Bardzo dużo mówi się dziś o koncepcji społeczeństwa 5.0, w którym nowoczesne technologie mają być kluczowym sposobem na rozwiązywanie wielu globalnych problemów, w tym kwestii dotyczących zdrowia. Chcę, abyśmy w Centrum e-Zdrowia podążali w tym kierunku – mówi Agnieszka Kister.
Jak zmieniły się kompetencje i w jaki sposób budowana będzie teraz pozycja Centrum e-Zdrowia (dawniej CSIOZ)?
Agnieszka Kister, dyrektor Centrum e-Zdrowia (dawniej CSIOZ) – Zależy mi na tym, by Centrum, z jednostki technicznej, stało się kreatorem strategii i polityki państwa w obszarze e-zdrowia i pełniło istotną rolę w procesie wypracowywania kierunków rozwoju w tym strategicznym obszarze. Moment jest zresztą szczególny, gdyż dzieje się to w czasie przyspieszenia globalnej rewolucji cyfrowej wywołanej epidemią koronawirusa. Rozwój technologii wymusza pojawianie się nowych obszarów, które do tej pory nie były brane pod uwagę, a mogą zostać wykorzystane np. w celu poprawy efektywności systemu opieki zdrowotnej. Bardzo ważnym tego elementem jest także szersze wykorzystanie danych zgromadzonych w rejestrach i systemach Centrum, zgodnie ze światowymi trendami, które obserwujemy w USA, Izraelu, czy państwach Europy Zachodniej.
Drugim ważnym aspektem naszej działalności będzie legislacja. Wraz z moim przejściem z Departamentu e-zdrowia w Ministerstwie Zdrowia, przeniesiono do Centrum część kompetencji tego departamentu. Wszystkie regulacje, które dotyczą obszaru e-zdrowia, powinny być tworzone przy bardzo aktywnym udziale Centrum. W Ministerstwie Zdrowia zajmowałam się regulacyjną stroną e-zdrowia, dlatego chciałabym kontynuować te działania w nowym miejscu. Jeśli połączymy wiedzę i kompetencje informatyczne Centrum z doświadczeniem zespołu legislatorów i innych merytorystów, który przyszedł ze mną z resortu zdrowia, efekty współpracy będą znaczące.
Wymaga to oczywiście współpracy z Ministerstwem Zdrowia i Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ), ponieważ zmiany technologiczne powinny iść w parze ze zmianami przebiegu informatyzowanych procesów, a często powinny im również towarzyszyć nowe instrumenty finansowe. Ściśle współpracujemy także z Ministerstwem Cyfryzacji. Wiele rozwiązań horyzontalnych, które tam powstaje, ma duży potencjał, który możemy wykorzystać także w ochronie zdrowia. Przykładem jest chociażby umożliwienie realizacji e-recepty przy wykorzystaniu e-dowodu. Ta współpraca działa także w drugą stronę – Centrum zbudowało system EWP, który gromadzi informacje o osobach przebywających na kwarantannie oraz osobach z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa. Dzięki udostępnianiu tych danych Ministerstwu Cyfryzacji, uruchomiona została aplikacja Kwarantanna Domowa oraz ProteGO Safe. Aby utrzymać dynamikę rozwoju e-zdrowia w Polsce, musimy realizować działania w sposób zaplanowany i skoordynowany oraz oparty na intensywnej współpracy głównych interesariuszy, a nie przypadkowy czy wyspowy.
– Jakie są obecnie priorytety Centrum e-Zdrowia?
– W zakresie strategicznym, najważniejsze są dwa elementy. Pierwszy, to zbudowanie Strategii e-zdrowia, która obejmie perspektywę lat 2021–2026. Mam nadzieję, że taki dokument będzie gotowy najpóźniej w I kwartale przyszłego roku. Został już zbudowany zespół, który będzie nad strategią pracował. Zaprosiliśmy do niego wszystkich interesariuszy z instytucji kluczowych dla rozwoju e-zdrowia w Polsce. Bardzo ważne jest, by ten dokument powstawał w szerokim dialogu, z udziałem lekarzy, świadczeniodawców, pacjentów i dostawców IT.
