Należy zdecydowanie zwiększyć formy wsparcia dla przemysłu farmaceutycznego, w tym zwłaszcza dla rozwoju syntezy substancji czynnych. Poprawa bezpieczeństwa lekowego dzięki unijnym środkom z KPO jest historyczną szansą, a rozwój produkcji farmaceutycznej pozwoli też na modernizację gospodarki – apelują do premiera Mateusza Morawieckiego polscy naukowcy z dziedziny farmacji i medycyny.
List do premiera podpisali m.in. rektorzy uczelni medycznych, dziekani wydziałów farmaceutycznych i chemicznych oraz Komitet Terapii i Nauk o Leku Polskiej Akademii Nauk.
Sygnatariusze listu zwracają uwagę, że liczba produkowanych w Polsce substancji czynnych powinna się zwiększyć. Pandemia pokazała, że uzależnienie od producentów azjatyckich w przypadku przerwania łańcuchów dostaw grozi brakami leków na polskim rynku. Zaplanowane 193 mln euro na rozwój produkcji substancji czynnych oraz innych form wsparcia przemysłu farmaceutycznego jest nieadekwatne do społecznej wagi problemu.
Treść listu:
Wśród substancji czynnych leków syntezowanych w Polsce brakuje wielu z tych, które stosują miliony pacjentów w kraju. Sygnatariusze niniejszego listu reprezentujący środowiska chemiczne i farmaceutyczne, akademickie i przemysłowe uważają, że znaczna poprawa bezpieczeństwa lekowego dzięki środkom z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) jest historyczną szansą.
Popieramy uwzględnienie w KPO „systemu zachęt dla zwiększenia w Polsce (a tym samym w UE) produkcji nowych substancji czynnych (Active Pharmaceutical Ingredient – API”. Jednocześnie zwracamy się z apelem o zdecydowane zwiększenie znaczenia komponentu Zdrowie w tym zakresie. Uważamy, że kwota 193 mln euro (stanowiąca 0,8% części bezzwrotnej KPO) przeznaczona na syntezę substancji czynnych jest nieadekwatna w stosunku do społecznej wagi problemu oraz potrzeb integracji przemysłu farmaceutycznego i chemicznego z ekonomią opartą o odnawialne źródła energii i materiałów. Uważamy, że Polska powinna mocno zaangażować się w działania służące odbudowie syntezy farmaceutycznej w Europie. Zwiększenie środków na syntezę substancji czynnych jest zgodne ze Strategią Farmaceutyczną dla Europy, co może skrócić czas zatwierdzania KPO przez Komisję Europejską.
Postulujemy budowę systemu wspierającego rozwój syntezy substancji czynnych i substratów do ich produkcji w Polsce, a także oceny ich aktywności biologicznej. Działania polegające jedynie na inwestycjach w infrastrukturę i prace badawczo-rozwojowe nie są wystarczające. Budowa systemu wymaga zbilansowania perspektywy krajowej, europejskiej i globalnej oraz równego traktowania podmiotów prywatnych i państwowych. Warunkiem koniecznym jest opracowanie krajowej strategii rozwoju produkcji farmaceutycznych substancji czynnych.
Budowa systemu pozwoli nie tylko na poprawę bezpieczeństwa lekowego, ale także na zwiększenie innowacyjności, rozwój kapitału ludzkiego i edukacji, poprawę bilansu handlowego kraju oraz modernizację gospodarki w kierunku przyjaznym dla środowiska. Jesteśmy przekonani, że właściwe ukierunkowanie potencjału badawczego sektorów farmaceutycznego i chemicznego pozwoli na uzyskanie efektu synergii i skuteczną odbudowę gospodarki po pandemii Covid-19.
Krajowi producenci leków chcą utrzymania aktualnego poziomu cen
Jak wskazuje Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, rząd Włoch na rozwój przemysłu farmaceutycznego zamierza wydać 8 razy więcej niż Polska – 1,4 mld euro. Zważywszy, że koszt uruchomienia fabryki substancji farmaceutycznych to około 250 mln zł, a jednej linii produkcyjnej do ich wytwarzania – 100 mln zł, w ramach zaplanowanych środków w Polsce mogłoby powstawać zaledwie 9 takich linii. Dla przykładu, warto wspomnieć, że Francuzi zamierzają produkować 200 substancji czynnych, co nie odbiega od ambicji polskich producentów. Tymczasem zaplanowane w KPO 193 mln euro ma być wydatkowane nie tylko na wytwarzanie substancji czynnych, ale także na rozwój produkcji leków oraz biotechnologii.
Krajowi producenci leków przy tej okazji domagają się zmiany polityki cenowej resortu zdrowia, zmuszającej krajowych producentów do kolejnych obniżek cen leków. Ich zdaniem bez tej zmiany zakładane w KPO cele, mimo unijnego wsparcia, nie zostaną zrealizowane. “Jeśli rząd jedną ręką będzie wspomagał branżę środkami unijnymi, a drugą zabierze te pieniądze podczas negocjacji cen leków, nie zbudujemy odporności naszej gospodarki po pandemii Covid-19” – mówi Krzysztof Kopeć, prezes PZPPF.
Związek podkreśla, że malejąca rentowność branży – to efekt obniżenia cen krajowych leków, które są dziś najniższe w UE. Cena leku niechronionego patentem wynosi w Polsce około 10 eurocentów i jest prawie o połowę niższa o średniej ceny w UE. „Wytwarzanie substancji czynnych w Europie zawsze będzie droższe niż w Azji. To koszt bezpieczeństwa lekowego. Jeśli ceny krajowych leków będą cały czas zrównywane do poziomu azjatyckiego, ich produkcja w Polsce nigdy nie będzie opłacalna z powodu wyższych kosztów. Dalsze obniżki cen nie pozwolą więc na efektywne wykorzystanie unijnych środków z KPO na budowę bezpieczeństwa lekowego Polski” – mówi Krzysztof Kopeć.