Uczestnicy IX Kongresu Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego dyskutowali o nowych celach terapeutycznych dyslipidemii i konieczności zmiany wytycznych. Prof. Maciej Banach, prezes PTL, wskazywał, że należy optymalizować warunki programu lekowego”.
Nowe normy ogłoszono w 2019 roku, zostały zaostrzone w porównaniu z poprzednimi wytycznymi, opublikowanymi w 2016 roku. Dotychczasowe były bardziej liberalne, zwłaszcza dla osób z dużym i bardzo dużym ryzykiem.
Podstawą leczenia dyslipidemii jest ocena ryzyka sercowo-naczyniowego pacjenta. Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne (ESC) wyróżnia cztery podstawowe grupy takiego ryzyka. Dobre prowadzenie chorego z zaburzeniami lipidowymi wymaga stałego monitorowania pacjenta. Kluczowym parametrem jest oznaczenie poziomu cholesterolu – LDL.
Nowe cele terapeutyczne
Pierwszym etapem leczenia dla wielu osób, szczególnie z ryzykiem małym i umiarkowanym, była porada co do zmiany diety i prowadzenia zdrowego stylu życia. Zmiana wytycznych może przełożyć się na wcześniejsze wdrażanie leczenia farmakologicznego, a zalecane terapie będą wymagały bardziej agresywnych interwencji lekowych.
Schemat leczenia obejmuje w pierwszym rzucie statyny, w drugim statyny połączone z ezetymibem, a w trzecim inhibitor PCSK9. Leki te są w Polsce dostępne i refundowane, jednak przy stosowaniu w trzecim rzucie refundacja jest obwarowana ostrymi kryteriami programu lekowego.
„Chcielibyśmy, by w ślad za zmianami wytycznych Europejskiego Towarzystwa Kardiologiczny zmieniły się kryteria dopuszczające do programu lekowego, szczególnie w prewencji wtórnej, np. po zawałach i udarach” – mówił w czasie kongresu Szymon Chrostowski, prezes Fundacji „Wygrajmy Zdrowie”.
Jak sprecyzował prof. Maciej Banach, część pacjentów z grupy o bardzo wysokim ryzyku, jeśli na czas nie zostanie włączona do programu lekowego PCSK9, narażona będzie na postępującą miażdżycę, niestabilizację blaszki miażdżycowej i kolejne incydenty sercowo-naczyniowe.
Koordynowana opieka
Eksperci i organizacje pacjentów postulują stworzenie programu koordynowanej opieki w prewencji pierwotnej. „Skala problemu w Polsce jest tak duża, że należy przygotować odpowiedni program profilaktyczny. To szczególnie ważne, jeśli chodzi o prewencję pierwotną, której celem jest uniknięcie wystąpienia choroby lub spowodowanie jej opóźnienia – mówi Szymon Chrostowski.
Maciej Banach przywoływał przykład Słowenii, gdzie 16 lat temu rozpoczęto program walki z chorobami, których podłożem jest zaburzona gospodarka lipidowa. Liczba incydentów sercowo-naczyniowych spadła o 53 proc. Podobne sukcesy przyniósł w latach 70. ubiegłego podobny program prowadzony w Finlandii.
Epidemiologia
Co drugi Polak ma podwyższony poziom cholesterolu, natomiast leczy się zaledwie połowa z nich. Spośród tych, którzy nie podjęli leczenia, aż 65 proc. nie zdaje sobie sprawy z podwyższonego poziomu LDL, a pozostali lekceważą zagrożenie stwarzane przez zaburzenie gospodarki lipidowej (dyslipidemię). Do zagrożeń tych należą: wzrost ryzyka wystąpienia chorób sercowo-naczyniowe, miażdżyca, niedokrwienność serca, niedokrwienność kończyn dolnych i udar mózgu. Interwencja – we wczesnej fazie niefarmakologiczna, w późnej lekowa – pozwala uniknąć tych zagrożeń lub skutecznie je ograniczyć.
© mZdrowie.pl