Władze Niemiec przestały uznawać dyplomy studiów lekarskich w Polsce, o ile nie towarzyszą im załączniki potwierdzające odbycie trzynastomiesięcznego stażu i zaliczenie LEK. Podobną decyzję rozważają władze Szwecji. Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych alarmuje i prosi Ministerstwo Zdrowia o szybką interwencję w tej sprawie.
Na nowe zjawisko jako pierwsze zwróciły uwagę władze Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego ze Szczecina, na którym studiuje spora grupa przyszłych lekarzy zza Odry. Studia są anglojęzyczne, dotychczas po ich ukończeniu (i pozostawieniu w Polsce sporych sum czesnego) Niemcy wracali do siebie. Tymczasem od sierpnia 2019 roku niemieckie urzędy odrzucają wnioski o prawo do wykonywania zawodu lekarza składane przez niemieckich absolwentów medycyny w Polsce, prosząc o ich uzupełnienie.
Zmiana przepisów nastąpiła na prośbę polskiego rządu. Unia Europejskie na nasze życzenie inkorporowała polskie wewnętrzne przepisy dotyczące dodatkowych warunków dla absolwentów wydziałów lekarskich. „Według dyrektywy UE o uznawaniu kwalifikacji zawodowych w obecnym brzmieniu z 15 kwietnia 2019 roku, w Polsce kształcenie medyczne uważa się za ukończone, gdy oprócz dyplomu ukończenia wyższych studiów (medycznych) dodatkowo uzyskane zostanie zaświadczenie o odbyciu stażu podyplomowego oraz zdaniu egzaminu LEK” – wyjaśnia Tobias Arbinger, rzecznik ministerstwa ds. zdrowia w Brandenburgii.
Zmiana zasad dotyczy punktu 5.1.1 załącznika V do Dyrektywy 2005/36/WE w odniesieniu do Rzeczpospolitej Polskiej. W 2011 roku zrezygnowano z traktowania stażu podyplomowego i zdania egzaminu końcowego jako warunku otrzymania prawa wykonywania zawodu w Polsce. Warunek odbycia stażu przywrócono jednak w 2016 roku. Polskie władze notyfikowały tę zmianę w Unii, a odpowiedni zapis wprowadzono do prawa unijnego. Pozostałym państwom UE pozostaje jedynie się do tego zapisu zastosować.
Zaskoczenie studentów z Niemiec
Niemieccy studenci są zaskoczeni. Tym bardziej, że tych, którzy obecnie kończą studia w Polsce w chwili ich rozpoczynania nie obowiązywał wymóg odbywania stażu. Przepisy zmieniły się dopiero w trakcie ich studiów. Dziś w praktyce stoją przed alternatywą: albo rok stażu w Polsce, albo nici z prawa wykonywania zawodu. A staż to trudna sprawa, choćby dlatego, że większość nie posługuje się biegle polszczyzną, ponieważ studia odbyli w Polsce, ale po angielsku.
Sieć szpitalna „Asklepios”, która organizowała wyjazdy młodych obywateli RFN na studia w Polsce rozważa zerwanie współpracy z polskimi uczelniami. Także rząd graniczącego z Polską landu Brandenburgia naciska na polskie władze, by zmieniły zapisy dyrektywy, precyzując że zgodnie z polskim prawem ani LEK, ani staż nie są warunkiem nabycia nieograniczonego prawa do wykonywania zawodu lekarza. Naciski jak na razie okazały się bezowocne. Niemiecka rozgłośnia Deutsche Welle otrzymała już odpowiedź, udzieloną przez Wojciecha Andrusiewicza, rzecznika Ministerstwa Zdrowia, że strona polska żadnych zmian w tym zakresie nie planuje.
„Obecnie w Polsce kształci się 900 obywateli Niemiec, studentów programu anglojęzycznego na kierunkach lekarskim i lekarsko – dentystycznych” – informuje prof. Przemysław Jałowiecki, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych w piśmie adresowanym do ministra Łukasza Szumowskiego. I dodaje, że przynajmniej tym, którzy rozpoczęli studia przed 2017 rokiem, należy zapewnić ich dokończenie na starych zasadach.