Drugie ważne działanie o charakterze strategicznym, z którym za chwilę startujemy, to programowanie nowej unijnej perspektywy finansowej. Z pierwszych dokumentów wynika, że e-zdrowie ma szansę otrzymać spory budżet. Mam nadzieję, że będzie to wyodrębniona pula środków, którą następnie rozdystrybuujemy w bardziej skoordynowany sposób. Rozpoczęliśmy też pracę nad aplikacją mobilną „mojeIKP”, która poszerza zakres funkcjonalności dostępnych w ramach Internetowego Konta Pacjenta. Pracujemy także nad wprowadzeniem nowych e-usług dla pacjentów, takich jak e-wizyta i centralna e-rejestracja. Ambitnie zakładamy, że będą dostępne na platformie e-zdrowie (P1) już w drugiej połowie przyszłego roku.
– Telemedycyna znacząco wpłynęła na ochronę zdrowia w Polsce?
– Okres pandemii zdecydowanie wpłynął na rozwój telemedycyny, np. e-wizyt i teleporad. Z przeprowadzonych badań wiemy, że aż 1/3 Polaków w ostatnim czasie skorzystała z usług telemedycznych. Jak widać, zainteresowanie Polaków taką formą kontaktu istotnie wzrosło. Dlatego tak ważne jest wdrożenie kolejnych rozwiązań, takich jak e-wizyta i e-rejestracja dostępnych z poziomu Internetowego Konta Pacjenta na portalu www.pacjent.gov.pl oraz dalszy rozwój elektronicznej dokumentacji medycznej.
Z analiz oraz doświadczeń innych krajów wynika, że jeśli mielibyśmy dostęp do nowoczesnych rozwiązań i dokumentacji elektronicznej, to rzeczywiście 90 proc. konsultacji medycznych mogłoby się odbywać w takiej formie. Nie twierdzę oczywiście , że jako społeczeństwo, jesteśmy już mentalnie gotowi na takie rozwiązania, ale na pewno jesteśmy gotowi, aby udział telemedycyny w ochronie zdrowia nadal rósł.
– Czy NFZ będzie premiował placówki, które będą promowały e-usługi?
– Jeszcze przed pandemią zmianie uległ koszyk świadczeń dotyczących Podstawowej Opieki Zdrowotnej, w którym telemedycyna mocno wybrzmiała. Na czas pandemii NFZ wprowadził finansowanie e-wizyty, udzielanej poprzez platformę telemedyczną zbudowaną i udostępnioną przez Centrum e-Zdrowia. Teraz jesteśmy w momencie zwrotnym i należy się zastanowić, co dalej. Będziemy budować bardziej zaawansowane usługi w ramach platformy e-zdrowie (P1), chcemy więc uzgodnić z NFZ takie rozwiązania finansowe, które pozwolą na efektywne wykorzystanie tych narzędzi. Ważne jest też wsparcie świadczeniodawców w zakresie inwestowania w nowoczesne oprogramowanie. Bez odpowiedniego stopnia dojrzałości cyfrowej samych placówek medycznych rozwiązania centralne nie przyniosą spodziewanych efektów. Tutaj nieustającym źródłem finansowania są środki europejskie, ale też warto pamiętać o oferowanym przez NFZ dofinansowaniu (refundacja wydatków) informatyzacji świadczeniodawców. Nowoczesne usługi cyfrowe budowane na poziomie centralnym będą działać tylko wtedy, kiedy wszyscy świadczeniodawcy w kraju będą mogli z nich korzystać.
– W jakim stopniu NFZ partycypuje w finansowaniu e-zdrowia?
– Na 2020 rok NFZ przeznaczył 100 mln zł na informatyzację w ochronie zdrowia. Nabory wniosków od świadczeniodawców cały czas trwają w poszczególnych oddziałach wojewódzkich NFZ. Ten budżet jest wciąż dostępny, więc warto z niego skorzystać. Epidemia koronawirusa spowodowała, że wszyscy koncentrujemy się na obecnej sytuacji, a inwestycje i długofalowe strategie odchodzą często na drugi plan. Musimy jednak patrzeć w przyszłość. Zachęcam wszystkich świadczeniodawców do zainteresowania się dofinansowaniem, skorzystania z niego, ale równocześnie zapraszam do dialogu z Centrum e-Zdrowia i korzystania z naszych projektów edukacyjnych. Tym największym jest Akademia CSIOZ. W chwili obecnej w ramach Akademii prowadzone są szkolenia dotyczące: elektronicznej dokumentacji medycznej w tym: e-recepty i e-skierowania oraz Systemu Monitorowania Kształcenia Pracowników Medycznych.
– Co z elektroniczną dokumentacją medyczną?
