„Ciąg dalszy nastąpi” – to pierwsze słowa komentarzy, którymi eksperci zareagowali na ponowne desygnowanie Łukasza Szumowskiego na stanowisko ministra zdrowia. Co to oznacza dla polskiej ochrony zdrowia? Tuż przed przedstawieniem składu nowego gabinetu Jarosław Kaczyński, prezes PiS, zapewniał, że będzie to rząd kontynuacji. Jak wskazują eksperci i praktycy – będzie to kontynuacja ze wszystkimi złymi i dobrymi konsekwencjami tego stanu rzeczy.
Dotyczy to także resortu zdrowia. Pozostawienie teki w rękach Szumowskiego budzi nadzieje, że kontynuować będzie np. politykę rozbudowywania listy refundacyjnej o kolejne, nowoczesne leki. Nadziejom towarzyszą jednak i obawy, że nie rozwiąże on spraw, z którymi dotychczas nie chciał lub nie potrafił się zmierzyć z sukcesem. „Wyborem, jak i większość obserwatorów sceny politycznej, wcale nie byłem zaskoczony. Chciałbym przy tym podnieść kolejny, rzadko dotychczas przywoływany argument za taką decyzją. Łukasz Szumowski jest ministrem relatywnie krótki okres. Rozpoczął wiele istotnych, czasochłonnych projektów. Nie było szansy na dokończenie ich przed końcem kadencji. I dobrze, że teraz minister będzie miał dodatkowe szanse na kontynuowanie ich i wprowadzenie w życie” – komentuje Tomasz Latos z PiS, w poprzedniej kadencji przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia”. Wśród projektów szczególnej wagi, a rozpoczętych przez ministra Szumowskiego, Tomasz Latos wymienia pilotaże sieci onkologicznej i POZ, narodowy plan dla chorób rzadkich, rozbudowę funkcjonalności narzędzi telemedycznych. „Wszędzie tu liczę na sprawne i szybkie wdrożenie projektów w życie” – konkluduje Latos.
Na to, że czeka nas “kontynuacja polityki gaszenia pożarów” zwraca natomiast uwagę senator Beata Małecka – Libera z Platformy Obywatelskiej, w poprzedniej kadencji zastępczyni przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia. „Minister Szumowski rozpoczął swoje urzędowanie bardzo dobrze, od zatrzymania złych skutków polityki swojego poprzednika, Konstantego Radziwiłła. Udało mu się także doprowadzić do porozumienia w trwającym miesiącami konflikcie z rezydentami. Potem jednak w mojej ocenie aktywność ministra roztopiła się w licznych sporach z kolejnymi grupami protestujących zawodów medycznych. W zmianach wprowadzanych dotychczas przez Łukasza Szumowskiego, często nawet i dobrych, potrzebnych, widzę sporo chaosu. To taka trochę polityka od przypadku do przypadku, od konfliktu do konfliktu. Brak mi przede wszystkim całościowej wizji zmian, panowania nad całością zagadnień, uderza fragmentaryczność działań” – ocenia Beata Małecka – Libera.
Wskazuje także na to, że minister Szumowski nie ma silnej pozycji politycznej w strukturach rządzącej partii. „A to oznacza, że najprawdopodobniej zdrowie po raz kolejny nie okaże się priorytetem gabinetu” – mówi nasza rozmówczyni. Podkreśla jednak, że z osobą Szumowskiego wiąże nadzieje na budowę ponadpartyjnego sojuszu dla zdrowia i współpracę w wytyczeniu kierunków zmian systemu na następne lata. „Deklaruję naszą gotowość do współpracy w tym zakresie” – mówi Beata Małecka – Libera.
Szymon Chrostowski z Fundacji „Wygrajmy Zdrowie” zwraca uwagę na to, że pacjenci od ministra oczekiwać mogą kontynuacji polityki drobnych kroków. „Objaśnię to na przykładzie refundacji nowoczesnych leków. Pod rządami ministra Szumowskiego nie doszło to do przełomowej zmiany podejścia, przepisów czy praktyki, nie doszło do spektakularnej zmiany. Ale przyznać trzeba, że krok za krokiem, miesiąc po miesiącu do listy konsekwentnie dopisywano nowe leki, które wcześniej na swoją refundacji czekały bez skutku latami. Sądzę, że takie podejście utrzymywać się będzie także i w tej kadencji. Bez rewolucji, ale konsekwentnie i drobnymi krokami. Oby tylko nie nazbyt drobnymi…” – ocenia Szymon Chrostowski.