Tylko dwa prawa pacjenta były w Polsce przestrzegane w 2019 r. zdaniem Rzecznika Praw Pacjenta. Są to: prawo do umierania w spokoju i godności oraz prawo do opieki duszpasterskiej.
Niezmiennie od wielu lat, prawem pacjenta nieprzestrzeganym w stopniu wysokim (ponad 25 proc. naruszeń prawa spośród wszystkich naruszeń praw pacjenta) pozostaje prawo do świadczeń zdrowotnych. Pozytywna zmiana nastąpiła w zakresie prawa pacjenta do dokumentacji medycznej, choć nadal Rzecznik Praw Pacjenta określa je jako nieprzestrzegane w stopniu średnim. Sprawozdanie dotyczące przestrzegania praw pacjenta dostępne jest na oficjalnej stronie RPP.
Co do zasady (poniżej 5 proc. naruszeń prawa w stosunku do wszystkich naruszeń) przestrzegane są: prawo do informacji o stanie zdrowia, prawo do poszanowania intymności i godności, prawo do udzielenia zgody na udzielenie świadczenia zdrowotnego, prawo do dostatecznie wczesnej informacji o zamiarze odstąpienia przez lekarza od leczenia, prawo do informacji o prawach pacjenta, prawo do obecności osoby bliskiej przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, prawo do tajemnicy związanej z pacjentem, prawo do leczenia bólu, prawo do kontaktu z innymi osobami, prawo do depozytu, prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej, prawo do zgłoszenia działań niepożądanych produktów leczniczych.
W tym długim wykazie praw są tylko dwa, które RPP określił, jako prawa przestrzegane. To prawo do umierania w spokoju i godności oraz prawo do opieki duszpasterskiej.
Magdalena Kołodziej, prezes fundacji MY PACJENCI, przypomina, że historycznie rzecz ujmując, system ochrony zdrowia w Polsce nigdy nie stawiał potrzeb pacjenta w centrum, a prawa pacjenta bywały nagminnie łamane. Dzięki działaniom RPP i organizacji pacjenckich ta sytuacja zaczęła się poprawiać. “Niestety, w czasie pandemii system stał się praktycznie całkowicie skupiony na koronawirusie i zapomniał, że istnieją inne choroby. Takie skupienie na jednej jednostce chorobowej nie mogło się skończyć inaczej, jak naruszeniem podstawowego prawa pacjentów, jakim jest prawo do świadczeń zdrowotnych” – uważa Magdalena Kołodziej.
Tym, co cieszy prezes Fundacji MY PACJENCI, jest zmiana w świadomości pacjentów. Za ogromny plus uważa ona sam fakt, że pacjenci głośno mówią o swoich prawach i domagają się ich przestrzegania, o czym świadczy choćby to, że dzwonią i kontaktują się z Rzecznikiem Praw Pacjenta.
Urszula Jaworska, której fundacja od lat działa na rzecz pacjentów, jest zdania, że ich świadomość co do przysługujących im praw wciąż nie jest dostateczna, nawet na poziomie ogólnej dostępności świadczeń, typu możliwość rejestracji, konsultacji telefonicznej, prawa do e-recepty czy e-zwolnienia. Samo spisanie praw pacjenta nie wystarczy. Trudno jest respektować coś, o czym żadna ze stron nie ma wystarczającej wiedzy.
Urszula Jaworska wskazuje też na drugą stronę medalu, czyli obowiązki pacjenta – „Nasza fundacja od kilku lat ma wpisane w statut „obowiązki pacjenta” i to jest to, co stoi po drugiej stronie praw. Obowiązek polega na tym, że jeśli pacjent decyduje się na pomoc medyczną, leczenie, opiekę medyczną, to ma obowiązek stosować się do zaleceń lekarza. To jest współodpowiedzialność za proces leczenia. Drugim obowiązkiem pacjenta jest to, że jeśli ma możliwość umówienia się na wizytę, to istnieje obowiązek jej odwołania. Oczywiście tutaj nie zawsze jest to możliwe i wina nie zawsze leży po stronie pacjenta. Trzecim aspektem jest to, o czym szczególnie często mówimy: pacjent powinien w ramach tych obowiązków rzeczywiście świadomie podchodzić do profilaktyki, dbania o siebie”.
