Doktor Jakub Żołnierek z Narodowego Instytutu Onkologii wskazuje, że leki hormonalne mogą mieć szersze n iż dotychczas zastosowanie w leczeniu raka prostaty. Do niedawna stosowane były jedynie na ostatnich etapach choroby, tymczasem hormonoterapię warto wprowadzać na wcześniejszym etapie choroby, u chorych z przerzutami a nawet przed pojawieniem się przerzutów u chorych po leczeniu radykalnym.
Jak podkreśla dr Żołnierek, zachorowalność na raka gruczołu krokowego systematycznie wzrasta, rośnie też liczba pacjentów żyjących z rozpoznaniem tej choroby. Powodów jest wiele – starzenie się społeczeństwa, lepsza diagnostyka, lepsze skuteczniejsze terapie, a więc wydłużenie czasu przeżycia.
Coraz większy problem stanowi kumulacja tych pacjentów. Ciężar terapii zwykle starszych mężczyzn z obciążeniami chorobowymi przesuwa się na nowoczesną hormonoterapię, która do niedawna była w Polsce możliwa do zastosowania tylko na ostatnich etapach tej choroby, a więc jej transformacji biologicznej w stan raka opornego na kastrację z przerzutami – “Od niedawna mamy możliwość leczenia tych chorych z zastosowaniem nowoczesnych leków hormonalnych na wcześniejszym etapie oporności na kastrację, czyli w fazie choroby bez przerzutów. To jest taka specyficzna populacja chorych, którzy kiedyś byli leczeni z intencją radykalną, ale coś poszło nie tak. I rzeczywiście progresja choroby ujawnia się u tych chorych w postaci tylko i wyłącznie rosnącego markera PSA.”
Jak mówi dr Żołnierek – “ Nazywamy ich pacjentami nie chorymi. Ta grupa chorych jest specyficzna, ponieważ to są mężczyźni, w których tli się nowotwór natomiast nie mają żadnego poczucia tej choroby, bo nie mają przerzutów. Nowoczesne leki hormonalne, które od niedawna możemy stosować w tej chorobie skutecznie hamują ujawnianie się przerzutów odsuwając czas do ich pojawiania się o dwa lata”. Pojawienie się przerzutów sprawia, że chory zaczyna odczuwać obciążenie obciążenie procesami nowotworowymi i zasadniczo pogarsza się jego rokowanie.
Nowoczesne leki hormonalne można także stosować na tym etapie choroby, kiedy jest ona jeszcze wrażliwa na kastrację. “Czekamy na możliwość refundowanego stosowania tych leków jeszcze na wcześniejszym etapie, czyli u pacjentów, u których mamy rozsiew raka gruczołu krokowego jeszcze wrażliwy na kastrację. Dołączenie tych nowoczesnych leków hormonalnych do ADT, czyli deprywacji hormonalnej androgenowej jako podstawy leczenia hormonalnego raka gruczołu krokowego jest bardzo istotne” – tłumaczy Aleksander Żołnierek. Jak podkreśla, konieczne jest odpowiednie ułożenie sekwencji stosowania leków, tak aby wprowadzać nowy po ustaleniu, że poprzedni jest nieskuteczny.
Wymaga to zbierania i analizowania danych klinicznych, co wiąże się z organizacją procesu leczenia i zasadami kwalifikacji pacjentów, czyli organizacji oceny skuteczności tej terapii. Zapisy programu lekowego w tym względzie wymagają zmiany. Jak mówi dr Żołnierek –
“W tym nowym programie lekowym pojawia się problem taki, że wbrew międzynarodowym zaleceniom oceny skuteczności hormonoterapii, musimy zaobserwować przynajmniej 2 z 3 rodzajów progresji. Chodzi więc o progresję biochemiczną, czyli wzrost stężenia PSA, progresję kliniczną – czyli ocenę stanu sprawności ogólnej pacjenta, pojawianie się objawów, wykorzystanie leków przeciwbólowych – oraz progresję radiograficzną, a więc postęp choroby oceniany według tomografii komputerowej. Nowy program lekowy nakazuje nam przerwanie leczenia na przykład już po stwierdzeniu wzrostu stężenia PSA, co jest przedwczesnym uznaniem nieskuteczności“.
Zmiany w programie lekowym, które niedawno nastąpiły, według prof. Żołnierka, idą w dobrym kierunku, ale “z pewnością nie odpowiedziały spełnia wszystkie potrzeby”. Jego zdaniem – “Potrzebny jest szerszy dostęp do nowoczesnej hormonoterapii, a cały czas w kolejce czekają leki, które są dedykowane bardzo wąskiej pacjentów z ze specyficznymi uszkadzają uszkodzeniami genetycznymi genów naprawy DNA. Z tym wiąże się odpowiedni problem diagnostyki molekularnej tych chorych”.