W ostatnich latach diabetologia przechodzi technologiczną rewolucję. Pojawiły się nowe grupy leków oraz systemy ciągłego monitorowania glikemii. Kolejne grupy chorych zyskują do nich dostęp, zgodny z zaleceniami towarzystw naukowych.
Jak powiedziała prof. Dorota Zozulińska, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, podczas konferencji Priorities and Challenges in Polish and European Drug Policy, nowe technologie pozwalają na prewencję przewlekłych powikłań cukrzycy typu 2, w tym bardzo groźnych zdarzeń sercowo-naczyniowych – “Analogi GLP-1 i inhibitory SGLT-2, nazywane flozynami, bo to one przyczyniły się do rewolucji w diabetologii, wydłużają życie chorym na cukrzycę typu 2, pomagają uciec od konieczności stosowania insulinoterapii. Co więcej – modyfikują przebieg choroby i pozwalają pacjentowi już stosującym insulinę, wycofać się z tej terapii”.
“Z drugiej strony mamy systemy ciągłego monitorowania glikemii, które jak burza wtargnęły do diabetologii. Są znane od 20 lat, ale bardzo długo uważaliśmy, że będą głównie domeną naukowców. Jednak okazało się, że dzięki nim chory może sobie nawet tysiąc razy dziennie sprawdzić glikemię. To ma kolosalny potencjał edukacyjny, bo pacjent w ten sposób wie, co robi źle w kwestii żywienia, przyjmowania leków, co powinien zmienić, żeby glikemia była prawidłowa. Na razie korzyści z tych systemów płatnik widzi głównie u osób już stosujących insulinę. Natomiast my widzimy wielką korzyść dla pacjentów z nowo rozpoznaną cukrzycą, z granicznymi glikemiami “– dodał prof. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych WUM.
Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, podkreśliła, że pacjenci bardzo doceniają to, co w ostatnim czasie zadziało się pozytywnego w diabetologii w kwestii refundacji, bo – jej zdaniem – latami, a nawet dekadami, cukrzyca była zaniedbywana przez Ministerstwo Zdrowia. “Nie mogliśmy się doprosić refundacji i jakichkolwiek zmian. Teraz zwłaszcza minister Maciej Miłkowski jest nam bardzo przychylny. Tym niemniej te refundacje, które obowiązują, zarówno na nowoczesne leki jak i technologie, są dostępne w ograniczonym zakresie. Nie da się ukryć, że ci chorzy, dla których ich nie ma, czują się pokrzywdzeni, bo oni wiedzą, że też odnieśliby bardzo duże korzyści ze stosowania nowoczesnych leków czy technologii. Pacjenci mają nadzieje, że stopniowo, ale raczej wcześniej niż później, w miarę możliwości wszyscy, którzy mają wskazania do stosowania konkretnych leków czy technologii będą je mieli refundowane. Polskie Stowarzyszenie Diabetyków usilnie o to zabiega” – powiedziała prezes PSD.
Krzysztof Łanda, przewodniczący Komisji Zdrowia Business Centre Club przypomniał, jakie są zasady refundacji w Polsce – “Śmiem twierdzić, że najważniejszym z nich jest opłacalność danej technologii. Uważam, że każdy dzień bez refundacji tych innowacyjnych metod diagnostyki i leczeni jest absolutnie dniem straconym. Dlatego że one nie tylko są super skuteczne, super bezpieczne to jeszcze oprócz tego mają wspaniałe inkrementalne współczynniki użyteczności kosztów. Gdyby jeden z systemów ciągłego monitorowania glikemii zastosować na wczesnym etapie, zaraz po rozpoznaniu nietolerancji glukozy, to opłacalność tego systemu wynosiłaby poniżej 15 tys. zł za 1 QALY. Podobnie jest z flozynami i analogami GLP-1. Ich opłacalność jest w granicach 30 tys. zł za 1 QALY. To jest absolutnie fenomenalny wynik. Jeżeli takie są wyniki analizy ekonomicznej, to te leki, te technologie powinny być refundowane natychmiast i jak najszerzej. Państwu polskiemu powinno zależeć, żeby chorzy na cukrzycę typu 2 jak najdłużej nie mieli jej powikłań i żeby jak najdłużej nie trzeba im było włączać kosztownej insulinoterapii”.
Natomiast dr Maciej Niewada z Katedry i Zakładu Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej WUM przypomniał, że w ustawie o refundacji leków zapisanych jest aż 13 kryteriów refundacyjnych. Efektywność kosztowa danego leku znajduje się na ostatnim, 13. miejscu. Dodał, że zastosowanie omawianych terapii u coraz większej grupy pacjentów wiązałoby się z licznymi korzyściami tak dla samych chorych jak i systemu. Aby to było możliwe, muszą zostać zmienione kryteria, które pozwalają zakwalifikują chorych do refundowanych systemów CMG i nowoczesnych leków. – “Jednak to minister musi ustalić, w którym momencie i jak bardzo złagodzić te kryteria. My jako grupa ekspertów zaproponowaliśmy, które kryteria wydają nam się najbardziej ograniczające, z których z klinicznego punktu widzenia warto byłoby zrezygnować na etapie refundacji, rozszerzając ją o tych pacjentów, którzy w największym stopniu by z niej skorzystali” – powiedział Maciej Niewada.
Profesor Czupryniak zauważył, że pieniądze z podatku cukrowego powinny być przeznaczane na refundację nowoczesnych terapii. Jego zdaniem można też zyskać oszczędności dzięki zrezygnowaniu z refundacji niektórych starszych leków stosowanych w cukrzycy. “Refundujemy w diabetologii leki, które nie powinny być refundowane w ogóle. Takim przykładem jest metformina, gdzie refundacja wynosi 120 mln zł rocznie, a obniża koszt leku z 7 zł do 5,50 zł. Nikt nie odczuje z tego powodu żadnej ulgi, a to są pieniądze w skali budżetu ogromne” – ocenił Leszek Czupryniak.
“Zbiegła się w czasie dostępność co najmniej trzech rzeczy: ciągłego monitorowania glikemii, flozyn i analogów GLP-1. To że one się pojawiły naraz, powinniśmy wszyscy – od społeczeństwa przez pacjentów, lekarzy, pielęgniarki, do przemysłu farmaceutycznego i ministerstwa zdrowia – potraktować jako szansę. Bo to jest szansa, jakiej nie było dotąd w diabetologii. Te trzy nowe możliwości tworzą synergię, która może dać nową jakość. To okazja do jakościowej zmiany opieki nad chorymi na cukrzycę dużo szybciej niż zakładaliśmy” – skomentował prof. Czupryniak.