Webinar: „Europejski plan walki z rakiem. Szanse dla Polski” – pandemia stworzyła w onkologii dług zdrowotny, z którym systemy ochrony zdrowia będą musiały sobie poradzić. Cała przyszłość walki z rakiem uzależniona jest od jednego słowa: odwaga. Albo Europa odważy się razem stawić czoło nowotworom, albo zaprzepaści tę szansę.
Raport „Comparator report on cancer in Europe 2019” potwierdza dotychczasowe doniesienia, mówiące o tym, że że w Unii Europejskiej notuje się stały wzrost zachorowań na nowotwory. Na przestrzeni 20 lat liczby te wzrosły o ok. 50 proc. i rak stał się drugą przyczyną śmierci po chorobach układu krążenia, a także przyczyną zgonu co czwartego Europejczyka.
– Widzimy ciągły wzrost, za którym podążają wydatki na służbę zdrowia. Musimy być przygotowani na to, że środki na leczenie chorób nowotworowych również będą musiały rosnąć – powiedział prof. Bengt Jönsson z Swedish Institute for Healthcare Economics i zaznaczył, że nakłady na onkologiczną opiekę zdrowotną są podobne we wszystkich krajach członkowskich (5–6 proc.). Różnice ujawniają się przede wszystkim w wydatkach na leki innowacyjne oraz immunoonkologiczne.
Natomiast wraz ze spadkiem śmiertelności, maleją koszty pośrednie. Oznacza to, że pacjenci są w stanie pracować znacznie dłużej, także w trakcie leczenia. Ten trend wydaje się być bardzo obiecujący.
Jak wynika z raportu, od roku 1995 do 2018 pojawiło się 180 nowych leków onkologicznych dopuszczonych do stosowania. Na początku było ich zaledwie 40.
– Jeśli chodzi o dostęp do leków onkologicznych w Europie, odzwierciedla on stan gospodarki i wydatkowania na służbę zdrowia w ogóle. Gdy mówimy o dostępie do nowoczesnych leków, pojawiają się wolniej, a także mniej szeroko w krajach, które wydają na służbę zdrowia mniejszy procent PKB. Polska do tych krajów niestety należy – przyznał prof. Jönsson. – Dzieje się to dlatego, że są to leki międzynarodowe, których cena jest również międzynarodowa. W krajach o niższym dochodzie na głowę są one po prostu proporcjonalnie bardziej kosztowne.
Według prof. Jönssona w dzisiejszych czasach, biorąc pod uwagę pandemię COVID-19 i bardzo duże obciążenia, które spoczywają na służbie zdrowia, pacjenci onkologiczni są poszkodowani, a zasoby na ich leczenie maleją. Tym bardziej należy zastanowić się nad wydatkowaniem dostępnych środków na terapie i metody diagnostyczne, które są najbardziej cenne z punktu widzenia pacjenta i rozdysponować je w sposób kosztowo efektywny.
Dlaczego powstała komisja ds. walki z rakiem
– Parlament Europejski zajął się jednym z najważniejszych problemów w Europie – powiedział poseł Bartosz Arłukowicz, przewodniczący komisji ds. walki z rakiem w Parlamencie Europejskim. – Jeśli Europa potrafi wspólnie budować drogi, jeśli potrafi wspólnie prowadzić politykę finansową, to musi podjąć się także trudnego wyzwania, jakim jest walka z nowotworami. Sam rak staje się wyzwaniem cywilizacyjnym, który dotyka Polskę, Europę i świat. Jeżeli nie weźmiemy tego problemu na barki i nie staniemy z nim twarzą w twarz, to nie poradzimy sobie z nim.
Poseł Bartosz Arłukowicz dodał też, że wirus pewnego dnia zatrzymał świat i gospodarkę, a miliardy ludzi zamknął w domach. Te wydarzenia dobitnie pokazuję, że musimy podjąć wyzwanie walki z rakiem. Komisja powstała, żeby unaocznić to, że mamy dysproporcje w efektywności leczenia onkologicznego w różnych częściach Europy oraz, że pacjenci mają różne szanse na wyleczenie.
– Musimy w końcu stworzyć narzędzia finansowe w Europie, które pozwolą zbudować strategię wspólnej walki z rakiem poprzez edukację, profilaktykę, a następnie przez szybką diagnozę, która jest kluczowa w chorobie nowotworowej oraz dostęp do nowoczesnych terapii, czy rehabilitacji po zakończonym leczeniu – apelował Bartosz Arłukowicz. – Ważne jest też tzw. prawo do bycia zapomnianym. Ten problem w ogóle nie jest poruszany, a pacjenci często po zakończeniu walki z rakiem są stygmatyzowani. Mają trudności z wzięciem kredytu, z ubezpieczeniem i z wieloma innymi aspektami życia publicznego.
