W Polsce na milion mieszkańców odsetek zarażonych koronawirusem 26 marca wynosił 27,6. W samym województwie łódzkim wyniósł 57,6 – dwa razy więcej niż średnia krajowa i dziesięć razy więcej niż odpowiedni współczynnik dla województwa podlaskiego.
Współczynniki powyżej średniej krajowej odnotowaliśmy w czterech województwach. Oprócz woj. łódzkiego są to województwa: dolnośląskie, mazowieckie i lubelskie. Ogółem na te cztery województwa przypada istotna większość (56,8 proc.) wszystkich odnotowanych w Polsce przypadków koronawirusa. Pozostała mniejszość (42,4 proc.) rozkłada się na kolejnych 12 województw.
Czwartkowe dane zestawiliśmy z zebranymi tydzień wcześniej (19 marca), gdy ogólnopolski współczynnik był trzykrotnie niższy i wynosił 8,2 proc. Kolejność w rankingu nie zmieniła się istotnie. Wyjątkiem jest województwo małopolskie, gdzie przyrost liczby zachorowań następował szybciej niż w innych regionach. W porównaniu z innymi regionami relatywnie niski przyrost zachorowań zanotowano w województwie kujawsko-pomorskim.
Poniżej odpowiednie współczynniki dla wszystkich województw na dzień 26 marca:
- Łódzkie – 57,6
- Dolnośląskie – 51,7
- Mazowieckie – 46,5
- Lubelskie – 35,3
- Warmińsko–mazurskie – 25,7
- Śląskie – 24,6
- Opolskie – 23
- Podkarpackie – 20,9
- Lubuskie – 20
- Zachodniopomorskie – 18,8
- Małopolskie – 17,4
- Wielkopolskie – 17,1
- Kujawsko–pomorskie – 14,8
- Świętokrzyskie – 11,5
- Pomorskie – 10,8
- Podlaskie – 5,3
„Na razie nie ma podstaw do takich terytorialnych zamknięć w Polsce. Gdybyśmy mieli tak duże różnice regionalne, jak Włochy czy Hiszpania, wtedy uzasadnione jest zamykanie całych regionów, ale w Polsce mamy bardzo równomierne rozłożenie się osób zarażonych” – oceniał niedawno minister Łukasz Szumowski. Zapowiedział jednocześnie monitoring rozwoju sytuacji.
W ocenie prof. Jarosława Fedorowskiego, prezesa Polskiej Federacji Szpitali, niepokojące jest to, że wysoki współczynnik zachorowań utrzymuje się w województwie łódzkim – „Tam tradycyjnie odnotowujemy najsłabsze wskaźniki także w innych obszarach ochrony zdrowia. Wirus zatem najmocniej zaatakował tam, gdzie ogniwa polskiego systemu ochrony zdrowia są najsłabsze”.
© mZdrowie.pl