„Pragniemy zwrócić uwagę pana ministra, że zagadnienie to dotyczy nie tylko studentów – obywateli Niemiec, ale studentów wszystkich państw UE kształcących się na polskich uczelniach. Tożsame problemy z brakiem możliwości potwierdzenia kwalifikacji spotkały absolwenta Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Finlandii. Również szwedzkie urzędy informują, że dla uznania kwalifikacji (…) w ich kraju wymagane będzie uprzednie uzyskanie przez zainteresowanego prawa wykonywania zawodu w kraju, w którym ukończył studia” – zauważa prof. Przemysław Jałowiecki. Zdaniem rektora ŚUM oznacza to „realne prawdopodobieństwo odpływu” studentów kształcących się w Polsce do takich państw jak Czechy, Estonia czy Węgry.
Zagraniczni studenci przynoszą zyski
Według obliczeń prof. Janusza Morysia, przewodniczącego Komisji ds. Oceny Jakości Kształcenia GUMed, byłego rektora tej uczelni, odpływ zagranicznych studentów będzie miał fatalny wpływ na finanse polskich uczelni. „W mojej ocenie wpływy z kształcenia studentów zagranicznych to – w zależności od uczelni – 20 do 30 proc. całości przychodów polskich uniwersytetów kształcących lekarzy. Trudno mi wyobrazić sobie, by nasze władze znalazły pieniądze na zrekompensowanie polskim uczelniom takich strat. Utrata zagranicznych studentów wprost przełożyłaby się zatem na mizerię finansową, a w dalszej konsekwencji także i negatywnie na jakość kształcenia także polskich studentów” – ostrzega Janusz Moryś.
Zauważa przy tym, że możliwa jest rezygnacja z notyfikowania polskich przepisów w załączniku do europejskiej dyrektywy. Moglibyśmy potraktować odbycie stażu i zdanie LEK jako warunek konieczny nie tyle do uzyskania prawa wykonywania zawodu w ogóle, a np. do podjęcie kształcenia podyplomowego, specjalizacji, itp. „W ten sposób i staż, i LEK nadal byłyby w praktyce obowiązkowe na terenie Polski, ale nie dotyczyły absolwentów podejmujących pracę za granicą” – mówi Janusz Moryś.
W tym duchu idą też propozycje przedstawione ministrowi Łukaszowi Szumowskiego przez KRAUM. Zauważa ona, że warunek zdania LEK można wykreślić z załącznika do unijnego rozporządzenia, choćby dlatego, że obejmuje on swym zakresem wiedzę zbędną do wykonywania zawodu lekarza za granicą. „Wątpliwym wydaje się, by wiedza z zakresu polskiego prawa medycznego i polskiej etyki lekarskiej była w przyszłości przydatna do wykonywania zawodu lekarza w kraju pochodzenia” – zauważają rektorzy.
Z załącznika do unijnej dyrektywy można ich zdaniem również usunąć zapis o konieczności odbycia stażu podyplomowego. Jak wyjaśnia KRAUM, celem dyrektywy jest „harmonizacja minimalnych wymogów w zakresie dostępu do zawodów objętych systemem ogólnym”. W porównaniu z regulacjami innych państw europejskich staż nie jest wymogiem „minimalnym”, a „dodatkowym”.
Samorząd lekarski popiera uczelnie
Na narastający problem zwracały uwagę Naczelna Izba Lekarska, i KRAUM we wspólnym piśmie do Ministerstwa Zdrowia. „Staż podyplomowy nie jest elementem studiów i jego organizacją nie zajmują się uczelnie medyczne, które również nie nadzorują jego przebiegu” – pisano. Obie organizacje deklarowały „gotowość współpracy dla wypracowania najlepszego sposobu spełniania wymogu stażu podyplomowego”.
Jak informuje Rafał Hołubicki z Naczelnej Izby Lekarskiej pismo tej treści zostało wysłane do Ministerstwa Zdrowia 31 maja 2019 r. „I do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi” – mówi.
© mZdrowie.pl