Rak płuca jest najczęściej diagnozowanym w Polsce nowotworem złośliwy. Ostatnie 2 lata przyniosły wiele pozytywnych rozwiązań w zakresie opieki nad chorymi na ten nowotwór, jednak skuteczne leczenie pacjentów z rakiem płuca nadal pozostaje największym wyzwaniem w onkologii – 5-letnie przeżycie uzyskuje się zaledwie u mniej więcej 15 proc. chorych. Jakie jeszcze działania powinny być podjęte w naszym kraju, by poprawiła się sytuacja pacjentów z rakiem płuca?
Niezadowalające wyniki są skutkiem zbyt późnych rozpoznań choroby, skomplikowanej ścieżki pacjenta, ograniczeń w dostępie do badań molekularnych, braku skriningu. Dlatego nadal jest wiele do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o koordynację leczenia i dostęp do nowoczesnych terapii.
Najgroźniejszy i najkosztowniejszy nowotwór
Najczęstszym rodzajem raka płuca jest nowotwór niedrobnokomórkowy (NDRP), który stanowi ok. 85 proc. wszystkich przypadków. Rak drobnokomórkowy płuca (DRP) to ok. 10-15 proc. zachorowań. W Polsce, co roku rejestruje się ok. 23 tys. nowych zachorowań na raka płuca, a z jego powodu umiera nawet 24 tys. Polaków.
W Europie rak płuca jest najczęstszą przyczyną zgonów z powodu nowotworów (20,3 proc.). Powoduje on śmiertelność taką jak rak piersi (7 proc.), jelita grubego (7,9 proc.) i prostaty (5,4 proc.) razem wzięte. Obecnie w Europie co piąty zgon z powodu nowotworu jest następstwem raka płuca.
Rak płuca stanowi również większe obciążenie ekonomiczne niż w przypadku raka piersi, jelita grubego i prostaty (obciążenie obliczone jako suma kosztów bezpośrednich opieki zdrowotnej i kosztów pośrednich, takich jak utrata produktywności). W 2009 r. wygenerował 15 proc. wszystkich wydatków związanych z nowotworami w Europie, czyli równowartość 18,8 mld dol.
„Jeszcze do niedawna rak płuca był swego rodzaju chorobą sierocą, budził niewielkie zainteresowanie” – mówi prof. Dariusz M. Kowalski z Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.
Z raportu „Sytuacja pacjentów z nowotworem płuca” opublikowanego na początku 2020 r., przygotowanego przez organizacje pacjentów wspólnie z Polską Grupą Raka, wynika, że w Polsce nastąpił postęp w leczeniu chorych na raka płuca. Finansowanie leczenia tego nowotworu zwiększyło się z 2 do 4 proc. całego budżetu przeznaczanego na onkologię. Jednak mimo wzrostu finasowania, na leczenie tego nowotworu nadal przeznacza się czterokrotnie mniej funduszy niż na leczenie raka piersi, choć jest on częstszy i stanowi główną przyczynę zgonów onkologicznych (rak piersi – 6,5 tys. zgonów rocznie, rak płuca prawie 24 tys.
Potrzebna szybsza diagnostyka i opieka koordynowana
Profesor Rodryg Ramlau, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, uważa, że aby zmienić te dramatyczne statystyki, u chorych z podejrzeniem raka płuca trzeba przede wszystkim przyspieszyć wykonywanie badań diagnostycznych. „Obecnie z reguły trwa to 4-6 miesięcy, zdecydowanie za długo. Części chorym odbiera to szansę na radykalne leczenie, dla innych jest za późno na zastosowanie leczenia systemowego” – mówi prof. Ramlau.
Nie wszyscy chorzy mają możliwość skorzystania ze skoordynowanego i kompleksowego leczenia, które przyspieszyłoby badania i terapię, ale przede wszystkim pozwoliło dobrać najbardziej korzystną dla danej osoby strategię leczenia.
