowoczesnej medycyny. W niewielkim stopniu uczestniczy także w globalnych pracach badawczych. “Zdajemy sobie sprawę, że zmiana tego stanu rzeczy jest sprawą nie tylko świata medycznego, ale i politycznego” – mówił podczas debaty na krynickim FOZ poseł Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej komisji zdrowia.
Przyczyny polskich problemów leżą nie tylko w podniesieniu wydatków na zakup najnowocześniejszych technologii. Dotyczą także prowadzonej polityki i rozwiązań systemowych, umiejętności włączenia się do prowadzonych w skali globalnej prac badawczych.
“W Polsce około 2,5 miliona ludzi ma jedną z 8 tysięcy chorób rzadkich” – mówiła prof. Agnieszka Słowik, konsultant krajowy w dziedzinie neurologii. “Z leczeniem takiej liczby chorób nie jesteśmy sobie w stanie poradzić samodzielnie. Trzeba współpracy na poziomie europejskim. Unia już stworzyła 24 ośrodki referencyjne dedykowane chorobom rzadkim. Współpraca z nimi już daje pierwsze efekty” – dodawała.
Zdaniem prof. Sebastiana Giebela z gliwickiego oddziału Centrum Onkologii kolejne szanse otwiera przed Polską możliwy udział w pracach nad technologią CAR-T. – Wierzymy, że dzięki niej za kilkanaście lat uda się wyleczyć większość chorych na nowotwory – mówił prof. Sebastian Giebel. – Jesteśmy otwarci na współpracę, staramy o otwarcie w Polsce dwóch ośrodków referencyjnych CAR-T – zadeklarował w odpowiedzi Michał Kaźmierski, dyrektor generalny Gilead Sciences Polska.
Gdzie jeszcze można znaleźć pieniądze na nowoczesne terapie? – Prof. Wojciech Jurczak, szef kliniki hematologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego powiedział, że potrzebne jest efektywne wykorzystywanie pieniędzy, którymi dysponujemy, oraz poszukiwanie oszczędności. “Szanse na to daje wejście na polski rynek leków biopodobnych” – wskazał.
Według szacunków Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego na lekach biopodobnych oszczędzić możemy około miliarda złotych rocznie. Kolejnym źródłem oszczędności, a także efektywniejszego wykorzystywania posiadanych środków, jest wprowadzanie zasady płacenia za efekt nowoczesnych, kosztownych terapii, a nie tylko za sam fakt podania leku. – “Jesteśmy na to gotowi, ale mimo że się na to zgadzamy, ciągle natrafiamy na trudności” – tłumaczył w imieniu producentów leków Michał Kaźmierski. Wskazywał, że największym problemem wprowadzenia zasady płacenia za efekty leczenia jest brak rejestrów i konkretnych mierników efektywności leczenia.