Przypadający na 31 maja Światowy Dzień bez Papierosa możemy obchodzić w Polsce na smutno. Rośnie bowiem w naszym kraju liczba sprzedawanych papierosów, a liczba palaczy stoi w miejscu.
Według danych Ministerstwa Finansów od 8 lat liczba sprzedawanych papierosów systematycznie się zwiększa – łącznie o 20 proc. W 2022 roku zanotowaliśmy niechlubny rekord – 49,39 mld sztuk, co oznacza wzrost o niemal 4 mld w porównaniu z rokiem 2021 r. W 2015 sprzedano w Polsce 41,09 mld sztuk.
Na powszechność zjawiska palenia papierosów wśród polskiego społeczeństwa, w tym również wśród osób młodych mają wpływ niskie ceny papierosów obecnych na polskim rynku. Ok. 70 proc. papierosów dostępnych na polskim rynku – to papierosy najtańsze, o cenie równej lub niższej średniej ważonej cenie papierosów dostępnych na rynku. W krajach unijnych średni udział papierosów najtańszych to ok. 46 proc.
Jednocześnie w Polsce według badania CBOS i raportu WHO, papierosy pali blisko 8 mln osób powyżej 15. roku życia (około 26 proc. dorosłej populacji Polski). Drugie tyle (14 mln) jest narażonych na palenie bierne, czyli wdychanie dymu papierosowego z drugiej ręki. Od kilku lat liczba palaczy w Polsce praktycznie stoi w miejscu. Nadal nie zmienia się odsetek palących wśród pełnoletnich mężczyzn (papierosy pali 31 proc.) i palących wśród pełnoletnich kobiet (papierosy pali co piąta). Jeszcze gorzej wygląda to w badaniach PAN: 28,8 proc. dorosłych Polaków (30,8 proc. mężczyzn oraz 27,1 proc. kobiet) codziennie pali papierosy.

W „Mapie Potrzeb Zdrowotnych” Ministerstwa Zdrowia uznano palenie papierosów za główny czynnik ryzyka zdrowotnego polskiej populacji, większy niż np. ryzyka żywieniowe, cukrzyca, wysokie ciśnienie krwi, alkohol czy zanieczyszczone powietrze. Jednak w Polsce działają obecnie jedynie 3 poradnie antypapierosowe na 8 mln palaczy, z których korzysta co roku około 800 pacjentów (0,01 proc. palaczy), a NFZ nie refunduje żadnego leku wspierającego rzucanie palenia. Ministerstwo Zdrowia przyznaje tymczasem, że walka z papierosami niespecjalnie nam wychodzi. Wiceminister Waldemar Kraska ocenił, że zakładany na 2030 rok cel w postaci 5 proc. odsetka palaczy jest nierealny (5 proc. oznacza społeczeństwo wolne od dymu tytoniowego).
Tymczasem cel ten praktycznie osiągnęła już teraz Szwecja (5,6 proc. palaczy), coraz bliżej niego jest Wielka Brytania (13 proc.), gdzie stosowana jest aktywnie polityka redukcji szkód. Chociaż nie znajduje ona póki co uznania w Polsce, widać zmianę nastawienia do niej części przedstawicieli władz, czego przykładem może być niedawna wypowiedź posła Tomasza Latosa, szefa sejmowej komisji zdrowia podczas Forum Welconomy – „Najbardziej szkodliwe są tradycyjne papierosy. Pacjenta trzeba przede wszystkim przekonać, żeby przestał palić. Ale jeśli to się nie powiedzie, to trzeba być też otwartym na inne rozwiązania. Jak już taki człowiek chce się truć, to niech chociaż truje się mniej”.
Zgodnie z ostatnim raportem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) papierosy pali ponad 1,3 miliarda osób na świecie (22 proc. ludności świata). Według prognoz WHO, do 2025 r. liczba palaczy utrzyma się na podobnym poziomie do obecnego, zaś palaczami będzie ok. 1,29 mld osób. Walka z papierosami traci więc swój impet w wymiarze zarówno globalnym, jak i lokalnym.