Dorota Jasińska, prezes zarządu Fundacji Hospicjum Onkologiczne św. Krzysztofa, zwraca uwagę, że na tle dość słabej pozycji polskiego systemu ochrony zdrowia w rankingach europejskich, opieka paliatywna długo zajmowała wysokie miejsca. To się jednak zmienia. Szybko starzejące się społeczeństwo i wzrastająca liczba chorób nowotworowych powodują, że system opieki paliatywnej i hospicyjnej nie jest w stanie zapewnić dostępu do tych świadczeń wszystkim pacjentom, którzy potrzebują takiej opieki. “Długi czas oczekiwania na miejsce w hospicjum jest oczywistym naruszeniem praw pacjenta w dostępie do świadczeń gwarantowanych. Boli szczególnie to, że ci pacjenci nie mają czasu na czekanie. Potrzebują wielowymiarowej kompleksowej opieki i nie chodzi tu tylko o lekarza i pielęgniarkę, ale także psychologa czy nawet prawnika. Bez zwiększenia nakładów na opiekę paliatywną i reorganizację całego systemu, nie uda się poprawić dostępności do tej opieki” – uważa Dorota Jasińska.
Jeśli chodzi o świadomość samych pacjentów i ich rodzin, to sytuacja zmienia się zdecydowanie na lepsze. Przynajmniej w dużych ośrodkach miejskich, bo to tam najszybciej rozwija się sieć hospicjów domowych. “Osoby, które decydują się na pracę w hospicjum, mają pełną świadomość, że towarzyszą pacjentom w wyjątkowym momencie ich życia. Empatia, cierpliwość i umiejętność rozmawiania z pacjentem są tu podstawą. Prawo poszanowania godności pacjenta, obok prawa do uśmierzania bólu są kluczowymi wartościami, jakimi się kierują. To z kolei wpływa na zmiany w podejściu pacjentów i ich bliskich do opieki paliatywnej” – komentuje Dorota Jasińska.
Ze Sprawozdania Rzecznika Praw Pacjenta wynika, że kobiety w ciąży i rodzące są grupą, w przypadku której prawa pacjenta łamane są wyjątkowo często. Potwierdza to Joanna Pietrusiewicz, prezes Fundacji Rodzić po Ludzku, która prowadzi stały monitoring opieki okołoporodowej. Z badań fundacji wynika, że ponad połowa kobiet doświadcza łamania prawa w czasie pobytu w szpitalu, z czego prawie 20 proc. doświadcza przemocy.
“W mojej opinii kobiety nadal zbyt mało wiedzą o tym, co w ramach powszechnego ubezpieczenia im się należy. A wiedza jest czynnikiem ochronnym w zakresie łamania prawa. Nasze badanie z 2018 r. wskazuje, że te kobiety, które były gorzej wyedukowane, otrzymywały gorszą opiekę i częściej doświadczały łamania prawa” – mówi Joanna Pietrusiewicz.
Dlatego fundacja zachęca kobiety, aby pozyskiwały wiedzę, edukowały się i korzystały z zajęć szkoły rodzenia i innych przysługujących im świadczeń. Wiele kobiet wciąż nie jest świadoma, że każdy zabieg medyczny powinien być poprzedzony pełną i zrozumiałą informacją, dopiero wtedy pacjentka ma prawo zgodzić się na jego wykonanie lub nie. Joanna Pietrusiewicz zwraca też uwagę na wyjątkowość sytuacji, w jakiej znajdują się kobiety w szpitalu przed i po porodzie – “Uważamy, że to, co się dzieje w opiece okołoporodowej, jest taką soczewką, w której widać problemy danej placówki i pokazuje, jakimi wartościami kieruje się personel”.
Zdaniem prezes Fundacji Rodzić po Ludzku istnieje pilna potrzeba zorganizowania praktycznych szkoleń dla personelu medycznego – “Prawa pacjenta to nie jest tylko wiedza. Bardzo łatwo je przeczytać, bo są w wielu miejscach dobrze opisane. Natomiast prawa pacjenta to jest także postawa personelu medycznego, ale i umiejętności miękkie. Bo co to znaczy poszanowanie godności? Co znaczy odpowiednia komunikacja? Co to znaczy prawidłowe przekazywanie informacji? To są rzeczy, które personel medyczny musi przeżyć w bezpośrednim kontakcie z pacjentem”.