Technologiczne straty powstające w liniach dożylnego podawania leku wahają się pomiędzy pięcioma a nawet piętnastoma procentami jego ilości. Co za tym idzie, również do kilkunastu procent dochodzą koszty ponoszone przez szpital. lead lead lead lead…
Narodowy Fundusz Zdrowia płaci bowiem tylko za lek podany pacjentowi. Nie refunduje tego, co zostało zużyte w trakcie podania, chociaż nie zostało aplikowane pacjentowi lub też pozostało niezużyte w opakowaniu. Dlatego straty, które występują z przyczyn technicznych i nie mogą być przez szpital rozliczone, stają się dla niego dodatkowym obciążeniem finansowym.
Wiceprezes Magodentu Robert Zawadzki przypomina, że jeszcze w latach 2005-2007 rozliczenia z NFZ zakładały dodatkowe kwoty wypłacane szpitalom na pokrycie strat technologicznych. W kolejnych latach zasady finansowania zostały zmienione na niekorzyść szpitali. Obecnie zużycie leku jest bardzo skrupulatnie rozliczane, m.in. według wagi ciała lub powierzchni ciała pacjenta. W rozliczaniu programów lekowych ani chemioterapii nie obowiązuje zasada bezlimitowości, która generalnie dotyczy leczenia onkologicznego.
W specjalistycznych placówkach apteki szpitalne z wydzielonymi pracowniami leku cytostatycznego opracowują możliwe efektywne technologie przygotowania i podawania, monitorowania jakości. Racjonalizacja gospodarki lekiem obejmuje m.in. grupowanie pacjentów na terapie rzadkie, co ogranicza ilość niewykorzystanych substancji. Jednak mimo stosowania nawet najbardziej efektywnych zasad nie zawsze jest to możliwe.
Jacek Graliński z Amgen Polska sugeruje zmianę zasad rozliczeń NFZ i wprowadzenie rozliczeń dotyczących strat technologicznych powstających w czasie podawania wybranych leków. W wielu przypadkach straty są bowiem nie do uniknięcia, niezależnie od starań szpitala, który stara się wykorzystywać do maksimum opakowania leków i racjonalizować gospodarkę lekiem, ale ale mimo to pewne straty musi zanotować.
Między innymi prof. Marcin Czech zwraca uwagę, że straty są udokumentowane i racjonalnie uzasadnione stosowanymi technologiami. Wynikają z określonych terapii i występują w mniej niż połowie programów lekowych. Dlatego jego zdaniem warto, aby NFZ zaadresował ten problem i poszukał rozwiązania, które znajdzie swoje odzwierciedlenie w zasadach finansowania konkretnych terapii.