Jednym ze skutków lockdownu zastosowanego podczas pandemii COVID-19 będzie baby boom – przewiduje Fundusz Ludnościowy ONZ (UNFPA).
Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała, że dwie trzecie ze 103 krajów zgłosiło, że ich usługi w zakresie zdrowia reprodukcyjnego i dostępu do antykoncepcji zostały zakłócone w okresie pandemii. Fundusz Ludnościowy ONZ (UNFPA) podał, że w rezultacie na świecie może dojść do 7 milionów nieplanowanych ciąż.
„Podczas blokady wiele placówek opieki zdrowotnej musiało traktować priorytetowo opiekę COVID-19, co przyczyniło się do ograniczenia dostępu do opieki reprodukcyjnej i niedoborów antykoncepcji. Rządy mogłyby zrobić więcej, dostrzec zjawisko i lepiej mu przeciwdziałać” – komentuje Clare Wenham, ekspert London School of Economics.
Zauważa przy tym, że podczas pandemii w wielu krajach pojawiły się braki na rynku środków antykoncepcyjnych. Wielu producentów w Azji musiało wstrzymać produkcję lub zmniejszyć wydajność. W samych tylko Indiach ze środków antykoncepcyjnych w czasie pandemii korzystało 1,3 mln kobiet mniej niż w roku poprzednim. Na początku epidemii ONZ ostrzegła przed niedoborem prezerwatyw po tym, jak blokady koronawirusa zmusiły jednych producentów do zamknięcia fabryk, a innych – do przestawienia na bardziej opłacalną produkcję środków ochrony osobistej.
Problem nie dotyczy przy tym wyłącznie krajów biednych. W Stanach Zjednoczonych niektóre stany, w tym Teksas, Utah, Idaho i Alabama, zakwalifikowały aborcję jako nieistotną usługę medyczną, co oznaczało, że wiele kobiet nie miało do niej dostępu podczas pandemii. Strach przed infekcją był dodatkowym czynnikiem, który zniechęcał kobiety od wychodzenia z domu w celu skorzystania z usług lub produktów antykoncepcyjnych.
© mZdrowie.pl