W oficjalnym piśmie INFARMA, związek producentów innowacyjnych leków, „wyraża zaniepokojenie” z powodu sytuacji w Ministerstwie Zdrowia.
„INFARMA jest zaniepokojona tymczasowymi zmianami personalnymi w Ministerstwie Zdrowia, w związku z oddelegowaniem na urlop Ministra Macieja Miłkowskiego, odpowiedzialnego za politykę lekową” – czytamy w oficjalnym piśmie organizacji reprezentującej 26 działających w Polsce firm sektora farmaceutycznego, prowadzących działalność badawczo-rozwojową i produkujących leki innowacyjne
INFARMA podkreśla, że po długim czasie zamrożenia list refundacyjnych, w związku z pandemią C-19 i koniecznością kryzysowego zarządzania w ochronie zdrowia konieczne są działania, które „umożliwią ogłoszenie obwieszczenia refundacyjnego w zaplanowanym terminie, co zapewni pacjentom niezakłócony dostęp do terapii i otworzy nowe możliwości leczenia”. I obawia się, że bez Macieja Miłkowskiego dokonanie tego będzie trudne – „Dotychczas to wiceminister zdrowia odpowiedzialny za leki, na podstawie oceny efektywności klinicznej przeprowadzonej przez AOTMiT i oceny finansowej, przeprowadzanej przez Komisję Ekonomiczną, decydował o ostatecznym objęciu refundacją poszczególnych leków. Obserwowane przez nas działania Komisji Ekonomicznej wskazują, że skupia się ona wyłącznie na wywieraniu presji cenowej, a nie poszukiwaniu rozwiązań, mających na celu zapewnienie pacjentom dostępu do najbardziej skutecznych i bezpiecznych opcji terapeutycznych”.
Według badania ankietowego, przeprowadzonego wśród firm członkowskich związku, w latach 2016–2019 Komisja Ekonomiczna wydawała – dla nowych leków – w przeważającej części decyzje negatywne (91 proc. wszystkich decyzji). Tymczasem Minister Zdrowia “po analizie wszelkich danych potrafił podejmować decyzje odmienne” – zauważa INFARMA.
Jak zauważa Rafał Janiszewski, właściciel kancelarii doradczej, Maciej Miłkowski był architektem polityki stopniowego, ale stałego zwiększania nakładów na innowacyjne leki – „Czas koronakryzysu to jest czas na szukanie oszczędności, a nie zwiększanie wydatków. I sądzę, że tego właśnie obawiają się firmy farmaceutyczne. Obawiać się mogą tego nie tylko one, ale my wszyscy. Bo to oznacza, że dostęp polskich pacjentów do nowoczesnych leków nadal będzie mocno ograniczony”.
„Maciej Miłkowski przez lata był osobą odpowiedzialną za negocjacje z firmami farmaceutycznymi. Te negocjacje polegały na wzajemnych ustępstwach, uzgodnieniach, o obietnicach. Sądzę, że firmy farmaceutyczne mogą się obawiać, że dialog refundacyjny podjęty z polskim rządem reprezentowanym przez Macieja Miłkowskiego z chwilą jego odwołania trzeba będzie zacząć od nowa. Że całą siatkę wypracowanych powiązań, wzajemnych upustów, obietnic trzeba będzie najpierw zerwać, a potem wiązać od podstaw” – komentuje Konrad Henning, Policy Director Forum „Prawo dla Rozwoju”.
© mZdrowie.pl