Poseł Bartosz Arłukowicz zapowiedział, że będzie dążył do tego, by przynajmniej spróbować wypracować narzędzia pomocne w przypadku leków krytycznie potrzebnych w onkologii, bez których Pacjent nie może przeżyć, rozważyć możliwość wspólnych unijnych zakupów lub zapasów magazynowych. Wtedy negocjacje cenowe byłyby bardziej skuteczne, nie mówiąc już o dialogu z koncernami farmaceutycznymi.
– Państw członkowskich nie można do niczego zmusić, ale pandemia udowodniła, że Europa staje u drzwi kryzysu zdrowotnego, największego z jakim mamy do czynienia w ostatnich dziesięcioleciach – powiedział. – Komisja Europejska ma narzędzia, żeby zabezpieczyć wspólne zakupy respiratorów, czy środków ochronnych, dezynfekcyjnych, czy szczepionek. Zabiegam również o to, żebyśmy stworzyli w Europie bazę nietypowych przebiegów powszechnych nowotworów. Jeśli będziemy walczyć w pojedynkę, bez konsultacji z partnerami z Europy i całego świata, to będziemy w tej walce skazani na porażkę lub przynajmniej uzyskamy mniejsze efekty.
Kierunek na medycynę personalizowaną
Dr Bettina Ryll, przedstawicielka Horizon Europe Cancer Mission Board stwierdziła, że w tej chwili trwają prace nad rekomendacjami dotyczącymi medycyny personalizowanej. Jest to niezwykle ważne, gdyż celem tej personalizacji jest zapewnienie jak najlepszej opieki coraz bardziej zróżnicowanym populacjami pacjentów. Należy więc skupić się na wczesnej wykrywalności. Według dr Ryll to jest jedyny sposób, który pomoże zapobiec wielkiej fali niezdiagnozowanych nowotworów.
– W ciągu ostatnich kilku miesięcy COVID-19 pokazał, jak wielką wartością dla naszego społeczeństwa jest zdrowie. Jeśli teraz z tego nie skorzystamy, to kiedy się tego nauczymy? Chodzi o to, żeby wykorzystywać to, co mamy w sposób jak najbardziej skuteczny – powiedziała.
– Już teraz na przykładzie trwającej pandemii i obserwowanych konsekwencji dla opieki onkologicznej wiemy, jak ważne jest alokowanie zasobów na diagnostykę i na leczenie – dodał prof. Jönsson. – Widzimy, jak bardzo jest ważne, żeby wiedzieć, ile zasobów wydatkujemy i w jaki sposób te zasoby wiążą się z obciążeniem chorobą i z problemami, których doświadczają pacjenci. Z wielu badań wynika, że jedna czwarta a nawet jedna trzecia środków przeznaczanych służbę zdrowia ma tak naprawdę niewielką wartość lub nawet w ogóle tej wartości nie wnosi. Przykładem może być Wielka Brytania, gdzie wiele nowych leków onkologicznych przepisywanych jest niewłaściwym pacjentom lub w momencie, gdy nie ma jeszcze żadnych wyników dotyczących ich skuteczności. Natomiast Polska jest jednym z takich krajów, gdzie nie ma danych dotyczących tego, w jaki sposób leki onkologiczne są przepisywane, jakim grupom pacjentów i w jakich wskazaniach. Gdy mówimy o medycynie personalizowanej, która oczywiście już zawitała do nas, aby mieć znaczące dane, musimy mieć też odpowiednie informacje dotyczące pacjentów. Dotyczy to także charakterystyki molekularnej danego nowotworu u konkretnego pacjenta. Oczywiście dane to nie wszystko. Jedna rzecz to ekonomika, a druga to, za co płacimy, bo jeśli płacimy nie za to, co trzeba to, nie uzyskujemy zamierzonego efektu.
Bartosz Arłukowicz stwierdził, że warto budować sieć ośrodków standaryzowanych w skali europejskiej, a także stworzyć system mechanizmów finansowych zachęt do pewnego rodzaju rozwiązań. Jeśli w państwie członkowskim poziom badań profilaktycznych osiąga pewną oczekiwaną, wystandaryzowaną dostępność dla pacjentów, to taki kraj mógłby korzystać z ułatwień, być może finansowych lub administracyjnych.
