Ustawa o Krajowej Sieci Onkologicznej skupiać się ma na procesach diagnostycznych i terapeutycznych. Profilaktyką onkologiczną zajęto się niezależnie od niej – powiedział wiceminister Sławomir Gadomski na posiedzeniu senackiej Komisji Zdrowia. Założenie, że sieć onkologiczna powstanie 1 stycznia 2022 roku, określił jako “ekstremalnie optymistyczne”.
Senacka Komisja Zdrowia zajęła się we wtorek informacją ministra zdrowia na temat skuteczności pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej, wdrożenia zmian systemu opieki onkologicznej, modelu badań przesiewowych i świadczeń kompleksowych.
Jednym z zagadnień poruszonych w czasie posiedzenia była profilaktyka chorób nowotworowych, której – jak wskazano – brakuje w Krajowej Sieci Onkologicznej. Wiceminister zdrowia wyjaśnił, że ustawa o KSO ma skupiać się na procesach diagnostycznych i terapeutycznych, a “sama profilaktyka, w sposób systemowy została dookreślona w Narodowej Strategii Onkologicznej”. Dodał też, że resort, niezależnie od sieci, pracuje nad zmianami w badaniach przesiewowych np. jelita grubego i nad zadaniami podstawowej opieki zdrowotnej.
Kolejnym tematem była sprawa 35 mierników przyjętych w pilotażu, dzięki którym możliwa jest ocena jakości świadczeń w onkologii. Zastanawiano się, czy są one odpowiednie i wystarczające, i czy na ich podstawie powinna być tworzona ustawa o Krajowej Sieci Onkologicznej. Profesor Jacek Jassem stwierdził, że te mierniki są w wielu miejscach źle dobrane. Jego zdaniem można było skorzystać z międzynarodowych, sprawdzonych mierników – “Państwo wymyśliliście 35 mierników zupełnie niepotrzebnie, bo w przypadku np. raka piersi takie mierniki istnieją w oficjalnym obiegu, w obwieszczeniu ministra zdrowia, jeszcze pana Szumowskiego, od 2 lat. (…) Zdecydowaliście się tworzyć ten cały system od nowa i okazało się to porażką, bo tych mierników nie są państwo w stanie ocenić”. Jego zdaniem z przyjętych w pilotażu mierników nic nie wynika – “To kompletny śmietnik. Dane te w ogóle nie nadają się do analizowania”.
Profesor Jassem przypomniał też, że celem pilotażu było m.in. zmniejszenie nierówności w dostępie do opieki onkologicznej. “Czy udało się to osiągnąć? Nie wiadomo” – mówił – “Wprowadzenie wytycznych leczenia dotyczy tylko i wyłącznie jednego nowotworu, mianowicie raka piersi. I tak się składa, że jestem autorem tych wytycznych i one powstały przed rozpoczęciem pilotażu, a wprowadzone zostały faktycznie w momencie jego rozpoczęcia, ale nie miały nic wspólnego z samym pilotażem”. Jego zdaniem w pilotażu nie podjęto także próby stworzenia płatności za wynik leczenia. “Nie wiem, jak państwo chcą, na podstawie takich wyników sieci, wprowadzić od 1 stycznia 2022 r. sieć onkologiczną w całej Polsce?” – podsumował swoje wystąpienie.
Senator Agnieszka Gorgoń-Komor (KO) podkreśliła, że jest przeciwna mnożeniu bytów, które nie służą pacjentowi – “Powinien być konkretny raport, czy pilotaż pomógł, czy nie w opiece nad pacjentami”. Z kolei prezes Fundacji Onkologia 2025 Anna Andrzejczak powiedziała, że nie ma monitoringu jakości, a wielu pacjentów onkologicznych nie zakwalifikowano do pilotażu. Jej zdaniem mogło to dotyczyć nawet 25 proc. pacjentów onkologicznych w pięciu rozpoznaniach objętych pilotażem. Zwróciła uwagę na ryzyko błędu w sprawozdaniach, ponieważ ośrodki uczestniczące w pilotażu sprawozdają wskaźniki (zamiast danych) i same je obliczają, co wiąże się z ryzykiem błędu – “W raportach nie ma kompletności danych. Zdarzają się luki”.
Wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski, odnosząc się do uwag o nieprzydatności mierników wyjaśnił, że zostały one stworzone we współpracy ze środowiskiem onkologicznym i do samej ich konstrukcji nie było dużo uwag. “Testujemy to w ramach pilotażu. Przeprowadzimy walidację i wraz we współpracy z Narodowym Instytutem Onkologii wypracujemy ostateczne kryteria” – zapewnił. Dodał, że wszystkim zależy na tym, aby wypracować kompleksowe rozwiązania – “Same mierniki jakościowe nie mogą funkcjonować bez standaryzowanych ścieżek pacjenta, bez wytycznych diagnostyczno-terapeutycznych. To również efekt pilotażu”.
Wiceminister wskazywał na to, że resort zdrowia chce, aby za każdym miernikiem szedł określony standard, ale “trzeba nad miernikami jeszcze popracować”. Dodał, że “katalogi mierników wraz ze wskaźnikami będą podlegać ewaluacji”. Pierwszy raz odbędzie się to po 24 miesiącach, następnie co roku. Sławomir Gadomski wyraził nadzieję, że uda się wdrożyć Krajową Sieć Onkologiczną od 1 stycznia 2022 r., choć to założenie “ekstremalnie optymistyczne”.
“Od 1 lipca ma obowiązywać elektroniczna dokumentacja medyczna, a już dziś otrzymujemy informacje, że wdrożenie takiego systemu to zadanie, na które niektórzy potrzebują przynajmniej 12 miesięcy” – powiedział Gadomski, uzasadniając, dlaczego ma pewne wątpliwości co do terminu wdrożenia ustawy w życie. Odpierał zarzut, że tworzenie ośrodków kompleksowego leczenia wybranych nowotworów, tzw. centrów narządowych (cancer unit), stawia pod znakiem zapytania zasadność powstawania Krajowej Sieci Onkologicznej – “Tworzenie tzw. cancer unitów jest wisienką na torcie. Wyróżnieniem najlepszych ośrodków, które tę kompleksową opiekę od samego początku do samego końca będą w stanie zapewnić. My oczywiście nadal będziemy wspierać tworzenie tych kompleksowych centrów. One będą uzupełniać tę – można powiedzieć – hierarchiczną strukturę sieci, a nakładką na to będą ośrodki leczenie kompleksowego”.
Przewodnicząca Komisji Zdrowia Beata Małecka-Libera (KO) wyraziła nadzieję, że cele dla Krajowej Sieci Onkologicznej będą bardziej realnie założone niż miało to miejsce w pilotażu, a za miesiąc odbędzie się już dyskusja nad konkretnymi rozwiązaniami zawartymi w ustawie o KSO, nad którą kończy prace resort zdrowia.