„Od 2016 r., kiedy zaprzestano wysyłki imiennych zaproszeń do uczestnictwa w Programie przesiewowym raka piersi, widzimy stały spadek odsetka kobiet, które z niego korzystają” – mówi dr Paweł Koczkodaj z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.
„Uczestnictwo w mammograficznych badaniach przesiewowych pozostaje od lat na wysoce niezadowalającym poziomie. Po zmianie kryteriów wiekowych włączenia do programu w listopadzie 2023 r. widzimy dodatkowe tąpnięcie w dół. Poszerzyła się grupa kobiet uprawnionych do skorzystania z darmowej mammografii i jednocześnie spadł odsetek populacji, która wykonuje badania” – powiedział podczas konferencji „Zdrowie Kobiety, Zdrowie Mężczyzny 2024” dr Paweł Koczkodaj z Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie.
Od listopada z mammografii bez skierowania i bezpłatnie może w Polsce skorzystać większa grupa kobiet, zarówno młodszych, jak i starszych, bo program badań przesiewowych objął kobiety od 45. do 74. roku życia (wcześniej skierowany był do kobiet w wieku 50-69 lat). Z kolei z początkiem 2024 r. program przesiewowy objął także kobiety, u których wcześniej zdiagnozowano nowotwór złośliwy piersi. One także mogą zgłosić się na mammografię bez skierowania, o ile przez co najmniej pięć lat od leczenia nie doszło u nich do wznowy choroby.
Na 1 marca 2024 r. odsetek kobiet uczestniczących w bezpłatnych badaniach wynosił 26 proc. (dane NFZ). Natomiast według OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju), która uwzględnia również dane z prywatnych placówek, w 2023 r. z badania mammograficznego skorzystało 54 proc. Polek.
„Od 2016 r., kiedy zaprzestano wysyłki zaproszeń do uczestnictwa w Programie przesiewowym raka piersi, widzimy stały spadek odsetka kobiet, które z niego korzystają. NIK w swoim wystąpieniu pokontrolnym z 2017 r. pokazała, że zaledwie 7 proc. kobiet zgłaszających się na badania przesiewowe to były kobiety, które zdecydowały się przebadać, bo dostały zaproszenie. Chciałbym podkreślić, że my jako państwo nie prowadziliśmy dostatecznie długo wysyłki zaproszeń – tylko 10 lat. Jeśli spojrzymy na państwa, jak choćby kraje skandynawskie, które od wielu lat wysyłają zaproszenia, tam widać spektakularne efekty. Kohortowe badanie norweskie z 2020 r. z udziałem prawie półtora miliona kobiet wykazało, że w grupie kobiet, które otrzymują zaproszenia na przesiewową mammografię, można mówić o nawet 20-procentowej redukcji umieralności z powodu raka piersi. To jest bardzo dużo. A więc warto byłoby rozważyć powrót zaproszeń” – ocenił dr Paweł Koczkodaj.
Resort zdrowia zrezygnował z wysyłania imiennych, papierowych zaproszeń po tym, jak stwierdził, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie miał prawa korzystać z danych bazy SIMP. Okazało się, że korzystanie z bazy SIMP w celu innym niż rozliczanie świadczeń zdrowotnych, jest nielegalne. Jednocześnie nie opracowano nowoczesnej strategii komunikacji. Prywatne placówki uczestniczące w programie przesiewowym raka piersi informują pacjentki o przysługującej im raz na dwa lata mammografii telefonicznie – dzwoniąc lub wysyłając SMS.
„Korzystamy z metody, jaką jest profilaktyczny call center outbound. Docieramy do kobiet, które nigdy nie wykonywały mammografii albo wykonują je nieregularnie. Cel jest jeden podstawowy – skutecznie umówić na badanie. Dzwonimy i od razu dokonujemy rejestracji. Później pilnujemy, by kobieta zgłosiła się na badanie, wysyłamy przypominające sms-y. Co trzecia kobieta od razu umawia się na mammografię, 80 proc. z nich przychodzi na badanie. Nieprzekonane edukujemy, co często przynosi rezultaty. Gdyby ten system stosowały wszystkie placówki medyczne, które mają zakontraktowany program profilaktyki raka piersi, to udałoby się objąć badaniami profilaktycznymi 60-65 proc. populacji uprawnionej do nich” – przekonywała Dorota Szwałek, kierownik ds. profilaktyki i promocji zdrowia, Świat Zdrowia Operator Medyczny, która jest częścią Grupy Neuca.