– Obecnie jesteśmy na etapie wdrażania na terenie całego kraju e-skierowania, które od stycznia przyszłego roku będzie obowiązkowe. Zarówno Centrum e-Zdrowia, jak i NFZ, starają się wspierać świadczeniodawców poprzez dofinansowania i szkolenia. Rozpoczynamy również pilotaż wymiany elektronicznej dokumentacji medycznej i raportowania zdarzeń medycznych. Obecnie uruchamiamy nabór podmiotów do pilotażu, który wystartuje już w sierpniu. Będzie on obejmował konkretne placówki Podstawowej Opieki Zdrowotnej, Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej oraz szpitale. Zapewniamy finansowanie kosztów udziału placówek w pilotażu, m.in. zakupu odpowiedniego oprogramowania. W ten sposób chcemy je przygotować na wprowadzenie jednego z kluczowych etapów cyfryzacji w ochronie zdrowia.
Wdrożenie wymiany elektronicznej dokumentacji medycznej domknie katalog e-usług związanych z dokumentacją medyczną w oparciu o platformę e-zdrowie (P1). Pamiętajmy, że jest to też duży wysiłek organizacyjny dla świadczeniodawców, więc najbliższe miesiące będą czasem bardzo intensywnej pracy.
– Co z budową rejestrów medycznych?
– Rejestry medyczne są bardzo ważnym elementem e-zdrowia. W tej kwestii szczególnie ważnym punktem będzie głos Ministerstwa Zdrowia, które jest decydentem w tej kwestii. Osobiście uważam, że powinniśmy odchodzić od obecnego, rozproszonego charakteru rejestrów medycznych. Obejmują one na dziś bardzo fragmentaryczny wycinek rzeczywistości związanej z ochroną zdrowia i wiele istotnych problemów zdrowotnych w ogóle nie jest w nich ujętych.
Rozproszenie systemu utrudnia pracę specjalistom. Największym problemem jest udostępnianie danych, które są przekazywane do wielu miejsc w różnej konfiguracji. Świadczeniodawcom często brakuje czasu, aby te dane wprowadzać i przekazywać dalej. Nie zawsze dysponują również odpowiednimi systemami teleinformatycznymi. To wszystko odbija się na jakości danych.
Zbudowanie centralnego narzędzia, które zbiera dane w jednym miejscu, wpłynie na ich jakość oraz zmniejszy obciążenia administracyjne dla raportujących. Ponadto, gromadzenie danych w jednym miejscu umożliwi zbudowanie algorytmów czy innych rozwiązań, które będą analizowały zebrane dane w celu np. przewidywania trendów epidemiologicznych, planowania zasobów, zapobiegania nadużyciom czy projektowania rozwiązań finansowych w oparciu o wskaźniki jakościowe.
Poniekąd zmierzamy już w tym kierunku. Pilotaż EDM i zdarzeń medycznych ma również na celu sprawdzenie, na ile dane raportowane obecnie do NFZ mogłyby być przekazywane do systemu e-zdrowie (P1) po to, by gromadzić je w jednym miejscu, bez konieczności dublowania obowiązków sprawozdawczych. Zrobiliśmy już więc pierwszy krok w kierunku centralizacji i myślę, że pilotaż dostarczy nam bardzo cennych informacji i wniosków w tym obszarze.
– Ile kosztują inwestycje w e-zdrowie?
– Jeśli chodzi o Centrum e-Zdrowia, główne nakłady dotyczą systemu e-zdrowie (P1), który jest finansowany ze środków europejskich. Na ten projekt wydaliśmy do tej pory ok. 600 mln zł. Do tej kwoty dochodzą także wydatki na poziomie lokalnym oraz indywidualne inwestycje poszczególnych świadczeniodawców. Jeśli uda się nam poszerzyć zakres projektu o wspomnianą e-wizytę i e-rejestrację, budżet projektu wzroście o 120 mln zł.
Niezależnie od tego, ile już wydaliśmy czy wydamy w przyszłości na nowoczesne rozwiązania w zakresie e-zdrowia, doświadczenia wszystkich krajów pokazują, że jest to inwestycja, która szybko się zwraca. Nastawienie Polaków do telemedycyny też jest dziś pozytywne i należy ten entuzjazm utrzymać. Z danych Fundacji Digital Poland z 2019 roku wynika, że 97 proc. rodaków uważa nowe technologie za potrzebne, a ponad 90 proc. dostrzega ich kluczową rolę w rozwoju polskiej gospodarki, doceniając wygodę, oszczędność czasu oraz pieniędzy.