– Trzeba stworzyć standardy, do których państwa członkowskie powinny dążyć, a jeśli te standardy osiągną, należy budować systemy wsparcia, żeby dojść do pewnego poziomu edukacji społecznej czy badań profilaktycznych. Dziś to wszystko pozostawione jest w rękach państw członkowskich, w których np. widzimy drastyczne różnice w dostępności do wczesnych badań profilaktycznych. Uważam, że im więcej Europy w zdrowiu, tym więcej zdrowia w Europie – podsumował Bartosz Arłukowicz.
Czarne liczby
– Co roku choroby nowotworowe diagnozuje się u 3,5 miliona osób w Unii Europejskiej – powiedział prof. Marcin Czech, prezes-elekt, Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego. – Zarówno chorobowość jak i zapadalność na nowotwory to olbrzymi problem zdrowotny, który w przyszłości bezpośrednio dotknie 40 proc. populacji. Ma on również ogromny negatywny wpływ na gospodarkę. Stąd tak duże znaczenie profilaktyki i wczesnej diagnozy. Uważa się, że do 45 proc. Przypadkom chorób onkologicznych można zapobiec dzięki wczesnemu wykrywaniu, programom skriningowym, a także szczepieniom. Koszty opieki onkologicznej to 103 miliardy euro. Jeśli dołączymy do tego koszty pośrednie, osiągniemy kwotę 173 miliardów.
Wadą systemów w zakresie przeciwdziałania nowotworom, według prof. Czecha, jest fragmentaryzacja działań, niewystarczająca koordynacja i niski poziom finansowania. Wzmocniła to jeszcze pandemia COVID-19, która niestety zaciąga pewien dług zdrowotny. Z drugiej strony koszty leczenia rosną. – Mamy do dyspozycji olbrzymi wachlarz nowych możliwości leczenia i diagnostyki i musimy wybierać te, które są językiem farmakoekonomicznym kosztowo efektywne.
Polska ma jeden z najwyższych wskaźników zapadalności na nowotwory w Europie i choć wskaźnik śmiertelności oscyluje wokół średniej europejskiej, to wskaźnik przeżywalności jest u nas jest bardzo słaby. Pod tym względem Polska zajmuje ostatnie miejsce w Unii Europejskiej.
– Swedish Institute for Healthcare Economics sformułował priorytetowe obszary, do których należy zapewnienie odpowiedniego poziomu finansowania na wszystkich etapach leczenia, w tym rozbudowa systemu badań profilaktycznych i przesiewowych – tłumaczył prof. Marcin Czech. – Konieczne jest także przyspieszenie czasu pozyskiwania nowych terapii i zwiększenie poziomu inwestycji w innowacje. Jeżeli spojrzymy na cele strategiczne narodowej strategii onkologicznej, to nie widzimy w niej wiele odniesień do leków. Warto zwrócić uwagę na inne działania systemowe, takie które ten system próbują poukładać czy zorganizować, by najlepiej służył on pacjentom onkologicznym.
Trendy i perspektywy
– Zmiany, które mogą oddziaływać na rynek leków również w onkologii, to m.in. nowelizacja ustawy refundacyjnej, postulowana w polityce lekowej wraz z wieloma zmianami, które będą ułatwiać procesy podejmowania decyzji o refundacji – prognozował prof. Marcin Czech. – Kluczowe jest takżewWprowadzenie na szerszą skalę instrumentów dzielenia ryzyka i rejestrów medycznych, nowe podejście do terapii ograniczonych w czasie. Kolejnym punktem są terapie skojarzone, subpopulacje, selekcjonowane w oparciu o diagnostykę molekularną. Tutaj również ułatwienia prawne mogłyby odblokować te kwestie, przy czym diagnostyka molekularna jest w Narodowym Planie dosyć szczegółowo omówiona.
Prof. Marcin Czech wspomniał też o Funduszu Medycznym, który będzie dotyczył onkologii i chorób rzadkich, w tym nowotworów rzadkich. – Będziemy czekać na to, co AOTMiT zrobi w kontekście dokładnego definiowania i selekcjonowania technologii lekowych o wysokiej wartości klinicznej i poziomie innowacyjności. Istotne jest też uaktualnienie treści programów lekowych oraz samej listy refundacyjnej, przeniesienie wybranych leków do katalogu chemioterapii czy na listę apteczną, przesunięcie terapii w ramach linii leczenia oraz zreformowanie Ratunkowego Dostępu do Technologii Lekowych.