„Nie chodzi o to, żeby wszystkie badania i terapie były wykonywane w jednym szpitalu, wystarczy, żeby jeden ośrodek je koordynował. Nawet konsylium specjalistów nie musi się odbywać w jednym miejscu- konsultacje mogą mieć miejsce za pośrednictwem Internetu” – wyjaśnia prof. Tadeusz Orłowski z Kliniki Chirurgii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie. Jego zdaniem, aby ograniczyć liczbę zachorowań, niezbędne jest wzmocnienie roli profilaktyki pierwotnej, czyli edukacji i zwalczania palenia tytoniu, które jest głównym czynnikiem powodujący raka płuca.
Kolejny istotny element, to profilaktyka wtórna, czyli wczesne wykrywanie choroby. Rak płuca późno daje objawy, więc diagnozowany jest z reguły na zaawansowanym etapie. Niezbędny jest więc skrining w grupach ryzyka. W USA w ciągu dekady nastąpiła poprawa przeżyć 5-letnich – 21,7 proc.w 2019 wobec 17,2 proc. w 2009 – a wpływ na to miało m.in. wprowadzenie skriningu. Choroba wykrywana jest na wcześniejszym etapie, kiedy jest szansa na skuteczniejsze leczenie.
Kolejnym naszym problemem jest nadal ograniczony dostęp chorych do nowoczesnych terapii. Eksperci wymieniają tutaj przede wszystkim leczenie ukierunkowane molekularnie, immunoterapię i jednoczesną chemioradioterapię. Według prof. Ramlaua, z nowoczesnego leczenia korzysta w Polsce tylko 20 proc. chorych, a w przypadku radiochemioterapii zaledwie 10 proc., czyli trzykrotnie mniej niż w Europie Zachodniej, gdzie jednoczesną chemioterapię i radioterapię stosuje się u ponad 30 proc. pacjentów.
Skrining kluczem do sukcesu
Raport the Economist Intelligence Unit (EIU) „Breathing in a new era” pokazał, że spośród wszystkich badanych przez EUI krajów w Polsce odnotowuje się najwyższy wskaźnik umieralności z powodu raka płuca. Badanie zostało przeprowadzone Europie w 11 krajach europejskich: Austrii, Belgii, Finlandii, Francji, Holandii, Norwegii, Polsce, Rumunii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Porównywano tam wskaźniki zapadalności, rozpowszechnienia choroby, DALY (lata życia skorygowane niesprawnością) oraz współczynnik umieralności z powodu raka płuca.
Według danych z 2017 roku Polska ma najwyższy wskaźnik śmiertelności z powodu raka płuca spośród badanych krajów. Wynosi on 39 na 100 tys. mieszkańców. Lepiej niż u nas jest nawet w Rumunii (30/100 tys.). Najniższe współczynniki śmiertelności odnotowano w Norwegii (22/100 tys.), Finlandii (20/100 tys.) oraz w Szwecji, która znajduje się na szczycie zestawienia (19/100 tys.). Średnia dla wszystkich krajów biorących udział w badaniu wyniosła 27/100 tys. Polska ma również najwyższy wskaźnik DALY – wynosi on 890/100 tys. Najniższy wskaźnik DALY odnotowano w Szwecji (373). Mediana dla badanych krajów to 628.
Autorzy raportu sugerowali, że Polska musi zaktualizować krajowy plan zwalczania nowotworów, ponieważ obecny pochodzi z 2005 r. Eksperci przygotowujący dokumentu nie znaleźli danych potwierdzających, że w naszym kraju prowadzony jest skrining w kierunku raka płuca. Należy jednak zauważyć, że opierali się oni na danych z 2017 r. Tymczasem w pierwszym kwartale 2019 r. został uruchomiony pilotaż badań przesiewowych raka płuca – pierwszy w Polsce i Unii Europejskiej. W ciągu trzech lat zostanie nimi objętych 30 tys. palaczy oraz byłych palaczy tytoniu od 50. do 74. roku życia.
Opublikowane w 2017 r. badania holendersko-belgijskie z udziałem 16 tys. osób wykazały, że u palących papierosy mężczyzn w wieku 50-74 lat dzięki takim badaniom śmiertelność zmniejszono o 26 proc., a wśród kobiet w tej samej grupie wiekowej nawet o 39 proc.
© mZdrowie.pl