Czy sztandarowe założenia sieci szpitali pozostały martwe? Być może struktura szpitalnictwa musi być zbudowana od nowa. W najtrudniejszej sytuacji są aktualnie szpitale powiatowe, stąd sugestie, aby zwiększać kompetencje samorządów lokalnych i kadry zarządzającej.
Powołanie do życia sieć szpitali miało uporządkować ten poziom systemu opieki zdrowotnej. Założenia reformy były wielokrotnie uzupełniane lub zmieniane, w konsekwencji do dziś nie podsumowano efektów ich wdrożenia. Podczas tegorocznego Kongresu Rzecznicy Zdrowia zaproszeni eksperci wyrażali wątpliwości co do faktycznego istnienia sieci szpitali. Pojawiły się sugestie, że trzeba stworzyć model od nowa, w oparciu o samorządy lokalne oraz zwiększenie kompetencji kadry zarządzającej placówkami.
Waldemar Malinowski (prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych) powiedział stanowczo – „Sieci nie ma, bo jej założenia zniknęły wraz z odejściem z ministerstwa jej twórcy”. Jego zdaniem żadna reforma nie jest aktualnie możliwa do przeprowadzenia. W założeniach zmiany miały m.in. usprawnić zarządzanie placówkami przez dyrekcję. W rzeczywistości dyrektorzy nie mogą przesuwać środków w zależności od potrzeby. Systemy NFZ nie przyjmują takich operacji – „Jeżeli systemy informatyczne nie będą gotowe na innowacje to nic się nie zmieni” – podkreślał prezes Malinowski, dodając że ustawa przez środowisko zarządzające szpitalami była do przyjęcia, lecz system informatyczny nie był gotowy na zarządzanie kontraktami przez dyrektorów szpitali. Związek przygotował propozycje propozycje zmian – to projekty, które bazują na maksymalnym wykorzystaniu zasobów kadrowych i wyposażenia, dziś często marnującego się w szpitalach.
Małgorzata Gałązka-Sobotka (Uczelnia Łazarskiego) przypomniała, że ustawa o sieci szpitali bazowała na wątpliwych założeniach, przez co nie spełniła nadziei osób zaangażowanych w polskie szpitalnictwo. Sieciowanie miało na celu zbudowanie kompleksowej opieki nad pacjentem dzięki współpracy. Między innymi miała pozwolić na rozwój opieki ambulatoryjnej w ramach szpitali. Okazało się jednak, że nadal hospitalizowanie pacjenta jest bardziej opłacalne niż wykonywanie świadczeń w ramach dziennego pobytu w placówce. Nie uzyskano także zakładanej stabilności finansowej ani zwiększenia efektywności finansowej jednostek. Podczas wdrażania sieci szpitali nie prowadzono też ewaluacji tego procesu. Zdaniem doktor Gałązki-Sobotki, jedyne rozwiązanie – to zbudowanie systemu od nowa. Projektując go, nie można zapominać o zasadniczym celu systemu opieki zdrowotnej, jakim jest zabezpieczenie zdrowia i dobrej jakości życia wszystkich obywateli.
Elżbieta Gelert (posłanka KO, menedżer ochrony zdrowia) zaznaczyła, że sieć szpitali zawierała stabilny plan finansowy jedynie dla placówek strategicznych, natomiast brakowało rozwiązań dla jednostek o niższym poziomie referencyjności. Oparto się na ręcznym sterowaniu zadaniami szpitali oraz ich funduszami, bez żadnej stabilności, choćby krótkoterminowej. Innym mankamentem, wspomnianym przez posłankę Gelert, był brak obiecanej płynności w przekazywaniu pacjenta pomiędzy poziomami systemu. Również ona poparła ideę stworzenia modelu szpitalnictwa od nowa, wraz z nakreśleniem podziału zadań między samorządami lokalnymi a Ministerstwem Zdrowia.
Rudolf Borusiewicz (dyrektor biura Związku Powiatów Polskich) zauważył, że pandemia przysłoniła niepowodzenia we wprowadzaniu założeń dotyczących sieci szpitali. „Jest koncepcja, ale nie da się tego spiąć finansowo” – dodał. Jego zdaniem należy odejść od centralizacji – odpowiedzialność za szpitale, zwłaszcza powiatowe powinna być oparta na wspólnocie lokalnej.