– COVID-19 zrobił bardzo dużo szkód – powiedział prof. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków NIO-PIB w Warszawie oraz przewodniczący zespołu Ministerstwa Zdrowia do spraw NSO. – Onkologia nie tylko została strategicznie poturbowana, w tej chwili nie ma na nią także bardzo dużych nakładów. W ostatnim czasie rzeczywiście widzimy, co się dzieje, jakie problemy mają pacjenci z tym, że nie docierają do ośrodków onkologicznych, nie mają wczesnej diagnostyki, bardzo spadła profilaktyka. Czas oczekiwania na niektóre badania profilaktyczne na terenie pewnych województw przyjęł wartości dwucyfrowe.
Prof. Piotr Rutkowski zapowiedział, że od początku przyszłego roku planowane są działania mające poprawić dostęp i realizację profilaktyki w Polsce – pierwotnej i wtórnej. Minister Adam Niedzielski zapowiada wprowadzenie systemu badań przesiewowych w kierunku raka płuc.
– Duże ośrodki onkologiczne obroniły się podczas pandemii, ale spora liczba świadczeń nie jest realizowana w mniejszych ośrodkach. Jeśli mielibyśmy lepszy sposób koordynacji na poziomie województw, choćby infolinię dla pacjenta z informacją na temat tego, gdzie ten pacjent mógłby się zgłosić – podpowiadał prof. Rutkowski. – Teoretycznie istnieje opieka transgraniczna, ale ona tak naprawdę nie działa. Mamy sieć ośrodków referencyjnych, ale nie można rozsądnie skonsultować pacjenta, kiedy druga opinia bardzo by się przydała, szczególnie w przypadku rzadkich nowotworów. A na poziomie europejskim bardzo byśmy potrzebowali pewnej standaryzacji dotyczącej diagnostyki molekularnej i pewnego zestawu świadczeń, który powinien być dostępny w każdym kraju i bezwzględnie realizowany.
Nierówności w ochronie zdrowia
Poza nierównościami w dostępie do świadczeń między krajami członkowskimi, w Polsce mamy również różnice wewnętrzne, dotyczące regionów i rozmiarów ośrodków. Nienke Feenstra, prezes Zarządu Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA kładzie ogromny nacisk na wyrównanie szans w dostępie do świadczeń onkologicznych. Przede wszystkim dotyczy to profilaktyki i wczesnej diagnostyki. Jeśli chodzi o nierówności zewnętrzne, istotne jest wyrównanie szans pacjentów poprzez zmniejszenie dysproporcji w nakładach na leki, a także w dostępie do nowoczesnych terapii.
Nienke Feenstra wielokrotnie podkreślała konieczność jasnego sformułowania celu dla opieki onkologicznej i pod tym kątem wyznaczenia priorytetów. Zaapelowała również o dialog, który według niej powinien przełożyć się na racjonalne rozwiązania: – Zaletą współpracy z globalnymi firmami jest to, że mamy doświadczenie we wprowadzaniu innowacji terapeutycznych w różnych systemach ochrony zdrowia, gdzie standardy i wyzwania są różne. Możemy to doświadczenie wykorzystać, żeby przyjrzeć się, co będzie się najlepiej sprawdzało w Polsce. Chcemy tę wiedzę włożyć we wspólny, otwarty dialog, tak aby ten proces postępował.
Nienke Feenstra odniosła się również do Funduszu Medycznego twierdząc, że intencja tej inicjatywy jest bardzo dobra, ale jest wiele szczegółów dotyczących jego funkcjonowania, które należy dopracować. Dlatego warto się zastanowić, jak działają takie inicjatywy w Europie i czego możemy się na ich przykładzie nauczyć.
– Wydaje mi się, że przyszedł czas, aby wdrażać wiele rozwiązań elektronicznych – sugerowała Nienke Feenstra. Musimy to robić teraz już ogromnej skali. E-zdrowie w onkologii to narzędzia, które pozwolą pacjentom monitorować własne objawy, a więc to rozwiązanie, które nie tylko upodmiotawia pacjenta, ale też redukuje się stres i w sposób istotny poprawia wyniki leczenia, ponieważ lekarze są w stanie podejmować decyzje terapeutyczne znacznie wcześniej.
COVID-19 wywołał nadal rosnący dług zdrowotny, zatem wszelkie działania powinny być teraz zintensyfikowane. I nie dotyczy to jedynie decydentów, którym paneliści życzyli więcej odwagi, determinacji we wprowadzaniu zmian. Jeśli mamy skoncentrować się na pacjencie zarówno polskim jak i europejskim, to na pierwszej linii zawsze pozostaje lekarz rodzinny, na którego barkach leży odpowiedzialność za to, z czym wyjdzie od niego pacjent, ale i za „błędy na górze”.
©mZdrowie