Jak ogłosił prezes AOTMiT, próg QALY od listopada wynosi 147 024 zł i jest o 5 proc. wyższy od dotychczasowego. Eksperci uważają, że może to stanowić pewien niewielki impuls do składania nowych wniosków refundacyjnych.
Próg QALY, podobnie jak rekomendacje AOTMiT, to jedynie wskazówki w procesie refundacyjnym. Jego ostateczny rezultat zależy od wyniku negocjacji resortu z producentami leku. Tym niemniej argument, czy cena terapii jest poniżej lub powyżej urzędowo wyznaczanego progu, brany jest pod uwagę i w trakcie podejmowania decyzji, i podczas negocjacji. Lek, który przekracza próg może być odrzucony z definicji jako „nieefektywny kosztowo”. Przesunięcie granicy tej efektywności o 5 proc. w górę otwiera zatem nowe perspektywy refundacyjne.
„To rzeczywiście podnosi szanse na pozytywne rekomendacje. Próg QALY zmieniany jest co rok i jest to moment gdy odnotowujemy zwiększone zainteresowanie procesem refundacyjnym” – mówi Katarzyna Jagodzińska z Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Zastrzega przy tym, że wysokość progu kosztu uzyskania dodatkowego roku życia skorygowanego o jakość rośnie w Polsce co roku, bo i co roku rośnie w Polsce PKB.
W tym roku był to jednak wzrost bardzo istotny, co jak wynika się w agencji przełożyć się może na dodatkowy wzrost i tak dużego zainteresowania dopisaniem do listy refundacyjnej nowych leków. I tych w nowych wskazaniach, i tych, które stanowić mogą konkurencję do leków już funkcjonujących na listach. “Jednak nie przeceniałbym roli podniesienia QALY. Boom refundacyjny chyba nam nie grozi” – studzi zapał Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia. Wskazuje na to, że cena większości terapii z listy refundacyjnych jest albo daleko niższa od wartości progowej, albo znacząco ją przewyższa.
„Dla pierwszej z wymienionych grup leków podwyższenie progu QALY nie ma żadnego znaczenia. Dla drugiej – nie należy się spodziewać radykalnych obniżek cen tylko po to, by dopasować się do nowych ocen progowych. Sprawa QALY dotyczy zatem tylko średnio pojemnej grupy leków, których cena oscyluje w wartości progowej” – mówi Adam Kozierkiewicz. I dodaje, że w wypadku nieznacznego przekroczenia wartości progowej po stronie producenta w ręku ma jeszcze on ma jeden mocny argument, już dziś wykorzystywany i możliwy do zastosowania w każdej chwili. Są to negocjacje, modyfikacja oferty, korekta ceny w dół, tak aby w efekcie znaleźć się tuż poniżej progu.
Jest jednak spora grupa leków, których producenci nie są na tyle mocno zainteresowani wejściem na polski rynek, by dostosowywać swoje ceny do wyznaczanego przez polskie władze krajowego progu QALY. Do tej grupy firm należą też m.in. producenci leków biopodobnych. “Ciągle mamy nadzieję na poszerzenie grupy terapii dostępnych w programach lekowych. Wierzymy, że podniesienie progu QALY może w tym pomóc, choć zdajemy sobie sprawę, że prócz progu istotne w podjęciu ostatecznej decyzji będą również inne czynniki” – mówi Iga Rawicka z Koalicji na Rzecz Walki z Łuszczycą, ŁZS i AZS.
„Z pewnością jest spora grupa leków, których cena oscyluje na granicy progu. I z pewnością podniesienie progu to dla wielu firm poważny sygnał do rozpoczęcia analizy konkretnych posunięć ofertowych i negocjacyjnych. Tyle, że na wynik tych analiz trzeba będzie poczekać i w tej chwili trudno wyrokować, czym i kiedy się zakończą” – mówi Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
Z drugiej strony pojawiają się także opinie, że samo podwyższenie QALY nie przyczyni się do poszerzenia dostępności leków i wpisywania nowych terapii na listy refundacyjne. Może jedynie spowodować, że producenci kalkulujący swoje wnioski w taki sposób, aby znaleźć się tuż pod progiem QALY, w chwili obecnej po prostu nieco podniosą ceny – tak aby nadal znajdować tuż pod progiem, tylko tym nowym. “Aż tak mocno bym się tego jednak nie obawiał. W Polsce to nie sam współczynnik QALY decyduje o refundacji. Resort ma w ręku mocne instrumenty, które pozwolą na ewentualne negocjowanie ostatecznych cen daleko poniżej progu, jak i uwzględnianie na listach i w programach lekowych leków, których ceny jest znacznie wyższa. Krótko mówiąc: zmiana progu QALY poszerzy stopień refundacji leków w Polsce, ale nie na tyle istotnie, jak byśmy oczekiwali” – konkluduje Rafał Janiszewski, właściciel agencji doradczej.