Francuskie związki zawodowe zorganizowały we wtorek ponad 50 demonstracji pracowników służby zdrowia przeciwko niski płacom i niedoborom wykwalifikowanego personelu w szpitalach i innych placówkach medycznych.
Akcje protestacyjne odbywały się m.in. w Paryżu oraz przed szpitalami w Grenoble, Marsylii, Nantes i Tuluzie, ale również w mniejszych miejscowościach, takich jak Aurillac czy Epernay. Demonstrowano także w Cherbourgu, gdzie prezydent Francji Emmanuel Macron złożył wizytę w zeszłym tygodniu, aby ogłosić plan wsparcia dla służb ratunkowych.
Opozycja i związki zawodowe oskarżają rząd i prezydenta Macrona, że władze planują odroczenie decyzji w sprawie reformy służby zdrowia na czas po wyborach parlamentarnych, które odbędą się w dwóch turach 12 i 19 czerwca. Tymczasem „system opieki zdrowotnej jest już w sytuacji katastrofy” – stwierdził we wtorek szef centrali związkowej CGT Philippe Martinez.
Z powodu braku pracowników co najmniej 120 oddziałów ratunkowych we Francji zostało zmuszonych do ograniczenia swojej działalności lub przygotowuje się do tego – wynika z majowych szacunków stowarzyszenia Samu-Urgences de France. „Lekarze biją na alarm (…), a pan Macron robi minimum” tego co potrzeba – stwierdziła natomiast we wtorek na konferencji prasowej liderka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.