Polska jest europejskim liderem, jeżeli chodzi o liczbę ciąż kończących się cesarskim cięciem. Równocześnie dostępność znieczulenia do porodu wciąż jest rzadkością w porównaniu z innymi państwami UE.
W Polsce z roku na rok wzrasta odsetek ciąż kończących się cesarskim cięciem. W 2022 roku niemal połowę porodów stanowiły cesarskie cięcia. Równocześnie jedynie 8 procent kobiet, których poród nie był prowadzony poprzez cesarskie cięcie, otrzymuje znieczulenie. Nadal istnieją też placówki, w których znieczulenia nie podano żadnej pacjentce. Ta sytuacja zdecydowanie odbiega od standardów WHO i danych europejskich, co skłania do postawienia hipotezy mówiącej, że brak pewności uśmierzenia bólu porodowego i związany z tym lęk prowadzi do zwiększenia liczby cięć cesarskich bez jednoznacznych wskazań medycznych.
Według raportu Narodowego Funduszu Zdrowia w 2022 roku odebrano 366 tysięcy porodów, z czego 45 proc. stanowiły cesarskie cięcia. Największy odsetek cięć cesarskich odnotowano w województwie podlaskim (58 proc. porodów). Najmniejszy procent takich zakończeń ciąży odnotowano w województwie pomorskim (34 proc. porodów). Mniej niż 8 proc. porodów siłami natury odbyło się ze znieczuleniem. Najwięcej porodów ze znieczuleniem odnotowano w województwie mazowieckim (20 proc. porodów). Placówką, w której najwięcej rodzących otrzymuje znieczulenie, jest krakowski Szpital Ginekologiczno-Położniczy im. Rafała Czerniakowskiego na ul. Siemiradzkiego (61,7 proc. porodów). Najgorzej przedstawia się sytuacja w województwie wielkopolskim, gdzie ze znieczuleniem rodziło zaledwie 0,1 proc. pacjentek.
Według obliczeń Światowej Organizacji Zdrowia, tylko około 15-20 proc. ciąż powinno kończyć się cesarskim cięciem. Niestety, w wielu rozwiniętych krajach ten odsetek jest wyższy a Polska znajduje się w europejskiej czołówce, jeżeli chodzi cesarskie cięcia. Tymczasem taki zabieg niesie za sobą wiele zagrożeń i obciążeń, m.in. ryzyko rozwijania się płodu podczas kolejnej ciąży w bliźnie po uprzednim zabiegu, co może stanowić zagrożenie dla życia kobiety.
Europejskie statystyki mówią również, że w znieczuleniu odbywa się średnio co drugi poród nie kończący się cesarskim cięciem. Pod tym względem Polska niekorzystnie odbiega od statystyk (poniżej 8 proc.). Powodem takiej sytuacji jest brak odpowiedniej liczby lekarzy anestezjologów, którzy w części polskich szpitali są trudno osiągalni. Być może właśnie w małej dostępności znieczulenia na życzenie do porodu należy upatrywać dążenia części pacjentek do zakończenia ciąży poprzez cesarskie cięcie. Zdaniem środowiska medycznego to właśnie gwarancja możliwości otrzymania znieczulenia przekonałaby część pacjentek, które nie mają bezwzględnych wskazań do cesarskiego cięcia, do rezygnacji z niego na rzecz porodu nieoperacyjnego.