We wrocławskim Instytucie Chorób Serca w ciągu 27 miesięcy wykonano 100 transplantacji serca. Dokonał tego zespół kardiochirurgów kierowany przez dr Romana Przybylskiego. Zespół pracuje z pełnym zaangażowaniem, nic nie robimy na pół gwizdka – powiedział dr Przybylski.
Prof. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, w strukturach którego funkcjonuje Instytut Chorób Serca, przypomniał, że budowa zespołu, zajmującego się transplantacjami serca i mechanicznym wspomaganiem pracy tego narządu rozpoczęła się cztery lata temu, a liderami byli dr Roman Przybylski i prof. Michał Zakliczyński. Pozwolenie na transplantacje ośrodek otrzymał 3 lutego 2021 roku, a już 25 lutego wykonał pierwszego przeszczepienia serca. 18 maja 2023 roku serce przeszczepiono 66-letniemu mężczyźnie, który był biorcą podczas setnego zabiegu wykonanego we wrocławskim ośrodku.
„To jest sukces całej grupy entuzjastów, ekspertów, ale przede wszystkim entuzjastów: ludzi, którzy chcą, wiedzą, którzy mają misję. Mówię to z pełnym przekonaniem i te słowa nie brzmią ponad wymiarem tego, co rzeczywiście znaczą. To wspaniały zespół, wspaniała grupa” – powiedział prof. Ponikowski. Dodał, że obecnie Instytut Chorób Serca tworzy zespół ponad 250 osób, w tym ponad 80 lekarzy i 16 profesorów – „To jest ponad 40 młodych ludzi, rezydentów, którzy się z nami szkolą. To są imponujące liczby. To są tysiące chorych leczonych co roku, to są dziesiątki tysięcy skomplikowanych procedur”.
Cytowany podczas konferencji przewodniczący Krajowej Rady Transplantacyjnej prof. Roman Danielewicz podkreślił, że przeszczepienie stu serc w ciągu dwóch lat w jednym ośrodku jest wydarzeniem bez precedensu w Polsce. „Chciałbym bardzo serdecznie pogratulować zespołom prowadzonym przez prof. Michała Zakliczyńskiego i dra Romana Przybylskiego w uniwersyteckim szpitalu im. Jana Mikulicza-Radeckiego tego osiągnięcia i zbudowania w tak krótkim czasie tak znakomitych zespołów kardiologicznego i kardiochirurgicznego, które podjęły się tego trudnego zadania. To dzięki państwa pracy stu osobom uratowano życie, a 2021 roku w Polsce w sumie przeszczepiono 200 serc” – powiedział prof. Danielewicz. Podkreślił, że był to historyczny precedens, a wrocławski ośrodek transplantacyjny stał się drugim w kraju pod względem liczby przeszczepień serc.
Prof. Michał Zakliczyński powiedział, że wykonanie stu przeszczepień serca w niewiele ponad dwa lata – to efekt bardzo dobrej organizacji i pracy całego zespołu, który od lutego 2021 roku pracuje we Wrocławiu. Olbrzymie znaczenie miała m.in. koordynacja transportu narządów i pomoc w tym służb lotniczych policji, wojska, LPR oraz TOPR. Do Wrocławia trafiały bowiem serca pobrane od zmarłych pacjentów nawet z tak odległych lokalizacji jak Suwałki, podczas gdy czas transportu nie mógł przekroczyć dwóch godzin.
W liczbie stu wykonanych transplantacji są cztery retransplantacje serca i dwukrotnie jednoczesne transplantacje serca i nerki. Nowe serce otrzymało 82 mężczyzn i 19 kobiet, a średnia wieku pacjenta to 52 lata. Najmłodsi mieli po 19 lat, a najstarszy 73 lata. Tylko 19 pacjentom przeszczepiono serce w trybie planowym, a 81 z nich operowano w trybie pilnym. „Byłoby fantastycznie, gdyby większość pobrań serc miała miejsce na terenie woj. dolnośląskiego. W praktyce było to 18 serc, w tym 13 we Wrocławiu, a 8 w naszym szpitalu. Czyli w 92 przypadkach wymagany był transport i to był najczęściej transport lotniczy.(…) My mając tak wiele przypadków pacjentów pilnych i chcąc funkcjonować na wysokim poziomie, praktycznie musieliśmy akceptować transport ze wszystkich stron” – powiedział prof. Zakliczyński.
Kardiochirurg dr Roman Przybylski, który wykonał już ponad 400 przeszczepień serca, podkreślił, że tajemnicą sukcesu nowego ośrodka są ludzie w nim pracujący, fachowcy zaangażowani więcej niż na sto procent – „Tutaj we Wrocławiu wszyscy mają pasję i to jest tajemnica sukcesu. Dziękuję wszystkim, całemu zespołowi. Ludziom, którzy torują drogę, dziękuję panie rektorze, ale też ludziom, zespołowi, który pracuje z pełnym zaangażowaniem. Nic nie robimy na pół gwizdka”. Przypomniał, że jest wychowankiem prof. Zbigniewa Religi i przez wiele lat operował w klinice w Zabrzu, gdzie właśnie takie zaangażowanie wpajano lekarzom. „Kiedy żegnaliśmy prof. Religę na cmentarzu padło takie słowo, że trzeba samemu płonąć, żeby innych zapalać do jakiegoś pomysłu. I od czasu pierwszej transplantacji w Zabrzu to pozostało we mnie. Ja uważam, że to wielki zaszczyt dla mnie, że pracuję teraz w ośrodku, który ma zgodę na wykonywanie tych zabiegów, wykonuje je i to w sposób taki, który stawia nas na drugim miejscu w Polsce” – dodał dr Przybylski.