Izabela Leszczyna zapowiedziała, że program finansowania in vitro będzie obowiązywał od 1 czerwca 2024 r. do 31 grudnia 2028 r. Na jego finansowanie rząd przeznaczy łącznie 2,5 mld zł.
Minister Izabela Leszczyna ogłosiła sposób realizacji finansowanego z budżetu państwa programu in vitro. Głównym celem programu, jak wskazała, jest równy dostęp do in vitro dla par borykających się z niepłodnością. “Przywracamy dzisiaj nadzieję, a właściwie dajemy realną szansę tym wszystkim, którzy chcą zostać rodzicami, żeby mogli mieć, urodzić, swoje własne dziecko” – dodała. Drugim celem – według niej – jest zabezpieczenie materiału rozrodczego pacjentów onkologicznych, czyli tych, którzy będą chcieli mieć dzieci, ale wcześniej muszą się poddać “trudnej, bardzo wymagającej i często wyniszczającej organizm terapii onkologicznej”, czasami pozbawiającej ich szansy na własne dziecko.
Program będzie trwał od 1 czerwca 2024 r. do 31 grudnia 2028 r. Każdego roku na jego realizację rząd przeznaczy 500 mln zł, w sumie łącznie 2,5 mld zł. Szefowa resortu wyjaśniła, że “program in vitro obejmuje pary ze stwierdzoną lub nieskutecznie leczoną niepłodnością w ciągu dwunastu miesięcy przed zgłoszeniem do programu”. Wytłumaczyła, że oznacza to, że para przez rok leczyła się i nie dało to efektów albo lekarze stwierdzają, że żadne leczenie nie pomoże i jedyną metodą na bycie rodzicem jest in vitro”. Powiedziała, że innym kryterium jest bycie w związku małżeńskim lub bycie parą we wspólnym pożyciu, co oznacza, że “znamy konsekwencje wynikające z tego, że poddajemy się tej procedurze”.
Konsultant krajowy w dziedzinie endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości prof. Robert Zygmunt Spaczyński powiedział, że minister zdrowia zaakceptowała nowe kryteria kwalifikacyjne do programu refundacji zapłodnienia pozaustrojowego. Zaznaczył, że kryterium kwalifikacji do programu – to wiek kobiety do 42. roku życia dla kobiet korzystających z własnych komórek jajowych lub dawstwa nasienia i do 45. roku życia dla kobiet korzystających z dawstwa oocytów lub zarodka. “Analogicznie obowiązujący limit wieku dla mężczyzn, którzy mogą skorzystać z tej metody leczenia to jest 55. rok życia” – powiedział prof. Spaczyński. Dodał, że nową rzeczą, która nie miała finansowania publicznego jest pobieranie i przechowywanie gamet od pacjentów przed lub w trakcie leczenia onkologicznego. Dotyczy to kobiet do 40. roku życia i mężczyzn do 45. roku życia. “Jest to pierwszy raz, kiedy finasowanie jest praktycznie pełne i gwarantuje otrzymanie serwisu medycznego” – podkreślił prof. Spaczyński.
Dagmara Korbasińska, przewodnicząca zespołu MZ, do którego zadań należało opracowanie kryteriów programu polityki zdrowotnej w zakresie finansowania leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego, powiedziała że program obejmuje sześć indywidualnych procedur wspomaganego rozrodu – w tym do czterech cykli zapłodnienia własnymi komórkami rozrodczymi lub dawstwem nasienia, do dwóch cykli zapłodnienia z oocytami od dawczyń – z możliwością zapłodnienia sześciu komórek rozrodczych w ramach jednego cyklu i do sześciu cykli z dawstwem nasienia. “To wszystko podzielone zostało w ten sposób, żeby osobom w różnym stanie klinicznym zapewnić podobne szanse (…) i jest wynikiem doświadczeń ekspertów w zakresie dotychczasowego leczenia” – mówiła Korbasińska.
W czasie konferencji minister zdrowia dopytywana była, jak skoordynowany będzie państwowy program in vitro z programami finansowanym przez samorządy. “Samorządy są autonomiczne, więc jeśli któryś z nich będzie chciał finansować in vitro – może to robić. Natomiast 500 mln zł rocznie to są środki wystarczające na to, żeby nie było sytuacji, w której pary dopłacają za różnego rodzaju świadczenia” – powiedział szefowa MZ dodając, że zapewnione są określone świadczenia ze środków NFZ i ze środków budżetowych, z programu in vitro oraz kompleksową opieka nad parą. Zapewniła, że ewentualne wycofanie się samorządów z programu in vitro na pewno nie będzie oznaczało, że jakaś para pozostanie bez pomocy. “Nie uzależniamy dostępu do naszego programu od tego, czy dana para korzystała wcześniej z jakichkolwiek innych programów finansowanych z samorządów bądź wcześniejszego programu rządowego” – dodała Dagmara Korbasińska.
Niebawem rozpocznie się procedura konkursowa i podmioty prywatne oraz publiczne, które zgodnie z ustawą o leczeniu niepłodności spełniają wszystkie warunki, będą mogły się zgłaszać. Izabela Leszczyna dopytywana, ile jest szacunkowo w Polsce podmiotów, które mogą się zgłaszać do programu, odpowiedziała, że “takich środków jest w Polsce ponad 60, które takie procedury wykonują”. “Nam zależało bardzo na tym, żebyśmy nie ograniczali się tylko do prywatnych podmiotów. Mamy świetną medycynę publiczną, mamy świetną publiczną ochronę zdrowia. Wiem, że są szpitale, które bardzo liczyły na ten program i powołały już różnego rodzaju centra leczenia niepłodności” – wyjaśniła.
Zgodnie z ustawą o finansowaniu in vitro, która weszła w życie w styczniu br., minister zdrowia została zobowiązana do opracowania, wdrożenia, zrealizowania i sfinansowania programu polityki zdrowotnej leczenia niepłodności obejmującego procedury medyczne wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe. W ustawie określono, że minimalna wysokość środków przeznaczonych rocznie na in vitro to nie mniej niż 500 mln zł. Szacuje się, że w Polsce niepłodność dotyka ok. 3 mln osób. Problem niepłodności dotyka 15-20 proc. par w wieku prokreacyjnym. Na świecie dzięki metodzie in vitro urodziło się 9 mln dzieci, w tym – jak podali autorzy projektu ustawy – co najmniej 100 tys. w Polsce.