Tylko grecki system ochrony zdrowia wypada w ocenie pacjentów gorzej niż polski. Dodatkowe wskaźniki efektywności systemu wskazują, że zła ocena Polski jest w pełni zasłużona – wynika z raportu OECD „Health at Glance”. Według raportu polscy lekarze są bardzo zapracowani – to kolejna zła wiadomość.
Autorzy raportu przeprowadzili ankietę, prosząc pacjentów o ocenę, w skali od 1 do 10, dwóch kluczowych segmentów lecznictwa – ambulatoryjnego i szpitalnego. W segmencie opieki ambulatoryjnej najlepsze oceny zebrały systemy austriacki, luksemburski i maltański; najgorsze – grecki, polski i łotewski. Najlepsza Austria otrzymała ocenę 8,4 pkt w skali 1-10. Trzy najgorzej ocenione kraje europejskie – to Łotwa (6,6 punktów), Polska – 6,5 punktu oraz Grecja – zaledwie 6 punktów w skali 1-10.
W pacjenckiej ocenie świadczeń szpitalnych najlepiej wypadły Finlandia (8,1 punktu) oraz Malta (8 punktów). Najgorzej wypadły znowu Polska (5,8 punktu) i Grecja – 5,1 punktu w skali 1-10.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że wyrażona przez pacjentów ocena funkcjonowania przychodni i szpitali jest zbieżna ze wskaźnikami efektywności systemów ochrony zdrowia. W onkologii tym wskaźnikiem jest m. in. umieralność na raka płuca w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. W tym zestawieniu wyniki poszczególnych krajów są następujące:
- Szwecja 37
- Finlandia 38,9
- Litwa 41,5
- Portugalia 41,8
- Malta 42,4
- Łotwa 42,8
- Austria 46,6
- Włochy 46,6
- Bułgaria 47,3
- Hiszpania 47,6
- Czechy 48,2
- Estonia 49,7
- Słowacja 51,2
- Niemcy 52,2
- Luksemburg 52,6
- Francja 54,1
- Rumunia 55,6
- Słowenia 58,8
- Belgia 58,8
- Cypr 59,1
- Irlandia 63,2
- Holandia 64,1
- Grecja 64,5
- Chorwacja 66,9
- Dania 67,4
- Polska 74,8
- Węgry 88,3
Wartymi odnotowania są dobre wyniki, które Polska osiąga w leczeniu ostrych zawałów serca. Na 100 osób przyjętych do szpitala w naszym kraju umiera średnio 4,1 pacjenta – to jeden z najlepszych wyników w Europie, podobny do Holandii (3,5), Szwecji (3,9) czy Słowenii (4,1). Najniższy wskaźnik śmiertelności w leczeniu zawałów ma Dania (3,2) a najgorsza jest Łotwa – 13,4 zgonów na 100 pacjentów.
Dobre wyniki osiąganym w leczeniu zawałów serca to jednak wyjątek. W pozostałych kategoriach Polska znacznie gorsze miejsca. Śmiertelność pacjentów przyjętych do szpitala po udarze niedokrwiennym w najlepszej pod tym względem Danii wynosi 4,2 na 100 leczonych osób, natomiast w Polsce trzykrotnie więcej – 12,8. Jesteśmy w tym zestawieniu na 18. miejscu w Europie.
Wskaźnikiem pozwalającym na ocenę sprawności profilaktyki i ambulatoryjnej ochrony zdrowia jest odsetek przyjęć do szpitala z powodu zastoinowej niewydolności serca. Im mniej koniecznych hospitalizacji, tym lepiej należy oceniać prewencję i opiekę ambulatoryjną. Polska ma niestety najgorszy współczynnik hospitalizacji w tym zakresie ze wszystkich 21 krajów ocenianych pod tym względem. Hospitalizujemy 511 pacjentów w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Najlepsze pod tym względem w Europie są Portugalia – 111 hospitalizacji z powodu zastoinowej niewydolności serca na 100 tys. mieszkańców oraz Irlandia (117 hospitalizacji).
Nieco lepiej wypadamy w zestawieniu hospitalizacji koniecznych w leczeniu cukrzycy. Pod tym względem także kraje południa Europy wypadają najlepiej – Włochy mają 43 hospitalizacje z powodu cukrzycy i jej powikłań na 100 tys. mieszkańców, Hiszpania – 45 a Portugalia – 52. Na końcu znalazły się: 18. w zestawieniu Polska (210 hospitalizacji), Malta (215), Litwa (218) i najgorsza Słowacja (219).
Na uznanie zasługuje natomiast pracowitość naszych lekarzy. Według wyliczeń OECD średnio każdy polski lekarz udziela ponad 3 tys. porad rocznie. To najwyższy wynik w Europie. Wyniki poszczególnych krajów:
- Polska- 3197 porad rocznie na jednego lekarza
- Węgry – 3162
- Słowacja – 3096
- Holandia – 2453
- Belgia – 2301
- Niemcy – 2296
- Litwa – 2153
- Słowenia – 2077
- Czechy – 2031
- Chorwacja – 1947
- Luksemburg – 1910
- Hiszpania – 1883
- Francja – 1868
- Łotwa – 1816
- Rumunia – 1707
- Estonia – 1608
- Irlandia – 1525
- Bułgaria – 1494
- Finlandia – 1310
- Austria – 1259
- Dania – 906
- Szwecja – 656
„Przodownictwo w tym rankingu to rzeczywiście powód do wyrażenia uznania polskim lekarzom. Nie jest to jednak powód do radości. W krajach, w których tych konsultacji jest mniej, lekarze są w wypadku najprostszych konsultacji, czy czynności administracyjnych, wyręczani przez pielęgniarki, inny wykwalifikowany personel lekarski. Przez to mogą poświęcić znacznie więcej czasu na przypadki trudniejsze. W Polsce lekarz takiego wsparcia nie ma. I odbywa się to ze szkodą dla pacjenta” – komentuje Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.
Dodaje, że do pełnej interpretacji danych OECD potrzebna byłaby dodatkowa, indywidualna analiza czasu pracy lekarzy – „Mamy w Polsce grupę takich lekarzy, którzy przepracowują się, przyjmują za dużą liczbę pacjentów, godzą się na nadmierną ilość dyżurów. W wielu wypadkach można to rozpatrywać w kategoriach potencjalnego zagrożenia dla pacjentów”.
© mZdrowie.pl